logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: anka83 (---.68.77.233.brzesko77.tnp.pl)
Data:   2012-06-01 17:03

Niedługo skończę 30 lat. To chyba czas podsumowania. Nieustannie myślę o sensie naszego istnienia. Ja, osoba ambitna, aktywna, nagle stałam się wrakiem człowieka i zadaję sobie pytanie: "po co"? Czy Bóg ceni osoby ambitne, czy to, że marzę o domku z ogródkiem i dobrym, godziwym życiu, i ciężko na to pracuję jest grzechem? Czy to, że lubię dobre jedzenie, rozrywkę, to grzech? Czy jako chrześcijanin powinnam prowadzić ascetyczne życie? Zagubiłam się, proszę, pomóżcie.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data:   2012-06-07 10:56

Jako chrześcijanka powinnaś prowadzić życie dobre. Grzechem nie są marzenia o domku z ogródkiem (tym bardziej, że ciężko pracujesz na swoje marzenie, a od kiedy to praca jest grzechem?), ani zamiłowanie do dobrego jedzenia, czy rozrywki. Byłyby, gdyby przesłaniały ci Boga i człowieka. A zatem na przykład gdybyś sfałszowała testament, chcąc odziedziczyć dom z ogrodem, o którym marzysz. Gdybyś jadała w najdroższych restauracjach, a nie zainteresowała się, czy mają co jeść twoi starsi rodzice. Gdybyś wypełniała czas rozrywkami kosztem niedzielnej Mszy św. itd. Nie wszyscy chrześcijanie są powołani do ascezy, ale wszyscy są powołani do dawania własnym życiem świadectwa Ewangelii tam, gdzie żyją. Nie musisz się umartwiać na siłę, większą chwałę oddasz Bogu np. przyznając się do Jezusa przed znajomymi, którzy są niewierzący. Asceza jest jedną z możliwych dróg chrześcijanina, ale nie jedyną. Tymczasem z twoich słów wynika taki sfałszowany obraz Boga - jako kogoś, kto tylko czyha, żeby cię ukarać, jeśli nie będziesz się umartwiać i cierpieć. Przypomnij sobie więc pierwszy cud, jaki uczynił Pan Jezus - było to podczas wesela w Kanie Galilejskiej (zob. J 2, 1-11), a zatem na imprezie. On tam był i zwyczajnie się bawił.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: A-Mail (---.grudziadz.mm.pl)
Data:   2012-06-07 22:56

"Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu." (św. Augustyn)
Jeżeli będzie to Twoją dewizą życiową, nie ma nic złego w "domku z ogródkiem", a nawet ze służbą, pod warunkiem, że owa służba będzie traktowana tak jakbyś chciała, żeby Ciebie traktowano. Nie ma nic złego w zabawie, nawet w tańcach do samego rana.
Ale Bóg na pierwszym miejscu, a człowiek traktowany jak partner, nie jak "narzędzie". Pozdrawiam.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Franciszka (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2012-06-07 23:49

Sensem istnienia jest miłość. Człowiekowi jest ona potrzebna do życia. Przyznaj się, że nikogo nie kochasz i nie czujesz się kochana. Tu jest przysłowiowy "pies pogrzebany". Radzę ci: zakochaj się. Zakochaj się w Jezusie. Otwórz się na Jego miłość do ciebie.
Dziś jest Boże Ciało. Procesje eucharystyczne przeszły ulicami polskich miast. Jezus kocha każdego, bo absolutnie za każdego człowieka, który kiedykolwiek żył, żyje teraz i żyć jeszcze będzie w przyszłości, umarł na krzyżu. Chrześcijanin nie może być ponurakiem, ani tym bardziej wrakiem, jeśli obcuje z żywym, prawdziwym Bogiem, ukrytym pod postacią Hostii, daje się nam wszystkim, na całym świecie na pokarm.
Dlatego radzę ci: zakochaj się w Jezusie. Nie będziesz żyła marzeniami, bo zaczniesz żyć NAPRAWDĘ. Idź przed Najświętszy Sakrament, adoruj Go, uwielbiaj, trwaj, czyli spróbuj odpowiedzieć Mu na Jego miłość do ciebie. Zaczniesz promieniować szczęściem, fruwać ze szczęścia.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-06-08 16:38

Skoro tak to odczuwasz, trzeba coś z tym zrobić. Pytanie tylko, czy chcesz?
Stań w prawdzie przed sobą i odpowiedz na nie szczerze. Jeśli chcesz, proponuję znaleźć sobie wspólnotę (polecam Odnowę w Duchu Świętym, ale może być inna) i to od zaraz. Nie za miesiąc, nie za pół roku, nie aż coś się zmieni, tylko teraz.
Wpisałam w google: brzesko odnowa i nie trzeba było długo szukać. Proszę: http://odnowabrzesko.pl/

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-06-08 22:23

Nie rozumiem, o co chodzi z tym wrakiem. Piszesz o całkiem czymś innym.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: xc (---.182.192.128.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-06-09 09:12

Prawdę mówiąc, to nie bardzo rozumiem o co Pani chodzi.

Odpowiem więc na te pytania, które Pani postawiła, po kolei.

"Czy Bóg ceni...?"
Bóg ceni i kocha każdego człowieka, bez względu na to kim jest i czym się zajmuje.
Skąd to wiadomo? Z kart Pisma Świętego, od samego początku. Już w Księdze Rodzaju opisany jest opis stworzenia świata i powierzenia tegoż człowiekowi. Przecież czegoś takiego nie robi się z innych motywów jak tylko miłości.
Czy sposób życia, który Pani opisuje jest grzechem? Nie wiem. Proszę się udać do konfesjonału i wyjaśnić sobie ten problem w trakcie sakramentu spowiedzi. W Kościele nie ma innego, lepszego sposobu wyjaśnienia sobie tej kwestii.
To samo dotyczy Pani pytania odnośnie Pani upodobań kulinarnych. Skąd niby mam wiedzieć jakie jest dobre jedzenie wg Pani? Jeden lubi jedno, drugi drugie. Osobiście nie cierpię cynaderek, mój przyjaciel zajada się nimi bez umiaru, ale nie dotyka pierogów ruskich, które ja uwielbiam.
Nie, chrześcijanin nie ma obowiązku prowadzenia ascetycznego trybu życia. Każdy z nas ma swoją duchowość, którą realizuje we właściwej sobie formie. Z drugiej stronie mamy "zbiorczą" duchowość jako Wspólnota Kościoła, która wyraża się w różnych (wspólnych dla wszystkich wiernych) rytuałach, procedurach, zwyczajach. I takowe, wspólne procedury (tak to roboczo nazwę) mają w sobie pewne elementy ascezy. Ale bez przesady. Pani sama musi sobie odpowiedzieć jaka jest Pani duchowość i jakie jest Pani miejsce w Kościele. Może trzeba to zrobić korzystając z pomocy kogoś bliskiego, przyjaciela, duchowego przewodnika? Nie wiem.
Od Pani powinien pochodzić pierwotny impuls, pytanie: "Jak mam iść do Boga", a Kościół ("w środki bogaty") może Pani zaoferować to co ma najlepsze, aby Pani pomóc. Tak w odpowiedzi jako takiej, jak i wędrówce jako takiej.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Anka83 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-06-09 10:59

Bardzo dziękuję Wam za pomoc. Wasze słowa są dla mnie budujące. Kiedyś nie miałam takiego dylematu, odważnie spełniałam swoje marzenia, wierząc, że Bóg jest przy mnie i mi kibicuje. Dopiero ostatnie doświadczenia choroby bliskiej mi osoby i rozważania na temat śmierci, zmieniły ten obraz. Boję się tego co będzie, widzę nieuchronność przemijania. Po co cokolwiek osiągać i robić, skoro i tak przemijamy. Ale przecież świat materialny i rzeczy jest nieodłącznym elementem życia, więc musimy go zaakceptować i w nim się odnaleźć.
Teraz na nowo układam swój świat z Bogiem. Wierzę, że mi się to uda.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: xc (---.181.161.22.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-06-09 19:54

Chrześcijaństwo nie jest odrzuceniem świata materialnego.
Pogarda dla tego, co niematerialne, utożsamianie materii ze złem, afirmacja przewagi duszy nad ciałem wbrew pozorom nie jest cechą charakterystyczną dla chrześcijaństwa. To "wynalazki" stricte pogańskie: platońskie, gnostyckie, hinduistyczno-buddyjskie.
To manichejczycy twierdzili, że świat materialny jaki nas otacza jest zły i został stworzony przez złego Boga, Jahwe.
To Platon nazwał ciało grobowcem duszy i twierdził, że nie jest ono istotne, bo tylko dusza (wędrująca od bytu do bytu) jest piękna i warta zainteresowania.

Pamiętamy jak pogańscy Ateńczycy potraktowali św. Pawła, gdy na Areopagu głosił, że ciało będzie kiedyś wskrzeszone (Dz 17,19n)? Z dezynwolturą powiedzieli mu "posłuchamy cię kiedy indziej", bo dla nich ciało nie było warte wskrzeszenia, nic nie znaczyło, dusza to dopiero było coś!

Przecież Bóg, w którego wierzymy, przybrał ciało gdy pojawił się, jakieś 2000 lat temu w Galilei, Samarii, Judei i okolicach. Posługiwał się materialnymi sprzętami, brał do rąk jak najbardziej materialne pieniądze (nota bene z podobizną cesarza) mieszkał w zupełnie materialnym domu, jadł jak najbardziej materialne jedzenie, nosił materialne ubranie i zawisł na jak najbardziej materialnym krzyżu.

Co to znaczy "musimy go zaakceptować"? Nic nie musimy, człowiek jak najbardziej nic nie musi, jest wolny. Może Pani swobodnie odrzucić materię. Ale tego nie nauczał Jezus i nie naucza Jego Kościół. My, Kościół mówimy: i ciało, i dusza. Materia nie jest zła. Złe jest to co możemy (ale nie musimy) robić z materią. To od nas zależy wybór. Czy materię przerobimy na bombę atomową, którą spuścimy na śpiące miasto, czy przerobimy na energię, którą oświetlimy to miasto.

Kohelet mówi: "Marność nad marnościami" (Koh 1,2), wskazuje na pozorność i ułudę tego za czym tak gonimy, dla czego poświęcamy samych siebie i innych. Ale mówi też tak: "W weselu chleb swój spożywaj i w radości pij wino!" (Koh 9,7) bowiem są to dary Boże, których nam odrzucać nie wolno. Trzeba z nich korzystać z mądrością, umiarem i sensem.

Jezus Chrystus, Bóg, w którego wierzymy, jest poza wszystkim Nauczycielem, Mistrzem Życia, Drogą i Prawdą Życia. Wskazującym na to (w przeciwieństwie do Buddy), że od życia nie można uciekać, że trzeba korzystać z jego darów, że trzeba przejść swoją drogę tak aby nie odrzucać wszystkiego co "dobre, bardzo dobre" (Rdz. 1,31), bo stworzył je Ojciec.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Ewa A. (---.range31-53.btcentralplus.com)
Data:   2012-06-09 22:12

Tu na ziemi wszystko mija, ale wszystko ma sens dla wieczności. Dobrze wypełniając nasze powołanie jako chrześcijanie (wszczepieni w Ciało Chrystusa) pomagamy Bogu w dziele zbawienia.
Niebo, to nasz cel i sens życia. Chodząc po ziemi - myśl o wiecznej radości przebywania z Bogiem w wieczności. Życie na ziemi jest cudowne, jeśli tylko we wszystkim widzisz laskę Boga.
Po swojej śmierci ujrzysz nową ziemię i nowe niebo, a przede wszystkim zobaczysz Boga "twarzą w twarz". Nawet będziesz mogla przytulic się do Zmartwychwstałego Chrystusa. Śmierć to tylko przejście w inną rzeczywistość. I Twój sens życia, to Niebo. Żyj stale w łasce uświęcającej (bez grzechu ciężkiego), a będziesz miała nagrodę w Niebie. Na ziemi mamy wypełniać wolę Boga, to do czego nas On powołuje. I każdy ma co innego do wypełnienia. Wszyscy współuczestniczymy w dziele stwarzania i odkupienia tego świata.
Św. Augustyn powiedział: "KOCHAJ i rób co chcesz". Bo jeśli kochasz Boga, wszystko będziesz wypełniała właśnie dla Niego - z miłością.
Piszesz :"boję się tego co będzie", a Pan Jezus mówi: "nie lękajcie się" (Mt 17,7b). On jest Panem wszystkiego. Jeśli będziesz za Nim iść, niczego się nie ulękniesz, bo On jest z Tobą - ZAWSZE. Często przyjmuj Go do swego serca w Komunii świętej.
Serdecznie pozdrawiam.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Marta (---.29.96.21.threembb.co.uk)
Data:   2012-06-09 22:51

Anka, jeśli się skupisz na marzeniach o domku z ogródkiem i ambicjach takich "czysto światowych", będą przychodzić momenty załamania i powątpiewania po co Ci to wszystko. To faktycznie przemija i to dość szybko. Chodzi o to, żeby coś dobrego zrobić ze swoim życiem, coś co będzie trwało dłużej niż Ty. Taki najbardziej "klasyczny" sposób, to założyć rodzinę i mieć dzieci, i wnuki. Można też inaczej, w jakiś sposób służyć bliźniemu, np. jako lekarz, naukowiec, czy siostra zakonna. Znajdź sobie coś, co będzie dla Ciebie sensem życia. Domek, nawet z najpiękniejszym ogródkiem, raczej nie wypełni Ci pustki w sercu.
Aha, i polecam "Życie Umiłowanego. Jak żyć duchowo w świeckim świecie" Henri Nouwen. Trochę takie "amerykańskie chrześcijaństwo", ale niektóre rzeczy bardzo trafnie napisane.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Anka83 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-06-10 20:50

Odnalazłam swoją drogę w życiu - spotkałam mężczyznę, którego kocham, chcę mieć z nim dzieci, chcę wychować je na dobrych ludzi i sama być dobrym człowiekiem. Przeraża mnie tylko to, że i tak wszyscy przeminiemy. Boję się tego co przyniesie życie.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Marta (---.29.43.193.threembb.co.uk)
Data:   2012-06-11 01:45

No tak, przemijamy. Rozumiem, że jesteś przybita chorobą bliskiej osoby i stąd to przerażenie przemijaniem, ale kiedyś się z tym pogodzisz. Zresztą przecież nie przemijamy tak naprawdę, tylko rodzimy się do wiecznego życia.
"Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez9 Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki" (J 6, 53-58).
W książce, którą wymieniłam wyżej, jest akurat dobry pocieszający kawałek o naszej śmierci jako końcowej ofierze z życia i podsumowaniu życia. Czy znasz angielski? Mam ją tylko po angielsku, i mogłabym Ci zeskanować wymieniony kawałek, ale na przetłumaczenie jest ciut za długi. Łatwiej Ci będzie znaleźć ją po polsku, jeśli chcesz.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Andrzej2 (83.238.194.---)
Data:   2012-06-11 22:22

Przemija tylko ciało. Duch nie przemija i nie umiera.

 Re: Nagle stałam sie wrakiem człowieka. Po co?
Autor: Anka83 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-06-14 21:36

Marta bardzo dziękuję za pomoc, poszukam książki w całości bo jestem jej bardzo ciekawa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: