logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Magda (25 l.) (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-09-01 14:53

Opiszę krótko naszą sytuację:
Ze względów ekononicznych (kredyt na budowę domu, ewentualna utrata pracy) zdecydowaliśmy się na wzięcie ślubu cywilnego. Oboje mamy po 25 lat. Po ślubie cywilnym zamieszkamy razem (również ze względów ekonomicznych). Przy założeniu, że do momentu ślubu kościelnego ( który nastąpi ok. 8-10 miesięcy od ślubu cywilnego) zachowamy czystość, czy będzie to grzechem?
Pytam dlatego, ponieważ ojciec narzeczonego stwierdził, że on nie będzie mógł w tym czasie przystępować do komunii, ani otrzymać rozgrzeszenia. Nie chcemy stawiać go w takiej sytuacji, jednak ślub kościelny to obecnie za duży wydatek i musimy na niego nazbierać.
Zdecydowaliśmy się na ślub cywilny również dlatego, że moja mama jest chora na nowotów i nie ma jasnej odpowiedzi, czy "doczeka" do ślubu kościelnego. Biorąc pod uwagę, że mój ojciec już nie żyje, bardzo chciałabym aby chociaż jedno z rodziców uzestniczyło w moim ślubie, akurat tak się składa, że w cywilnym...
Proszę o podpowiedź jak wypracować kompromis w tej sprawie by niek nie został skrzywdzony.
Pozdrawiam,

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-09-01 15:14

Chyba na wesele trzeba uzbierać, a nie na ślub kościelny. Cywilny też nie jest za darmo, weźcie konkordatowy i po krzyku. Po co takie kombinacje. Znam ileś przypadków, że tego kościelnego to już potem jakoś nigdy nie było.
Przy okazji - niedawno dowiedziałam się (z bloga Stanisława Krajskiego), że niewłaściwe są strojne suknie ślubne. To powinny być eleganckie kreacje, które potem kobieta może jeszcze wykorzystać. Takie balowe to się nadają na wesela w pałacach. Można mieć prostą sukienkę, po ślubie iść na uroczysty obiad do restauracji z bliskimi. Mój osobisty wymarzony ślub by tak wyglądał.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: salamanka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-09-01 15:32

Suknia ślubna powinna być taka, jak sie podoba pannie młodej i panu młodemu, a nie taka, jak dyktuje jakiś blog modowy. Swoją załozyłam tylko ten jeden raz, a potem sprzedałam i szczerze mówiąc nie interesowało mnie, co ktokolwiek sądzi o jej strojności. A wesele nie było w pałacu, tylko w restauracji, na 30 osób. Skad się w ludziach bierze ta chęć dyktowania innym, co powinni a czego nie, nawet w kwestii stroju na własnym slubie?

Co do kosztu ślubu - zależy, na jakiego księdza się trafi. Nasz był akurat rewelacyjny i "co łaska" oznaczało faktycznie "co łaska", ale większość znajomych spotykała się ze sztywnym cennikiem, od 500 zł w górę. Chociaż zgadzam się, ze to i tak nic w porównaniu z kosztami wesela. Planujecie w ogóle mieć wesele?

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-01 15:38

Tak Jak pisze MaBi tylko wesele jest kosztowne a nie ślub kościelny. Brałam ślub konkordatowy i żadnych mega kosztów nie było. Natomiast wesele było drogie.
Według mnie, jeśli kogoś na wielkie wesele nie stać, to je nie urządza a ślub jak najbardziej można wziąć.
Znam parę, która żyje na cywilnym, bo na kościelny ich nie stać. Ale stać ich na wczasy za granicą i wiele innych rzeczy.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: yeah (---.bajtkom.pl)
Data:   2012-09-01 15:58

A cóż jest tak drogiego w slubie kościelnym, że nie możecie sobie na niego pozwolić? Chyba myslicie o weselu w tym momencie.
Skoro chcecie wziąć ślub cywilny to w ten sam sposób możecie kościelny. Wesele można wyprawić w rocznicę ślubu, albo nie wyprawić w ogóle. Przecież po ślubie cywilnym też pewnie przewidujecie obiad dla rodziny?
A Pani mama z pewnością wolałaby doczekać ślubu kościelnego, co do którego obiektywnie nie ma przeszkód.
Poza tym nigdy nie wiadomo, czy za te 8-10 miesięcy ten ślub kościelny weźmiecie, bo nie wiecie, jak będzie wyglądać wasza sytuacja ekonomiczna.
Kiepskie tłumaczenie się brakiem kasy. A przecież można by już cieszyć się sobą w pełni.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: A-Mail (---.grudziadz.mm.pl)
Data:   2012-09-01 16:51

"Zdecydowaliśmy się na ślub cywilny również dlatego, że moja mama jest chora na nowotów i nie ma jasnej odpowiedzi, czy "doczeka" do ślubu kościelnego."
czuję kolejne usprawiedliwianie się. Wydaje mi się że rodzice byliby bardziej zadowoleni gdybyście wzięli ślub kościelny. Na pierwszym miejscu Bóg, tak jak z relacji ojca narzeczonego wynika: "Pytam dlatego, ponieważ ojciec narzeczonego stwierdził, że on nie będzie mógł w tym czasie przystępować do komunii, ani otrzymać rozgrzeszenia."
A po drugie nie rozumiem chcecie zakładać rodzinę i nie stać was aby zawrzeć sakrament?
Szukasz usprawiedliwienia?
Myślisz ze powiemy: Ok dobrze robisz? Nic z tego.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-09-01 17:42

Salamanko, nie powołuję się na blog modowy. Co za podejrzenie. Ten pan zajmuje się savoir-vivre'm. Tak jak do pracy jest dress-code, tak też na inne sytuacje, po prostu.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Calina (---.lightspeed.cicril.sbcglobal.net)
Data:   2012-09-01 18:09

Magdo, błąd i jeszcze raz błąd. Żaden z Twoich argumentów nie usprawiedliwi takich decyzji. Będziecie szczęśliwi, jak zdecydujecie się poukładać wasze plany małżeńskie po kolei. I nie pożałujecie tego, bo kto trzyma się katolickich zasad i oczywiście Pana Boga, to będzie zbierał potem dobre owoce. Gratuluję ojca, który wie co się "kroi". Radzę wam odbyć jakieś kilkudniowe rekolekcje dla narzeczonych, to może wam się otworzą oczy. Wybierajcie Boga na pierwszym miejscu, a reszta będzie wam dodana.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Gośka1981 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-09-01 22:01

Wiele osób myśli tak, jak Wy, więc nie jest to dla mnie żadną nowością. Ale najbardziej chyba zastanowiło mnie zdanie: "Zdecydowaliśmy się na ślub cywilny również dlatego, że moja mama jest chora na nowotów i nie ma jasnej odpowiedzi, czy "doczeka" do ślubu kościelnego." Najbardziej logiczny w tej sytuacji jest ślub kościelny (konkordatowy). Brałam ślub 12 lat temu, nie mieliśmy absolutnie ŻADNEJ pomocy ze strony rodziców męża, bo teściowa nie żyła od pół roku, a teść jest ojczymem, a nie ojcem i mimo zaproszenia nie przyszedł nawet do kościoła na ślub. Ze strony mojego taty i jego żony (mama nie żyje od 20 lat) mieliśmy pomoc, ale nie taką, że nam wesele wyprawili, tylko dali na wypożyczenie sukni, na buty itp, pokryli część kosztów zakupów na przyjęcie i przygotowali nam przyjęcie na niecałe 30 osób w swoim mieszkaniu. Kochana, jak się chce, to się wszystko da zrobić. Mój narzeczony nie pracował, a ja byłam 4 m-ce po maturze. I co powiesz? Za ślub nie płaciliśmy ani grosza, nikt od nas nawet nie śmiałby wziąć wtedy pieniędzy. To prawda, ksiądz był z nami zaprzyjaźniony, ale być może to nie ma aż tak wiele do rzeczy, bo jakby proboszcz się uparł, to byśmy musieli spod ziemi pieniądze wydobyć i tyle. A to "spod ziemi" znaczyłoby zapewne "od taty". No i po drugie- zakładając, że Wasz proboszcz jest z tych, którzy "tylko za kasę i to grubą", to czy naprawdę nie możecie pójść do niego i powiedzieć jaka jest sytuacja? Nie możecie powiedzieć mu o mamie, która może nie doczekać Waszego ślubu i o Waszych obawach, że nie będzie Was stać na ślub kościelny? Wybacz, ale ludzie, których stać na kredyt na dom nie mogą wziąć ślubu kościelnego, bo jest drogo? Ile Wy chcecie na ten ślub przeznaczyć? Mam takich znajomych. Mieszkają u rodziców narzeczonego, mają po 31 lat, a jak się pyta kiedy ślub, to kręcą, że kasy nie mają. Tyle, że facet ze swojej wypłaty nawet dobrze zakupów do domu nie robi, bo rodziców ma dobrze sytuowanych i w zasadzie oboje młodzi są na ich utrzymaniu. Niedawno kupili mu kilkuletni samochód, ale o pieniądzach na ślub i wesele synuś nie porozmawia, bo po co? W ubiegłym roku mój syn szedł do I Komunii i na jednym ze spotkań z rodzicami proboszcz powiedział, że jeśli jacyś rodzice żyją bez ślubu, a nie mają przeszkód do jego zawarcia, to on tu i teraz obiecuje, że udzieli im ślubu za darmo, niech tylko się zgłoszą. Wątpię, żeby ktoś się zgłosił. Także nie szukajcie wymówek, tylko idźcie do proboszcza i pogadajcie. A co do pytania czy to grzech- trudno mnie osobiście to ocenić, bo niby po ślubie cywilnym zamieszkalibyście razem, nie współżyjąc, ale... jest jeszcze coś takiego jak zgorszenie. Inni ludzie patrząc na Wasze życie i nie wiedząc, że nie współżyjecie, bo niby skąd mieliby wiedzieć, mogą uznać, że dla Was ślub cywilny ma taką samą wartość jak kościelny.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: femme (---.238.81.217.ip.abpl.pl)
Data:   2012-09-01 22:06

Moja rada:
ślub kościelny, po którym miłe ucztowanie w restauracji w kameralnym gronie ( rodzice, rodzeństwo, świadkowie), upragniona noc poślubna, prawdziwe małżeńskie życie pod jednym dachem. Jeśli sytuacja ekonomiczna ulegnie poprawie to szaleństwo w wielkim stylu w pierwszą rocznicę ślubu ze wszystkimi, z którymi chcielibyście dzielić swą radość.
Po co kroczyć krętymi drogami skoro można iść prosto - drogą Bożą.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-01 23:08

Powołujesz się na "względy ekonomiczne". Jakkolwiek by liczyć, to ze względów ekonomicznych na pewno taniej wypada jeden ślub niż dwa. Ślub kościelny po ślubie cywilnym naprawdę nie jest tańszy :)) Nie wierzę też, że na ślub cywilny pójdziesz w sukience, którą masz od dwóch lat w szafie. Jedna suknia na pewno będzie tańsza niż dwie. Czyli nie chodzi o względy ekonomiczne (oszczędność), tylko o wykosztowanie się na wesele.
Do mnie twoje argumenty nie trafiają.

Natomiast przeciw waszym pomysłom dla mnie nie jest sam ślub cywilny, ponieważ sam ślub cywilny grzechem przecież nie jest. Chodzi o wspólne zamieszkanie. Po co tyle miesięcy ryzykować? Szczerze mówiąc, trochę by mi było głupio, gdybym przez prawie rok mieszkała z narzeczonym, on patrzyłby na mnie gdy wychodzę z wanny, mam jeszcze mokre, pachnące od szamponu włosy, gdy chodzę w nocnej koszulce, przeciągam się rano słodko - i w ogóle nie miałby ochoty się ze mną przespać... Czy dzisiaj to na mężczyzn już nie działa? Bo jeśli nadal działa, to skazujesz go na ogromnie trudny rok. Pamiętaj, że nie tylko odbycie aktu seksualnego jest grzechem przeciw czystości. Grzech może się dziać także w głowie. Co innego zostanie na jedną noc czy dwie, a co innego mieszkać przez rok wspólnie z kimś, z kim chyba naturalne jest, że się chce być coraz bardziej razem i coraz bliżej.

Po drugie: rozumiem, że zamierzacie mieszkać u ojca narzeczonego? Wiedząc, że jemu to przeszkadza? Że jest to dla niego ogromny problem moralny? I tylko dlatego, żeby mieć wesele? Przemyśl to jeszcze raz. Kartka papieru, z prawej "za", z lewej "przeciw". Chodzi o to, że bez wesela ludzie nie dadzą kopert? Ale nie będzie wydatków. I wiedząc, że mama może nie doczekać późniejszego ślubu, nie dasz jej przeżyć tej radości teraz? Będzie umierała, wiedząc, że nie zrobiliście tego co trzeba i nie wiadomo jak z wami jest i jak będzie. Chcesz jej do choroby dodać inne zmartwienia, zamiast radości? Pomyśl jeszcze raz.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Michał (---.range86-148.btcentralplus.com)
Data:   2012-09-01 23:31

Fascynujące uzasadnienie (szczególnie to o mamie).
P.S.
Moja cioteczna siostra jest nieślubnym dzieckiem ponieważ po wojnie ludzie niechętnie odnosili się do komunistycznych nowinek, dlatego jej rodzice swoje małżeństwo zalegalizowali chyba dopiero wtedy, gdy musieli wysłać ją do szkoły.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Diana (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-09-02 19:56

"Suknia ślubna powinna być taka, jak sie podoba pannie młodej i panu młodemu,"

Suknia powinna być PRZEDE WSZYSTKIM strojem godnym do wejścia do kościoła i stanięcia przed Bogiem. W dzisiejszych czasach wielu pannom młodym podoba się sukienka, która prędzej pasowałaby do domu publicznego (panna młoda praktycznie goła), a nie do kościoła.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: salamanka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-09-03 06:46

Strojnośc nie wyklucza godności, która też jest pojęciem subiektywnym.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Magda (---.30.71.158.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-09-03 09:25

Wesele robi się po ślubie cywilnym tak samo jak po konkordatowym. Chcesz sprosić gości na cywilny, a potem od razu odesłać do domu? To może się okazać, że na kościelnym będziecie sami ze świadkami.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Piotr (---.static.icpnet.pl)
Data:   2012-09-03 11:03

Droga Magdo, w Twoim poście są same próby usprawiedliwania się. Wybacz, ale jeśli stać Was na kredyt i budowę domu to na pewno dacie radę odłożyć na ślub (i jeśli chcecie to i wesele). Oczywiście zajmie to parę miesięcy (zakładając stałość pracy). Nie wiem czy jesteście już po naukach i poradni, czy rezerwowaliście salę, orkiestrę itp. ale jeśli nie, to znaczy, że kościelnego ślubu chyba nie mieliscie w planach i wydaje mi się, że wszystko łanie opisujesz ale to tak nie wyjdzie. Jak wspomniano w jednej z odpowiedzi, tez znam wiele par po ślubie cywilnym bo było taniej, bo kredyt wiesz co? Przed ołtarzem nie stanęli nigdy. U większości pojawiły się dzieci a to wiadomo też dużo pieniędzy pochłania. Twój teść ma słuszne obawy. Pomyśl, czy lepiej mieć ciągłą możliwość życia bez grzechu, ofiarowanie spokoju sumienia teściowi a zapewne też mamie,czy drogie wesele na które trzeba odłożyć pieniądze? A ksiądz jeśli okaże się pazerny, to zawsze możecie poszukać innego. Mamy w Polsce to szczęście, że kapłanów jest pod dostatkiem.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Mala (---.gl.digi.pl)
Data:   2012-09-03 15:03

jakiż problem iść do proboszcza i to wszystko powiedzieć? jaki problem w tym, aby iść jak człowiek do człowieka, i powiedzieć, że nie stać, że się kochacie, ale nie macie za co, że matka umiera, i chcecie aby była na ślubie? myślicie, że po tym, on was odprawi z kwitkiem, bo mu nie dacie pieniędzy?
przecież w kościele są LUDZIE, a nie roboty, kościół TO NIE URZĄD i wystarczy porozmawiać PO LUDZKU.
tylko że Wy pewnie po prostu tego ślubu nie chcecie, albo zależy Wam bardziej na weselu, niż na ślubie.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Monia. (193.239.126.---)
Data:   2012-09-03 15:40

Nie wierzę, że gdy zamieszkacie razem to uda wam się wytrwać w czystości. A potem będzie oddalenie od sakramentów, od Boga. Czy chcesz tego? A może boicie się teraz wziąć ten ślub kościelny, bo nie jesteście siebie pewni? Przecież łatwiej wziąć potem rozwód... A może zależy wam na hucznym weselu, żeby się ludziom pokazać? Uważam, że gdy jest prawdziwa miłość to pieniądze schodzą na dalszy plan. Liczy się to, żeby być z tą osobą tu i teraz, żyć w prawdzie, biorąc odpowiedzialność za swoje życie.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-03 15:56

Suknię ślubną kupuje się nie taką jaka mi się podoba, ani nie taką, jaka jest moda, ale przede wszystkim taką na jaką mnie stać. Koleżanka miała ślub kościelny w niebieskiej ładnej zwykłej sukience. Wyglądała pięknie. Jest szczęśliwą mężatką.
A mogła wymyślać, że nie ma pieniędzy na ślub.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-09-03 22:09

Zawarcie związku małżeńskiego powinno być dla Ciebie najważniejszą decyzją w życiu. Pomyśl, czego pragnie Twoje serce. Nie finanse, nie budowa domu, nie mama, nie tato - tylko pomyśl czego Ty pragniesz. Niech pozostałe sprawy nie zamydlają Ci oczy, bo nie dostrzeżesz czegoś naprawdę ważnego.

Proponuję posłuchać ks. Pawlukiewicza "seks - poezja czy rzemiosło" - wiele spraw Ci rozjaśni, bo mam wrażenie, że wiele spraw wam umyka, a po ślubie będzie już za późno.

No i cieszcie się, że ojciec narzeczonego tak jasno stawia sprawę. Niewiele narzeczonych ma tak mądrych rodziców.

Odpowiedzcie sobie też na pytanie: Czy mam prawo unieszczęśliwić tatę narzeczonego, a uszczęśliwić moją mamę?

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Magdalena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-09-03 23:27

Marlinek ma rację co do ojca narzeczonego. To naprawdę szczęście mieć w rodzinie kogoś, komu zależy na życiu w wierze, kto wesprze w staraniach by dobrze żyć i ma odwagę nas napomnieć. Przykre, gdy tylko jedna osoba w całej rodzinie widzi w czystości przedmałżeńskiej jakąkolwiek wartość i usilnie próbuje żyć w zgodzie z Bogiem, a reszta sobie z tego kpi, robi dziwne miny (włączając w to rodziców) i sugeruje zamieszkanie razem aby "jak najlepiej się poznać". Wiem z własnego doświadczenia.

 Re: Ślub cywilny, a później kościelny.
Autor: Asia (---.rz.izeto.pl)
Data:   2012-09-09 09:46

Wybacz, ale dla mnie to naciągane. Nie przekonuje mnie to co piszesz w ogóle. Albo chcesz żyć z Bogiem albo nie. Nie wymyślaj na siłę problemów tam gdzie ich nie ma.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: