logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: x (---.stimo.net)
Data:   2012-09-02 23:10

Problem może wydawać się dość dziwny, ale ostatnio zastanawiam się nad pewną sprawą. Jeśli wstydzę się częstych praktyk religijnych (wiem, głupio brzmi), np. częstej spowiedzi, bo zwyczajnie obawiam się tego co powiedzą inni, że mnie wyśmieją itd. to powinnam pomyśleć o wizycie u psychologa czy raczej poszukać kierownika duchowego?

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: Diana (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-09-02 23:51

A nie będziesz się wstydzić spotykać z kierownikiem duchowym?

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: Marta (---.28.60.26.threembb.co.uk)
Data:   2012-09-03 01:45

Nie wiem czy psychologa, czy kierownika duchowego, czy po prostu jakiegoś przyjaciela, który Ci pomoże nabrać nieco pewności siebie. Nikomu nic do tego jak częste są Twoje praktyki religijne. A jeśli inni wyśmieją, to co? Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził, więc nie zastanawiaj się co inni powiedzą na Twój temat, nieważne czy w kwestii praktyk religijnych czy w jakiejkolwiek innej kwestii. Nie mówię, żeby kompletnie ignorować zdanie innych ludzi, ale nie ustawiaj swojego życia pod dyktando innych, pchana strachem, że jak zrobisz inaczej to Cię wyśmieją.
Myślę że tą jedną kwestię pewności siebie możesz omówić z psychologiem, a jeśli chodzisz często do spowiedzi, to kierownik duchowy też by Ci się przydał, bo łatwiej w ten sposób wzrastać duchowo.

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: xn (---.gorzow.mm.pl)
Data:   2012-09-03 02:00

Zacznij od pytania wyjściowego: czy to nie wynika z lęku przed Bogiem?

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-03 10:03

"wstydzę się częstych praktyk religijnych" - Twój wstyd nie powinieen dziwić nikogo, kto przeszedł przez takie doświadczenie rozwoju wiary. To, co opisujesz, jest według mnie przejawem rozwoju twojego życia duchowego, z którym nie bardzo umiesz sobie poradzić. Doradzałabym w tej sytuacji nie zmieniać niczego z praktyk, którym jesteś wierna, jak codzienna modlitwa, uczestniczenie we Mszy świętej, regularna spowiedź święta. Trwaj w tym, co robisz dobrego, starając się jednocześnie rozeznawać, czego możesz wstydzić się, a co - wręcz przeciwnie - jeszcze pogłębić, udoskonalić. Dobrze, że zaniepokoiło cię twoje uczucie wstydu, ale to jest tylko uczucie. To jeszcze nie jest powód do rozpaczy. Ważne jest, że go odkryłaś. Teraz staraj się zapanować nad nim.
Moim zdaniem w tej sytuacji, do rozeznawania odruchów swojego serca nie jest potrzebny ani kierownik duchowy, ani psycholog. Zachęcam cię do indywidualnej pracy nad sobą. Oczywiście warto powiedzieć o tym spowiednikowi, poprosić o radę.
Za każdym razem, gdy odczuwasz ten wstyd, weź głęboki oddech, nawet kilka oddechów i módl się: Jezu, ufam Tobie. Nie wiem, co kryje się pod określeniem "częsta spowiedź", ale zapewne znasz przykazanie kościelne o spowiedzi przynajmniej raz w roku. Natomiast jeśli poważnie traktujesz swoje życie religijne i chcesz się rozwijać duchowo, to wskazana jest spowiedź raz na miesiąc.

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: Iwona (---.dip.t-dialin.net)
Data:   2012-09-03 14:14

Witaj,
Nie jestem psychologiem ale wg mnie jest zupełnie odwrotnie. Bo to nie Ty tutaj akurat powinnas się wstydzić a raczej ci którzy często nie praktykują albo wcale. Więc nie masz sie czym przejmować tylko rób swoje. Kiedyś też tak miałam, a nawet wśród najbliższych ironiczne uśmieszki itd... ale mam to już za sobą. Robię to co uwazam, to co chcę i bardzo dobrze mi z tym Bo nie wazne co ludzie powiedzą ale co na to Pan Bóg. Serdecznie Cię pozdrawiam.

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: Maciek (---.home.aster.pl)
Data:   2012-09-03 16:44

Również miewam z tym jeszcze problemy, ale wczesniej miałem gorsze. Dla pocieszenia powiem Tobie, ze wiele osób przez to przechodziło. Tę "dolegliwość" leczę samodyscyplina i uświadamianiem sobie co jest wedlug mnie sluszne i kierowac sie tym starając się nie kierowac złymi emocjami, gdy już wiem jak mam postapić. Miłość nie poddaje się czynnikom zewnętrznym więc do boju :)

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: Michaela (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-03 17:21

Polecam wspólnotę. Jeżeli lęk jest uzasadniony ludzkimi odruchami, to pomoże Ci obecność i wsparcie innych osób wierzących, które też często "wykonują" praktyki religijne.

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: xc (195.168.26.---)
Data:   2012-09-04 12:23

Najpierw chyba poddałbym się tzw. autorefleksji, czyli odpowiedział sam sobie na pytanie: "o co mi chodzi?".

Jeśli towarzyszy Pani/Panu nadmierna wstydliwość przy innych czynnościach niż religijne (np. kontakty z ludźmi) to właściwym adresem byłby raczej psycholog.
Jeśli natomiast wstydliwość, którą Pan/Pani opisuje występuje tylko i wyłącznie w związku z praktykami religijnym, to porozmawiałbym z duchownym. Może coś jest nie dobrze z tymi praktykami? Nie wiem, czy musi to być koniecznie tzw. kierownik duchowy. Osobiście obserwuję zjawisko, że przyjęcie tzw. kierownictwa duchowego staje się wygodnym pretekstem do inicjatywy własnej i autorefleksji.

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data:   2012-09-05 09:16

Tylko Duch Święty będzie odpowiedzią na Twoje rozterki. Jemu powierz wszystko, łącznie z całym swoim życiem i proś Go, aby Cię poprowadził. Jeśli uzna za wskazane skieruje Cię pod właściwy adres, do właściwego kapłana, gdyż nie wszyscy mogą pełnić w Twoim przypadku rolę kierownika duchowego. Pamiętaj, że wszelkie wątpliwości, jakie w sercu człowieka się rodzą, mają jedno źródło - szatana. On pragnie zostawić w nas zwątpienie, ale także chęć odrzucenia sakramentów pod pozorem, że jesteśmy na tyle doskonali, iż nie potrzebujemy ich wcale. Zatem, jeśli w sercu odczuwasz potrzebę spowiedzi, nie zwlekaj. Jeśli odczuwasz, że otaczają Cię wątpliwości, o których piszesz, to znaczy, że w Twoje serce szatan wsączył jad, który ma zatruć Twoją duszę i chce w ten sposób odepchnąć Cię od Boga.
Życzę Ci wytrwałości w tej niesamowitej walce o świętość. Na początku tej walki szatan dąży do zasiania wątpliwości, lecz później może zaatakować Cię ze zdwojoną siłą - wtedy jedynym dla Ciebie ratunkiem pozostanie Chrystus Pan.
Pozdrawiam, szczęść Boże.

 Re: Wstydzę się praktyk religijnych - kierownik duchowy czy psycholog?
Autor: B. (---.pl)
Data:   2012-09-10 11:27

"wstydzę się częstych praktyk religijnych (...), np. częstej spowiedzi"
Przed kim się wstydzisz? Przed ludźmi w kościele? To idź do innego kościoła albo na inną godzinę na Mszę Świętą.
Może wstydzisz się spowiednika? Niektórzy zakonnicy chodzą do spowiedzi co tydzień, Ty pewnie rzadziej, nie ma się czego wstydzić tylko Bogu dziękować że są w Polsce takie możliwości (w Afryce ksiądz do niektórych wiosek może przyjechać np. raz w roku lub rzadziej).
My się wstydzimy spowiadać i np. namawiać chorego do przyjęcia sakramentu namaszczenia chorych, a złe duchy bez wstydu prowadzą ofensywę,
W tę sobotę byłam w Krakowie. Na rynku krakowskim pełno grupek, gwar, czytanie Pana Tadeusza przez aktorów, fontanna, kwiaciarki, zabytkowe konne powozy. Przed kościołem Mariackim także był mały tłumek. Podeszłyśmy tam. Była tam kobieta w czerwonej szacie. Nogi miała złożone "po turecku", na twarzy miała zasłonę, odkryte tylko oczy. Lewą rękę miała lekko opuszczoną, palce tej ręki złożone miała w kółeczko (w pozycji "om"). Prawą rękę lekko opierała na grubym, wysokim "kosturze". W tej siedzącej pozycji unosiła się nieruchomo ok. półtora metra nad ziemią. Za jej plecami przeszła jakaś kobieta, chyba sprawdzając czy nie ma jakiś sznurów? Zapytałam koleżankę czy widzi co ona robi, koleżanka powiedziała - ona lewituje. Zdałam sobie sprawę, że bardzo blisko jest zły duch. Chwilę popatrzyłyśmy i odeszłyśmy. Koleżanka nie wiedziała co to jest "om", wielu innych pewnie też.
Może Bóg dopuścił taki znak działania sił potrafiących znieść prawo ciążenia (?) - aby patrzący zdali sobie sprawę, że naprawdę istnieją strefy jeszcze dla człowieka nieznane. Oby to przyczyniło się do większego przylgnięcia do Boga ludzi którzy to widzieli. Nie daj Boże, aby zafascynowani i nieświadomi podjęli praktyki wschodnie próbując uczynić to samo co ta kobieta. Nie wstydź się, tylko mocno trzymaj się Chrystusa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: