Autor: Wioletta (---.static.yourcomms.net)
Data: 2012-09-17 10:06
Calkiem przypadkiem trafilam na ta strone i postanowilam dodac cos od siebie. Nie chce nikogo urazic, to tylko moje wlasne zdanie. Jesli ja bylabym na Waszym miejscu, nigdy ale to nigdy nie zdecydoalabym sie na dziecko, jesli nie ma stabilnej sytuacji. Nie wiem dlaczego zawsze sie tak przyjelo, ze ludzie zyja wedlug tradycji, albo za porada kogos, ze nawet nie majac nawet stalej pracy, decyduja sie na dziecko. Potomstwo to nie zabawa czy bawienie sie w typu 'bo Bog tak chcial i dal nam dziecko w takim a nie innym momencie'. Zawsze bylam zdania 'jesli nie masz co do garnka wlozyc czy nie masz dachu nad glowa, nie decyduj sie na potomstwo'. To maly czlowiek, ktory cierpi jesli zyje w rodzinie, gdzie sa problemy finansowe, wiem bo ja bylam w takiej rodzinie i widze jak tez mecza sie inne dzieci w takich rodzinach, gdzie chec posiadania dziecka byla silniejsza. Jesli nie ma sie wlasnego domu, jest sie wtedy zdany na zycie z kims obcym, kto ustala reguly w domu, bo to jego dom nie nasz. Jak to jest gdy nie ma co jesc w domu, dlaczego nie jestem ubrana jak inne dzieci (moze to dla niektorych jest niewazne, ale naprawde dziecko przezywa okropny bol, ze nie ma tego co inne dzieci, jest wysmiewane w szkole przez wszystkie lata podstawowki czy liceum. Niestety zyjemy w swiecie jakim zyjemy, nie zmienimy myslenia ludzi. Wiem tylko jedno, ze nie zdecyduje sie na dziecko dopoki bede mogla zapewnic dziecku podstawowe rzeczy ktorych ja nie mialam, czyli wlasny dom, jedzenie i ubranie. Nie oszukujmy sie, jesli nie masz nic, jestes ciagle zdany na pomoc innych, i jesli jestes zle ubrany kazdy opisze cie takim jakim cie widzi. Zyje w tym realnym swiecie, nie wyimaginowanym, tam gdzie wszystko zrzuca sie na Boga.
|
|