logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: maria (43 l.) (---.13.radom.pilicka.pl)
Data:   2012-09-03 10:04

Proszę o pomoc. Jestem mężatką, ale nie mam dzieci. Pracuję, mąż też pracuje, ale w innej miejscowości, widzimy się tylko w weekendy. Nie widzę sensu życia. Co to za życie bez dzieci? Z Domu Dziecka nie możemy się starać, bo nie mamy własnego mieszkania. Jak znaleźć siły do dalszego życia?

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: Andrzej2 (83.238.194.---)
Data:   2012-09-09 09:34

Trudna sprawa. ALe tak mi przychodzi do głowy - może w parafii działa jakaś grupa dzieci (chór, schola, krąg biblijny), może tam się zaangażować. Taka działalność jest też potrzebna, oczywiście po rozmowie i zgodzie ks. Proboszcza.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: Marlinek (---.play-internet.pl)
Data:   2012-09-09 09:45

Bóg ma dla Was wspaniały plan na Wasze życie. Postarajcie się go odkryć. Pomocna będzie Wspólnota, mogę polecić Odnowę w Duchu Świętym. Gdy odkryjecie ten plan, będziecie bardzo szczęśliwi. Idź do Wspólnoty. Nie macie dzieci, spróbuj odkryć więc do czego powołuje Was Bóg.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: AsiaBB (---.147.19.52.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-09-09 12:50

Jak nie widzisz sensu życia, to udaj się do Jezusa - On jest źródłem życia i tylko On może ci ten sens pokazać.
Co do dzieci - a byliście w ośrodku adopcyjnym, czy to tylko twoje założenie, że nie możecie się starać? Nie wiem, jakie są procedury adopcyjne ani jak zostać rodziną zastępczą, ale gdyby dzieci mogli mieć ludzie tylko z własnym em, to prawie nikt by ich nie miał, bo wielu ludzi mieszka w wynajętych mieszkaniach.
A jeśli rzeczywiście z adopcją się nie da, myślałaś może o wolontariacie z dziećmi? W taki sposób też można realizować miłość do nich.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: Magda (---.205.28.184.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-09-09 12:53

Jesteście w kolejce po mieszkanie komunalne? Myśleliście o kredycie mieszkaniowym? Dwa pokoje w blokach to dość. Różne ośrodki adopcyjne mają różne wymagania materialne.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-09-09 13:58

W wieku 43 lat to na adopcję nieco późno. Procedura może potrwać kilka lat, a maksymalna różnica wieku to 40 lat. Wymagania są różne w różnych ośrodkach, ale chętnych małżeństw do adopcji jest więcej niż dzieci.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2012-09-09 14:59

Trochę późno zauważyłaś problem ale dla chcącego nic trudnego. Jest dużo rodzin/dzieci,którym możesz zaoferowac szczerą pomoc na statusie "przyszywanej" cioci (babci jak dla malucha). Można sie cudownie zżyć i pięknie pomagać widząc w tym radość i głęboki sens.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-10 09:05

"Co to za życie bez dzieci" - Takie samo, jak z dziećmi. Sens życia nie leży w POSIADANIU dzieci ani nikogo, ani niczego innego. Pomyśl, że wśród szczęśliwych rodziców, też są tacy ludzie, którzy tracą sens życia. To są zupełnie dwie różne sprawy: sprawa uzdrowienia twojego serca, które niewątpliwie jest zranione i niespełnione. Dlaczego tak jest? Bo zapomniałaś, że twoje serce jest świątynią Boga w Trójcy Jedynego. Jeśli jesteś ochrzczona, to masz na sercu wyryte znamię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Od Boga pochodzi wszelkie dobro, które może zaspokoić twoje serce. Nie zapewni ci tego żaden człowiek, ani żadna rzecz na świecie.
Natomiast inną sprawą jest staranie się o dzieci. Masz męża, ale w innej miejscowości. Nie macie swojego mieszkania, mimo, że oboje pracujecie. Może warto zacząć od przeprowadzenia się do miejscowości, w której mąż pracuje? Może ty też mogłabyś tam pracować? Może wtedy moglibyście kupić sobie mieszkanie? Od czegoś trzeba zacząć realne działanie. Zastanów się, co konkretnie mogłabyś zmienić w swoim życiu.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: elisa (---.4-3.cable.virginmedia.com)
Data:   2012-09-10 10:22

Myślę, że zanim damy komuś radę, to warto zorientować się w obecnych realiach życia. Mieszkania komunalne są dla najuboższych rodzin z problemami. Nie dostanie takiego mieszkania pracująca para, ani nawet rodzina z dziećmi, gdzie rodzice pracują. Nie oznacza to niestety, że takiej pracujące parze bank udzieli kredytu na chociażby kawalerkę w bloku. Nie ma tak, że albo dostajemy komunalne, albo stać nas na kredyt i utrzymanie rodziny przy wieloletniej spłacie kredytu. I jeszcze dodam- mieszkanie to nie jest kryterium materialnego poziomu życia, ale zwyczajna baza to zapewnienia minimum stabilności i poczucia bezpieczeństwa.
Mario, jeżeli mieszkacie w wynajętym, to faktycznie problem. Sama tak mieszkałam, tak że wiem, ze to najgorsze rozwiązanie i gdybym podejmowała decyzje adopcyjne, to niestety nigdy nie dałabym dziecka do rodziny z brakiem stabilnego dachu nad głową. Natomiast jeżeli mieszkacie u rodziców, to jest to miejsce w miarę stabilne. Może da się negocjować i stworzyć rodzinę zastępczą dla starszego dziecka, bo jak już ktoś napisał, róznica wieku musi być nie więcej niż 40 lat, a do tego ten proces będzie trochę trwał.
Swoją drogą może warto też przyjrzeć się relacji z mężem. Czujesz się samotna, nie widzisz sensu życia- a co mąż na to? Może jednak warto pogodzić się z tym, że nie będziecie wychowywać dziecka, ale wzmocnicie relację ze sobą, mąż będzie pracował na miejscu (na Waszą dwójkę może być gorsza praca) i zaangażujecie się w jakąś działalność społeczną/filantropijną.
Pozdrawiam.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: koleżanka (158.75.69.---)
Data:   2012-09-10 18:39

Witaj. Adopcja nie, ale może rodzinny dom dziecka? W niektórych miastach prezydent przekazuje mieszkania dla takich rodzin. Jeśli nie rdd, to może rodzina zastępcza? Oczywiście jeśli obydwoje macie takie pragnienie.

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: Żaneta (---.tarnowskiegory.vectranet.pl)
Data:   2012-09-11 00:00

Witaj,

Myślę, że najlepiej byłoby porozmawiać z mężem. Z mężem na początku małżenstwa ustalilismy jedną z ważnych zasad "nigdy nie rozdzielamy sie jeśli chodzi o pracę za granicę, bo lepiej jeść razem suchy chleb niż osobno ananasy". W waszym przypadku jest to osobne miasto. Domyślam się ,że jest wam ciężko tak żyć osobno, ja zrobiłabym wszystko co możliwe żeby jednak razem zamieszkać i próbować coś pozmieniać w sferze zawodowej. A jeśli chodzi o dzieciątko to z mężem tez mieliśmy ogromny problem aby mieć dzieci, też zdarzalo mi się tracić już wiarę w to że dzieci miec będziemy, 3 lata starań i nic, pozostała tylko modlitwa :) i niech mi nikt nie powie, że to nie dziala, działa :) oprócz tego, że z mężem modliliśmy sie o dzidziusia, to razem z przyjaciółka która też starała się ze swoim mężem długo o dzidziusia, pojechalysmy pielgrzymką do Sanktuarium do Leśniowa z prośbą o to żebyśmy zostały mamami i ku naszemu zaskoczeniu za ok rok obydwie zaszłyśmy w ciąże z różnicą 3 miesięcy :) tak jak wymarzyłyśmy :))) Dużo wiary, nadziei i Modlitwy będzie dobrze cokolwiek Bóg da, najważniejsze żeby się stała jego wola to wtenczas najlepsze wyjście z możliwych :) Pozdrawiam

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: m (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-09-11 09:54

Bodajże w "Ekspresie Reporterów" na TVP 2 była kiedyś mowa o "rodzinach zaprzyjaźnionych z dzieckiem". Polega to na tym, że prawnie nie ma się władzy nad dzieckiem, ale można je odwiedzać, odbierać ze szkoły, zapraszać na weekendy, święta, wakacje. Jednak nie można traktować takiej aktywności jako chwilowej. Może warto to sprawdzić? A z pewnością warto żyć na co dzień razem z mężem :)

 Re: Bez dzieci i mieszkania nie widzę sensu życia.
Autor: Wioletta (---.static.yourcomms.net)
Data:   2012-09-17 10:06

Calkiem przypadkiem trafilam na ta strone i postanowilam dodac cos od siebie. Nie chce nikogo urazic, to tylko moje wlasne zdanie. Jesli ja bylabym na Waszym miejscu, nigdy ale to nigdy nie zdecydoalabym sie na dziecko, jesli nie ma stabilnej sytuacji. Nie wiem dlaczego zawsze sie tak przyjelo, ze ludzie zyja wedlug tradycji, albo za porada kogos, ze nawet nie majac nawet stalej pracy, decyduja sie na dziecko. Potomstwo to nie zabawa czy bawienie sie w typu 'bo Bog tak chcial i dal nam dziecko w takim a nie innym momencie'. Zawsze bylam zdania 'jesli nie masz co do garnka wlozyc czy nie masz dachu nad glowa, nie decyduj sie na potomstwo'. To maly czlowiek, ktory cierpi jesli zyje w rodzinie, gdzie sa problemy finansowe, wiem bo ja bylam w takiej rodzinie i widze jak tez mecza sie inne dzieci w takich rodzinach, gdzie chec posiadania dziecka byla silniejsza. Jesli nie ma sie wlasnego domu, jest sie wtedy zdany na zycie z kims obcym, kto ustala reguly w domu, bo to jego dom nie nasz. Jak to jest gdy nie ma co jesc w domu, dlaczego nie jestem ubrana jak inne dzieci (moze to dla niektorych jest niewazne, ale naprawde dziecko przezywa okropny bol, ze nie ma tego co inne dzieci, jest wysmiewane w szkole przez wszystkie lata podstawowki czy liceum. Niestety zyjemy w swiecie jakim zyjemy, nie zmienimy myslenia ludzi. Wiem tylko jedno, ze nie zdecyduje sie na dziecko dopoki bede mogla zapewnic dziecku podstawowe rzeczy ktorych ja nie mialam, czyli wlasny dom, jedzenie i ubranie. Nie oszukujmy sie, jesli nie masz nic, jestes ciagle zdany na pomoc innych, i jesli jestes zle ubrany kazdy opisze cie takim jakim cie widzi. Zyje w tym realnym swiecie, nie wyimaginowanym, tam gdzie wszystko zrzuca sie na Boga.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: