logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: Mary (38 l.) (---.13.radom.pilicka.pl)
Data:   2012-09-03 10:08

Nie mam męża ani dzieci. Nie ułożyło mi się życie. Zawsze starałam sie dawać z siebie wiele ludziom, pomagać im, pocieszać itp. Wiele w zamian nie otrzymywałam ale też nie czekałam na podziękowania. Swoje spełnienie widziałam w rodzinie. Nic nie wyszło z tych planów. Nie mam do nikogo pretensji. Ale nie wiem jak mam żyć kiedy wiem, że nic mnie w życiu nie czeka. Jakoś nigdy nie cieszyły mnie rzeczy materialne. Traktuje je użytkowo. Zainteresowań też jakis specjalnych nie mam-zreszta jak sie nie ma ich z kim dzielić to nie cieszą. Przyznam że brakuje mi zwykłej troski o mnie choć od czasu do czasu kogokolwiek. Jak żyć kiedy nie ma się celu w życiu? kiedy tym celem była rodzina a inne cele nie daja spełnienia. W sumie mogłabym teraz zakończyć życie. Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.

 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-11 20:57

Przecież życie układamy my sami, a nie ono samo się układa czy nie układa. Naprawdę nie otrzymywałaś? Kiedy coś komuś daję, naprawdę więcej otrzymuję. Sam Jezus Chrystus mówi: "Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu" (Dz 20,35). Nie rozumiem, jak można myśleć, że nic Cię w życiu nie czeka? Nic Cię nie interesuje? Też nie dowierzam. :)
Skoro Bóg Cię w tym życiu trzyma, to znaczy, że ma wobec Ciebie jakieś poważne plany.
To czas, żebyś sobie wyznaczyła nowy cel życia. Trzeba sobie ułożyć na nowo życie. Może skorzystać z rekolekcji (np. Fundament, albo coś z oferty Centrum Formacji Duchowej w Krakowie
www.cfd.sds.pl/index.php?d=more,6
lub Trzebini np.
www.cfdtrzebinia.sds.pl/?d=more,679,135)? Może potrzeba pomocy psychologa?
Polecam zaangażowanie w wolontariat. Tylu ludzi czeka na Twoją pomoc. Nie chcą tylko brać, ale i Tobie dawać tyle, ile mogą. :)
Jesteś tak bardzo obdarowaną osobą, i nie umiesz się tym, cieszyć? Jednym z moich ulubionych fragmentów Biblii jest wydarzenie z Dz 16, 19-35, które ktoś pięknie i krótko skomentował: UWIELBIENIE PRZYNOSI WYZWOLENIE. Kiedy zaczniesz Bogu dziękować za swoje życie i Go wielbić, inaczej spojrzysz na świat. :)

 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: Michaela (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-11 22:20

Być może tak dawałaś siebie ludziom, że zupełnie zapomniałaś o tworzeniu kształtu własnego życia. Wtedy Twoja samotność była skutkiem Twojego błędu i niewłaściwego rozłożenia wartości. Jednak nie martw się, Bóg i z tego potrafi wyciągnąć dobro.
Znam wiele kobiet żyjących samotnie, a jednocześnie dużo starszych od Ciebie. Są radosne, pełne życia i nie można powiedzieć o żadnej z nich, że nie znajdują wokół siebie spełnienia. Owszem, znajdują je w służbie Bogu i ludziom. Oddają się pracy zawodowej najlepiej jak potrafią, są dobrymi "aniołami" dla wielu osób, pomagają w Kościele, pełniąc różne odpowiedzialne funkcje. To jest ich cel i życiowe zadanie, a to że nie posiadają własnej rodziny, ułatwia im wypełnienie tych zadań. Pytaj Boga, czego pragnie od Ciebie, spróbuj na nowo uporządkować swe życie i posłuchaj rady 38 na karku o wolontariacie. Może to pomoże Ci odnaleźć sens życia?
To, czego doświadczasz, jest kompleksem nastolatka, któremu nie udało się coś zaplanowanego i teraz łamie się, że to nie wyszło. Nie masz pretensji, a jednocześnie z Twego posta wybrzmiewa gorycz i zawiedzenie, szczególnie w stosunku do Boga. Piszesz, że nie ma sensu Twe życie, bo nie masz rodziny - to ewidentnie świadczy, że źle określiłaś swe cele i sens. Sensem życia nas chrześcijan jest dążenie do zbawienia, do świętości i jeśli tak jest, wtedy łatwiej przyjmować niesprzyjające okoliczności, bo wszystko może stać się wielkim krokiem do nieba.
Mary, brakuje Ci troski innych ludzi. A Twoja rodzina - rodzice, rodzeństwo, wujostwo, krewni? Nie wiem, jakie masz z nimi relacje, ale może popełniłaś jakiś błąd, którego konsekwencje teraz spłacasz? Może tak się zajmowałaś wszystkimi wokół, że zapomniałaś o najbliższych? A może wręcz przeciwnie, czyli pozwoliłaś im, aby traktowali Cię jak darmową niańkę? Jeśli nie masz własnej rodziny, spróbuj odbudować relacje z innymi członkami Twej rodziny. I najważniejsze - pozwól Bogu, aby się Tobą zaopiekował. On zna rozwiązanie nawet najtrudniejszych spraw i ludzkich problemów.

 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: Jacek (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-09-11 22:30

Szczęść Boże,
Proszę zerknąć na tekst:
Powołanie do życia w samotności - o. Jacek Salij OP
http://angelus.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2720&Itemid=648
oraz na strony:

www.samtomy.pl
www.rachel.alleluja.pl/tekst.php?numer=35365
www.adonai.pl/?id=zrodelko/index.php
www.znajomapolonia.com
www.dla-samotnych.pl
www.oratorium.com.pl
www.zapisanisobie.pl
www.meetacatholic.com/
www.catholicsingles.com/
www.catholiccupid.com/
www.catholicmatch.com
www.avemariasingles.com
www.eharmony.com

Może coś z ww. będzie dla Pani inspirujące i pomocne?
Od siebie dodam, że powołanie do życia w pojedynkę może być dla Pani darem czy też szansą do ogromnego wzrostu duchowego przez swobodę w dysponowaniu swoim czasem, który można przeznaczyć na codzienną Mszę św. medytację z brewiarzem, zaangażowanie w grupę modlitewną i pomoc dla naprawdę potrzebujących - np. chorych czy samotnych.
Odwagi z Bogiem.

 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: lola (---.222.221.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2012-09-12 10:31

Nie chce Cie krytykować, ale może za bardzo skupiłaś się na pomocy innym niż na układaniu swojego życia? Spróbuj skupić się na sobie. Poszukaj zainteresowań. Zajmij się czymś, zapisz na kurs. Jak umiesz pomagać innym, pomóż sama sobie. Wiesz jest wielu wdowców czterdziestoletnich, wiele dzieci, które potrzebują mamy. Może na pielgrzymce uda Ci się kogoś poznać, albo na rekolekcjach.

 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: marta (---.derkomnet.pl)
Data:   2012-09-12 10:48

Ludzie kochani autorka postu ma 38 lat, spokojnie może mieć jeszcze własną rodzinę. Jak czytam posty o powołaniu do życia w samotności skierowane do osób 30- kilku letnich to mi się słabo robi. Halo! Niektóre kobiety wychodzą za mąż w wieku 40 lat i rodzą dzieci jak mają 41, 42 cz nawet 45 lat. Nie mówię, że to jest super ekstra zdrowe i wskazane, ale babcia mojej koleżanki urodziła jej mamę jak miała 44 lata. Mama mojej koleżanki jest piękną, zdrową i mądrą kobietą i późnym dzieckiem :) Nie odbierajcie komuś szansy na szczęście, tylko dlatego,że przez kilkanaście lat nie zdołał sobie ułożyć życia. Mary, ja bym się zastanowiła co poszło nie tak, gdzie był błąd, powierz to Bogu i działaj.

Przykład 1- pewna kobieta przez 10 lat pracowała dla jednego wydawnictwa, praca była absorbująca,niestandardowa,wymagała maksimum poświęcenia i koncentracji uwagi i czasu, tak więc nasza bohaterka nie miała innego życia, tylko wydawnictwo. Kobieta praktycznie całe dnie od rana do nocy spędzała w pracy, poza wykonywaniem swoich obowiązków, sprawowała w redakcji jeszcze kilka innych funkcji, z przepisywaniem tekstów, marketingiem i niańczeniem połowy składu i organizacją całego przedsięwzięcia włącznie.Po jakimś czasie, dość długim zresztą dotarło do niej,że czas ucieka,że ma już 30 kilka lat i przy obecnym trybie życia nie ma szans na poznanie kogoś, kto mógłby zostać jej mężem. Pismo i środowisko były specyficzne. Przestraszyła się, nie o takim życiu marzyła. Złożyła rezygnację, wyjechała do Anglii i w ciągu roku wyszła za mąż za angielskiego lorda. (tak wiem,że ta historia brzmi jak powiastka dla dzieci, ale to się zdarzyło naprawdę).
Da się zmienić swoje życie? Da się. To od nas zależy gdzie zajdziemy, nie ma czegoś takiego jak "życie układa się, nie układa".

Przykład 2 - inna kobieta w młodości prowadziła imprezowy styl życia, była duszą towarzystwa, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy i tak nastał okres kończenia studiów. Kobiecie oświadczył się zakochany w niej kolega, kończący właśnie medycynę. Odmówiła. Bawiła się dalej, a czas płynął. W wieku 30 kilku lat przyszła kolejna propozycja małżeństwa, ale i tym razem kobieta odmówiła, kandydat jakoś wydał jej się niespecjalnie ciekawy, nie był lekarzem z widokami, tylko zwykłym nauczycielem. Z żalem wspominała swojego pierwszego adoratora. Mijały lata, kobieta cieszyła się coraz mniejszym zainteresowaniem, znajomi mieli własne rodziny. Kobieta stawała się coraz bardziej samotna, zgorzkniała i nieprzyjemna dla napotkanych ludzi. W wieku 45 lat była już tylko cieniem tej rozrywkowej i hałaśliwej panny z młodości.
Mary to nasze decyzje wpływają na kształt naszego życia. Zawsze i bezwzględnie lepiej jest przejść z Bogiem, ale to od nas zależy decyzja. Bóg nie przeżyje życia za ciebie. To twoje życie. Ty decydujesz.

 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-12 11:51

Przeszłam przez takie doświadczenie samotności. Dlatego zachęcam cię do głębszego poznawania siebie, odkrywania tego, kim jesteś, swojego powołania.
"Bóg mi nie odpowiedział" - A może wcale nie pytałaś Pana Boga? Uczniowie Jezusa też mówili: "A myśmy się spodziewali" (Łk 24, 21). Szukaj woli Boga w swoim życiu: "Naucz mnie czynić Twą wolę,
bo Ty jesteś moim Bogiem.
Twój dobry duch niech mnie prowadzi
po równej ziemi". (Ps 143, 10).
Jesteś dojrzałą kobietą, w wieku, kiedy przychodzi czas na pewne podsumowanie dotychczasowego życia i wyciąganie wniosków z własnych doświadczeń. Radziłabym ci wybrać się na rekolekcje ignacjańskie lub inne o tematyce poznawania siebie i odkrywania sensu swojego życia. Znajdziesz w necie adresy i terminy.

 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: Mary (---.centertel.pl)
Data:   2012-09-12 19:32

Dziękuje za Wasze wypowiedzi. W każdej z nich jest jakaś cząstka prawdy.

 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-13 15:37

Czytam właśnie fajną książkę, i Tobie polecam :)



 Re: Jaki jest sens samotności? Bóg mi nie odpowiedział.
Autor: jola (---.myslenice.net.pl)
Data:   2012-09-13 23:24

Właśnie dzisiaj oglądałam program o 37 letniej kobiecie, prawie 38 letniej która jest singlem, ale ostro bierze się za szukanie męża i nie uważa, że to za późno. Na ciebie też nie jest za późno. I nie mów głupot, że nie masz po co żyć. Trzeba mieć jednak jakieś zainteresowania, przez co również możesz poznać innych ludzi i trochę czasami na tym zarobić. Poza tym nie bój się ludzi, nie wstydź się wychodzić sama, organizować jakieś przyjęcia, imprezy np. dla singli, w twoim wieku. Już ci ktoś tu dał namiary na portale randkowe. Tylko jak będziesz siedziała z założonymi rękami i bała się odezwać do jakiegokolwiek mężczyzny to gwarantuje, że nic się nie zmieni. Trzeba się pozbyć uprzedzeń i nieśmiałości, zagadać pierwsza do faceta, napisać pierwsza wiadomość, zorganizować jakąś imprezę, w realu polecam też coś takiego jak "speed dates", informacje znajdziesz w internecie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: