Autor: xc (---.147.123.40.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2012-09-12 00:52
Boga mozna o wszystko prosić, także o znak. A czy spełni nasze prośby, to inna sprawa. Czasem spełnia ale zupelnie inaczej niz to sobie wyobrażamy, bo Jego logika jest jednak inna od naszej.
Co do widomych znaków. Przypominam, że istotą chrześcijaństwa jest WIARA. Wierzymy w to, że Jezus zmartwychwstał (to jest oś naszej wiary) ale nie mamy wiedzy o tym. Nie ma bowiem żadnego świadectwa, nie ma widomego znaku zmartwychwstania. Jest pusty grób i wiara pierwszych apostołów w to, że ON zmartwychwstał. Wiarę tę przekazujemy sobie, chrześcijanie, jeden od drugiego. Choć materialnego dowodu, znaku nie mamy. No bo jak byśmy mieli, to wiara nasza po co? Mielibyśmy znak.
Warto więc zastanowić się, po co nam znaki. I rozważyć taki wariant, że co będzie jak już ten znak się pojawi. Póki go nie ma, wierzymy. Pojawi się i co?
Może przecież Pani zmienić swoje życie, bo to leży w Pani gestii. Po co Pani znak? A jak znaku nie będzie, to będzie to powód do tego, żeby życia nie zmieniać?
Jest Pani stworzeniem Boga, obdarzonym wolną wolą. Czy po to ON dał ją Pani, aby teraz na siłę forsować swoją? Niech Pani postępuje tak jak Pani własne, wolne sumienie nakazuje. To w nim spotyka Pani Stwórcę. Jeśli szukać jakiegoś znaku, to dla mnie istnienie wolnego sumienia jest właśnie takim znakiem. Bóg daje nam znak: możesz wybrać, możesz iść wbrew MNIE, jesteś MOIM wolnym stworzeniem.
Jeśli potwierdzenia Pani pragną płyną z głębi Pani sumienia, to nie potrzebuje Pani znaków, wszystko jest na dobrej drodze. ON Panią prowadzi, jest przy Pani. Spokojnie, wszystko będzie tak jak ma być.
|
|