logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak rozumieć 1 Kor 14,20?
Autor: Paweł (---.e-wro.net.pl)
Data:   2012-09-16 17:31

"Bracia, nie bądźcie dziećmi w swoim myśleniu, lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe. W myślach waszych bądźcie dojrzali" (1 Kor 14,20)

Być w myśleniu jak niemowlę rozumiem jako ślepe zaufanie(jest Tatuś i nic mi się nie stanie), ale w następnym zdaniu jest już napisane "bądźcie dojrzali". Jak to rozumieć?

 Re: Jak to rozumieć 1 Kor 14,20?
Autor: Michał (---.range86-156.btcentralplus.com)
Data:   2012-09-16 17:46

Dziecko jest niewinne ze swojej natury (ono nie zna grzechu, jest czysta kartą), dziecinne (niedojrzałe) myślenie nie sprzyja niewinności.

 Re: Jak to rozumieć 1 Kor 14,20?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-17 10:06

Są trzy części wersetu, ale popatrzmy na niego w kontekście całego rozdziału 14:

"Bracia, nie bądźcie dziećmi w swoim myśleniu"
- myślenie to wiedza, rozumowanie, umiejętność łączenia faktów, wysnuwania wniosków. Po prostu: człowiek dorosły nie może być głupi, powinien postępować rozumnie. Cały rozdział dotyczy korzystania z charyzmatów, szczególnie z daru języków. Św. Paweł tłumaczy, że trzeba z nich korzystać rozumnie. Mówić językami, to jest "fajne", taki zupełny luz na modlitwie. Płyną dźwięki, serce oddane Bogu, cóż więcej trzeba? Człowiek miałby ochotę tylko tak się modlić i nie przestawać. Ale św. Paweł mówi, że wtedy: "duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi żadnych korzyści". A potem druga uwaga: "Ty wprawdzie pięknie dzięki czynisz, lecz drugi tym się nie buduje". Czyli - jest to piękne, ale ani ciebie nie rozwija, ani innych. Nie można być dzieckiem, które gdy widzi, że coś jest fajne, to korzysta z tego bez opamiętania i świata poza tym nie widzi. Dorosły człowiek powinien się zastanawiać i rozumnie korzystać z darów, a nie tylko tak, żeby jemu było miło. "Będę się modlił duchem, ale będę się też modlił i umysłem, będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i umysłem". Tak żeby i siebie i innych budować.

"lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe."
- dalej, św. Paweł jakby sobie przypomniał, że przecież Jezus stawiał dziecko na wzór ("jeśli nie staniecie się jako dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego..." Mt 18,3), widocznie uznał, że można jego wywody źle zrozumieć, albo może się wydawać, że zaprzecza Jezusowi, więc szybko dodaje, że owszem, trzeba być jak dziecko, ale tylko w sprawie grzechu, a nie rozwoju intelektualnego. Dziecko - dopóki opiekunowie nie nauczą je czego innego - chce być dobre. Oczywiście jest ten okres, kiedy małe dziecko uczy się swojego "ja" i sprawdza na ile może sobie pozwolić, na ile jest ważne dla dorosłych jego "nie". Ale zasadniczo dziecku wystarczy powiedzieć, że czegoś nie wolno i ono chce tak robić, nawet rodziców uczy prawidłowych zachowań. Jeśli dziecko nie spotka się w dzieciństwie z krzywdą, brzydotą, złem, to jest nastawione ku dobru. Z czasem świat dorosłych wykoślawia dzieci, dlatego najczystsze są dzieci malutkie, niemowlę jest bezgrzeszne, dlatego jest dla nas wzorem czystości duszy, bezgrzeszności.

"W myślach waszych bądźcie dojrzali"
- ale żeby nie wiązać tego "niemowlęctwa" z głupotą, bezmyślnością, św. Paweł powraca jeszcze raz do tego, że dorosły człowiek ma być dojrzały w myślach, czyli ma rozumieć co robi i po co to robi, i czy z tego co robi wypływa jakieś dobro (oprócz tego, że jest miło, "fajnie"), dobro dla niego i dla innych. "Cóż więc pozostaje, bracia? Kiedy się razem zbieracie (...): wszystko niech służy zbudowaniu". A jak nie służy, to módl się językami w milczeniu, a nie publicznie - powie dalej św. Paweł. "Wszystko niech się odbywa godnie i w należytym porządku". Dojrzały człowiek potrafi dobrze ocenić sytuację. Co jest w danej chwili dobre i dla mnie samego, i dla innych.

Uwaga: interpretacja tekstu absolutnie prywatna, nie jest więc obowiązująca w całym Kościele ;)))

 Re: Jak rozumieć 1 Kor 14,20?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-09-17 11:15

Chodzi o wzięcie pod uwagę wskazań danych nam przez Ojca. Wskazań, które wbrew pozorom nie są ograniczeniami, ale raczej przestrogami by się nie zagubić i nie spowodować tragedii życiowej. Chodzi tu o Dekalog, ale poznawany i przeżywany w całej swej pełni treści. Przykazania dopełnione i wypełnione miłością, a nie tylko formalną literą przepisu ograniczonego do dosłownego zakresu. "Gdy chodzi o rzeczy złe", które czynimy, mamy dążyć do tego, by je wyeliminować i być jak niewinne niemowlęta.
"W myślach waszych bądźcie dojrzali" - Chodzi też o wyciąganie nauki dla siebie z tej historii, która przecież jest Historią Zbawienia – dzieje świata i ludzi, które stają się swoistym teatrum działania Boga dla wiecznego uszczęśliwienia stworzonego przez siebie człowieka, Ojca nieustannie pragnącego prawdziwego dobra swoich dzieci. Mamy korzystać z rozumu i zdolności do myślenia, jaka cechuje człowieka dojrzałego, a nie dziecko.
Więcej: http://www.parafiadzietrzniki.pl/z-czasu-wielkanocnego/archiwum

 Re: Jak rozumieć 1 Kor 14,20?
Autor: Sabina (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-10-15 21:37

Niewinne niemowlęta? 'Czy ON zgrzeszył czy jego rodzice, że się urodził niewidomy?" - pytali uczniowie Jezusa (J 9).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: