Autor: B. (---.pl)
Data: 2012-10-06 00:14
Tomasz,
"pozwoliłem na życie w grzechu. Macie rację, ale naprawdę sam nie byłem świadomy." To najważniejsze, nie byłeś świadomy.
11 lat bez ślubu. Długi finansowe. Wyjazdy.
Jesteś zaradny, nie załamujesz rąk, tylko uczciwą pracą (tak zrozumiałam) zdobywasz środki na utrzymanie.
Jak żyć? Już zrozumiałeś, że w zgodzie z Bożymi Prawami, a więc zastosuj te Prawa, od dziś, radykalnie. Jakie to są Prawa? Najprościej - Dziesięć Przykazań.
Przedstawiasz sytuację tak: Ty ją utrzymujesz, a nawet spełniasz kosztowne zachcianki i spłacasz wysokie zadłużenie kredytowe (kredyty są na nią?). Sugerujesz, że może ona jest z Tobą dla pieniędzy, bo nie pracując boi się nędzy i komornika?
To wszystko są sprawy drugorzędne (niektórzy "radzą sobie" z długami np. uciekając za granicę, co nie jest godne polecenia).
Ale jednocześnie pragniesz jej miłości? Nie chcesz żeby była wyrachowaną utrzymanką? Jak żyć?
Postaw na pierwszym miejscu Boga i Jego Prawa, a wszystko inne ustawi się samo na miejscach właściwych.
Nie kobieta i dziecko są najważniejsi, ale Bóg. Naprawdę.
Skończy się Twoja niepewność "co robić" jeżeli odnajdziesz wolę Bożą. Jeżeli odnajdziesz odpowiedź, co mówi Bóg i Kościół. Zwijasz się z niepewności bo nie znasz jeszcze Bożej woli. A nawet jeżeli te Boże Prawa gdzieś w głowie już Ci się krystalizują, jeszcze boisz się przyjąć je. Nie bój się Boga. Gdziekolwiek Jego droga zaprowadzi w rezultacie, będziesz miał pewność i pokój serca, że jest to jedyna słuszna Droga.
O tym jeszcze na końcu. Teraz jeszcze o zgorszeniu (złym przykładzie). Kto jest winien? Czy my, ludzie? Tak, wtórnie, bo ulegamy (wierzymy) pokusom diabła. Najpierw winny jest diabeł, a dopiero potem redaktorzy naczelni i właściciele mediów propagujący życie bez Boga. Czy diabeł istnieje? Tak, realnie. W internecie znajdziesz np. zdjęcia ludzi lewitujących (unoszących się w powietrzu wbrew prawom grawitacji), ściskających palce w magicznym znaku om). Sama to widziałam przez kościołem Mariackim w Krakowie. Zdjęcie tej kobiety też jest w internecie. Pomagają im w tym złe duchy. Św. ojciec Pio też lewitował, ale robił to w wyniku Bożej łaski i czynił nie dla pokazania sztuczki, ale czynił dobro, wiele dobra. Jak znajdziesz czas, możesz poczytać lub pooglądać świadectwa np. o. Verlinde, który był u buddystów, nawet nabył tam zdolność jasnowidzenia - w pewnym momencie coś złego zaczęło go niepokoić - zwrócił się do Jezusa - Jezu, jeżeli to nie jest zgodne z Twoją wolą, odbierz mi to - i natychmiast dar jasnowidzenia zniknął.
Piszę to żeby upewnić Cię, że złe duchy istnieją, realnie istnieją, to byty osobowe. O złych duchach pełno jest w Biblii.
Dlaczego robimy źle (Ty, ja i inni ludzie)? Bo ulegamy podszeptom diabła, jego kłamstwom. Czy jesteśmy winni? Tak, jeżeli poznamy już wolę Bożą, a mimo to idziemy za podszeptami szatana. Receptą na dobre życie jest więc odnalezienie Bożych Praw, niewolnicze przylgnięcie do nich i radykalne przystosowanie swojego życia do tych praw. Zaufanie Bogu na dobre i złe. Czy zaufałeś już Bogu i Jego Prawom? Czy już nie lękasz się, jeżeli pójdziesz drogami Boga, a po ludzku coś będzie nie po Twojej myśli, niepewne? Szczyt tego będzie gdy powiesz Jezusowi "Bądź Jezu Panem mojego życia, całego mojego życia, kieruj nim, spraw bym był Tobie radykalnie wierny, żebym kochał Ciebie nade wszystko na świecie". Czy jesteś już w stanie te słowa jeszcze raz powtórzyć, świadomie, jako Twoje? Spróbuj.
Codzienna wierność Bogu to coniedzielna Msza Św., na którą idziesz Ty, Twoja żona (dziewczyna) i dzieci (trzecie Przykazanie). To codzienna modlitwa poranna i wieczorna (najkrótsza to ta podana przez samego Jezusa, czyli "Ojcze nasz" - czy odmawiasz/odmawiacie tę modlitwę?).
Wierność Bogu to życie bezżenne lub życie z kobietą "byleby w Panu".
"Ale ja nie wiedziałem, że żyjemy bez Boga. Nie pochodzę z rodziny zbyt katolickiej (niepraktykującej)."
Rozumiem że teraz już wiesz, ale jeszcze nie do końca, bo jeszcze nie wiesz, jak powinieneś postąpić.
Tomasz, po pierwsze - skończyć z cudzołożeniem. Dopóki nie zawrzecie ślubu przed Bogiem, w kościele, nie może być mowy o grzechu cudzołóstwa, ani razu, nawet jakbyś myślał że ją to uszczęśliwi. Po ślubie. Mężczyzna ma być według Boga (wg Biblii) głową rodziny, a więc musi dbać o wierność Bogu swoją i kandydatki na żonę (ona Bogu dzięki też ma chyba ostatnio takie pragnienia). A więc - do ślubu ani razu nie powinieneś pomyśleć o cudzołożeniu ze swoją dziewczyną, bo gdy wy robilibyście to, w tym samym czasie Bóg widziałby to, widziałby że grzeszycie wbrew Jego Przykazaniu, że odmawiacie Mu wierności, że nie ufacie mądrości Jego Praw, że nie ufacie Jego mądrości i miłości.
A więc trzeba wystrzegać się sytuacji (m.in. wspólnego zamieszkiwania), które mogłyby doprowadzić do grzechu cudzołóstwa lub zgorszenia (zły przykład dla dziecka i otoczenia). Trzeba wystrzegać się sytuacji wzbudzających pożądanie do niebezpiecznego stopnia.
A jeżeli ona bardzo zapragnie zbliżenia? Zatęskni za zbliżeniem? Wtedy szybki ślub. Czy macie ukończone obowiązkowe kościelne kursy przedmałżeńskie?
"Szybki" ślub, bo po 11 latach trzeba się zdecydować. Albo rozstanie albo ślub. Ty najwyraźniej nie chcesz żyć w stanie bezżennym, a więc - małżeństwo sakramentalne umożliwi Wam życie bez grzechu cudzołóstwa.
Ale powiesz może - przecież pisałem że ona nie chce, że zwodzi.
Jednak daj sobie spokój z tymi analizami, a skup się na zgodności życia z Bożymi Przykazaniami. A więc "nie cudzołóż", "dzień święty święcić".
Tomasz, czy modlisz się za rodziców ("czcij ojca i matkę")? Rodzice pomagali wam w spłacie długów, o ile pamiętam, więc też nie mają zakorzenienia w Bogu (powinni powiedzieć - pomożemy wam jeżeli zawrzecie sakramentalne małżeństwo - a tymczasem wspomagali was w waszym trwaniu w grzechu).
Powiedz dziewczynie o motywach swojej decyzji o zachowywaniu czystości do czasu zawarcia małżeństwa, zbudujesz tym ją I SYNA (o tym że czynisz to ze względu na zachowywanie Bożych Przykazań). Bardzo ważne - i syna. Syn już 9 lat patrzy na życie rodziców żyjących bez ślubu, za moment, za następne 9 lat będzie powtarzał Wasze błędy i grzechy jeżeli teraz nie poprowadzicie go drogą Bożych Przykazań.
Są "Rachunki sumienia" pomagające zanalizować swoje życie pod względem zgodności z Przykazaniami, np. tu:
http://www.rodzinapolska.pl/dok.php?art=religia/archiwum/2004/421_1.htm
Zachowuj czystość i daj jej wolność. Zaprzestań traktowania ją jak utrzymankę (kupowania jej obecności za pieniądze) i nie bój się przy tym. Masz zobowiązania moralne, nawet pewnie cywilnoprawne (alimentacyjne) wobec syna i jego matki, a więc pomagaj im finansowo w godziwej wysokości, ale do ślubu nie spełniaj jej zachcianek finansowych ("coś co kosztowało mnie mnóstwo pieniędzy, dotrzymałem słowa, dałem Jej na to. To było jak już pojechałem i została sama z synem, nie zrobiła tego do czasu przyjazdu do mnie, po powrocie także, a pieniądze wydała na nic").
Gdyby po jakimś czasie (nie można wykluczyć takiej możliwości jeżeli nie zdecydowałaby się wyjść za Ciebie) zechciała poślubić innego mężczyznę, na pewno powstałoby pytanie - kto brał i żyrował ogromne kredyty o których pisałeś i kto będzie je spłacał? Nie pieniędzmi zdobywa się miłość, zaharujesz się marynarzu (wracasz do domu jak marynarz po rejsach), a jak np. zachorujesz, będziesz niepotrzebny?
Tomasz, ratunkiem jest Bóg i Jego Prawa. Prostujcie ścieżki wasze. Przed ślubem wyjaśnijcie spokojnie sprawy, które Was niepokoją (np. Ciebie niepokoi, gdzie spędzała kiedyś całe noce). Może wyjechalibyście na rekolekcje dla zakochanych? Mają podobno opinię, że są bardzo dobre.
http://www.spotkaniamalzenskie.pl/pl/wieczory-dla-zakochanych-i-rekolekcje-dla-narzeczonych/co-to-sa-wieczory-dla-zakochanych-i-rekolekcje-dla-narzeczonych
Regularna spowiedź i regularna Eucharystia dają życie (Pan Jezus uprzedził, że kto nie będzie spożywał Jego Ciała i nie będzie pił Jego Krwi, nie będzie miał życia w sobie - por. J 6,53).
Kilka cytatów biblijnych:
(i serdecznie pozdrawiam życząc Bożej pomocy w spełnieniu pragnień co do szybkiego wyprostowania życia. Niech wspiera Cię, Was Boża Matka).
* * *
"27 Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony! 28 Ale jeżeli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki w ciele, a ja chciałbym ich wam oszczędzić9. 29 Mówię, bracia, czas jest krótki10. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci10, 30 a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; 31 ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. 32 Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. 33 Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. 34 I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. 35 Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu. 36 11 Jeżeli ktoś jednak uważa, że nieuczciwość popełnia wobec swej dziewicy, jako że przeszły już jej lata i jest przekonany, że tak powinien postąpić, niech czyni, co chce: nie grzeszy; niech się pobiorą! 37 Lecz jeśli ktoś, bez jakiegokolwiek przymusu, w pełni panując nad swoją wolą, postanowił sobie mocno w sercu zachować nietkniętą swoją dziewicę, dobrze czyni. 38 Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia. 39 Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. 40 Szczęśliwszą jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą. A wydaje mi się, że ja też mam Ducha Bożego " 1 Kor 7,27-40
"7 Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. 8 Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. 9 Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie. Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąc." 1 Kor 7,7-9
"2 Nie oddawaj siebie na wolę swych żądz,
abyś jak bawół nie był [nimi] miotany.
3 Liście zmarnujesz, owoce zniszczysz
i pozostawisz siebie jak uschłe drzewo.
4 Zła żądza zgubi tego, kto jej nabył,
i uczyni go uciechą dla wrogów." Syr 6,2-4
"1 Synu zgrzeszyłeś? Nie czyń tego więcej
i za poprzednie swe [grzechy] proś o przebaczenie!
2 Uciekaj od grzechu jak od węża,
jeśli się bowiem zbliżysz, ukąsi cię:
jego zęby to zęby lwa,
co porywają życie ludzkie." Syr 21,1-2
Polecam fragment "Dobra i zła kobieta (Syr 25,13--26 i 26,1-18)
20 Ani synowi, ani żonie, ani bratu, ani przyjacielowi
nie dawaj władzy nad sobą za życia,
nie oddawaj też twoich dostatków komu innemu,
abyś pożałowawszy tego, nie musiał o nie prosić.
21 Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie,
nikomu nie dawaj nad sobą władzy.
22 Lepszą jest bowiem rzeczą, żeby dzieci ciebie prosiły,
niż żebyś ty patrzył na ręce swych synów.
23 W każdym czynie bądź tym, który góruje,
i nie przynoś ujmy swej sławie!
24 W dniu kończącym dni twego życia
i w chwili śmierci rozdaj [swoje] dziedzictwo!" Syr 33,20-24
|
|