logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy zadośćuczynienie = kara?
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2012-09-29 20:08

Zawsze intrygowala mnie kwestia zadoscuczynienia - za "pokute" dostajemy dziesiatke rozanca, koniecznosc uczestnictwa w jakims nabozenstwie, czy jeszcze inna modlitwe. Zawsze mi sie to kojarzylo jako "kara" za grzechy, ale przeciez czy modlitwa badz nabozenstwo moze byc "kara"? (przepraszam, ale ciezko mam ze znakami diakrytycznymi na mojej klawiaturze). Jesliby nalezalo odmowic jakas modlitwe wyrazajaca zal za popelnione wykroczenia przeciw Bogu, to wtedy mialoby to dla mnie wiekszy sens, ale przeciez juz taka modlitwe sie odmawia podczas drugiego warunku sakramentu pojednania.

 Re: Czy zadośćuczynienie = kara?
Autor: Bardotka (---.mycingular.net)
Data:   2012-09-29 23:52

Nie jestem pewna dlaczego moderator obcial druga polowe mojej wypowiedzi
/.../

Pisze Pani, że to 'druga polowa wypowiedzi'. Też tak to odczytałem, dlatego dla klarowności odpowiedzi otworzyłem niezależny wątek, który jest tutaj:
www.katolik.pl/forum/read.php?admview=1&f=1&i=309908&t=309908

Pani zarzut jest nietrafiony.
moderator

 Re: Czy zadośćuczynienie = kara?
Autor: O. Jan, omi (---.dsl.bell.ca)
Data:   2012-09-30 00:19

Zadawana obecnie pokuta jest raczej symboliczną, a zadośćuczynienie jest sprawą sprawiedliwości. Tu też jest problem, bo często nie jesteśmy w stanie wyrównać rachunku wobec Pana Boga, czy bliźniego. Zawsze jest jednak znakiem naszego nawrócenia. Przypomnijmy sobie słowa świętej Jadwigi, królowej: "A kto im łzy przywróci"?

Szczęść Boże,
O. Jan, omi

 Re: Czy zadośćuczynienie = kara?
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2012-09-30 03:21

Nie bylo adnotacji o przeniesieniu czesci w orginalnym poscie, wiec nie zauwazylam. Wszystko gra, dziekuje.

 Re: Czy zadośćuczynienie = kara?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-01 10:47

Zadośćuczynienie jest nie tyle karą, ile raczej wynagradzaniem Bogu/ludziom za nasz grzech. Karą jest np. czyściec (kara doczesna) lub piekło (kara wieczna). Oczywiście człowiek nie jest w stanie sam wynagrodzić Bogu za swoje grzechy, dlatego musiał to w naszym imieniu uczynić Jezus przez swoją mękę i śmierć. Nasza maleńka pokuta zadana przez kapłana ma sens tylko w łączności z męką Jezusa, inaczej byłaby jakimś głupstwem. Tak, jakbyś zabiła dzieciakowi ojca, a potem dała mu cukierka, żeby nie był smutny. To jest prawie bez sensu samo w sobie. Ale to jest nasz gest dobrej woli, bardziej po to, by przypomnieć sobie o tym ogromnym zadośćuczynieniu Jezusa. Śmierć Jezusa jest wystarczającym wynagrodzeniem Bogu Ojcu za nasz grzech, nam jednak zbyt łatwo o tym zapomnieć. Gdy dziecko rozbije w szkole szybę, to rodzice muszą zapłacić, bo dziecko nie ma takich pieniędzy. Ale żeby dziecko wiedziało, że to dużo kosztuje, musi mieć udział w tym wynagradzaniu (kieszonkowe, albo "zarabianie", albo rezygnacja z zakupu czegoś nowego). Dziecku trzeba już teraz uświadamiać stratę, a nie dopiero jak będzie dorosłe - zabrać mu z pensji (choć dlaczego nie?). Podobnie my: czyściec jest jeszcze daleeeeeko.A nasz gest wynagradzania musi być już dziś, gdy jesteśmy dziećmi, żebyśmy zdążyli się jeszcze czegoś nauczyć. Po uczynieniu zła trzeba dla przeciwwagi zrobić coś dobrego. Powinno to być z serca. Ale wystarczy z obowiązku. Jednak im więcej włożymy w to serca teraz (w zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu), tym mniejszą karę otrzymamy za to kiedyś, po śmierci.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: