Autor: Damian (---.094.216.pools.vodafone-ip.de)
Data: 2020-12-27 10:14
Witam, ja kiedyś byłem ateistą, od kiedy się nawróciłem słyszę Boga bardzo często. Słyszę Go tak jak ludzi bo właściwie zrozumiałem, że On mieszka w każdym z nas, bo sam Bóg jest życiem. Modlę się w myślach, więc nikt nie ma prawa słyszeć o co się modle, często rozmawiam z drugim człowiekiem i uzyskuje odpowiedź, miałem sytuacje, kiedy wszedłem do sklepu i usłyszałem dwóch rozmawiajacych panów, nawet nie uczestniczyłem w rozmowie z nimi ale usłyszałem zdanie które trafiło mnie jak piorun. Często włączam radio i leci piosenka, raz mi np. Kolega chciał pokazać że lubi muzykę włoską i włączył kawałek Andrea Bocelli - con te partiro, nawet nie wiem co mnie nakłoniło do tłumacza tytułu piosenki. Od kiedy się nawróciłem słyszę Króla wszędzie, w radiu, nawet głupi tekst z jakiegoś filmu, jednak długo musiałem się modlić aby dostrzec jego fizyczne istnienie, dlatego jest taki poziom ateizmu ponieważ wielu ludzi myśli że skoro Bóg nas kocha to wystarczy się raz pomodlić i jutro wszystko będzie jak JA chcę, jest wręcz na opak, ja odnoszę wrażenie, że Bóg czeka cierpliwie i sprawdza człowieka w ten sposób, czy jest godzien aby go uraczyć swoją inteligencją. Ci którzy pomodlili się raz i doszli do wniosku, że Boga nie ma, to ludzie płytkiej wiary i nie zasługują na słowo Pańskie. Dla mnie ogółem wiara stała się najważniejsza w życiu, gdy raz usłyszysz Boga przejdą Cię ciarki, gdy usłyszysz jego drugą odpowiedz na inne pytanie będziecie kłócić się ze swoją świadomością, jeśli usłyszycie 3 odpowiedź to tak was poruszy że Go odnaleźliscie, że będziecie z Nim prowadzić dialog, nie na każde pytanie mi odpowiedział, choć może odpowiedział na każde lecz nie byłem zbyt uważny i nie zrozumiałem lub nie usłyszałem, w każdym razie odnalazłem Boga żywego. Nigdy mi się nie objawił, jednak słyszę Go często, mam masę pytań i wielki ból w sercu, chodzi o moje dzieciństwo i przeszłość, nie umiem się pogodzić z tym i noszę żal w sercu, w święta Bożego Narodzenia uciekam od ludzi. Gdy zadałem Mu pytanie dlaczego pozwolił na to wszystko odpowiedział poprzez usta dziewczyny która nie mówiła do mnie tylko do kogoś innego 'tak musiało być, czekam' - nie zrozumiałem o co chodzi z tym że czeka, wiec zacząłem pytać w modlitwie na co czeka i odpowiedział mi w piosence tekstem 'wciąż na spokój ducha czekam' Wiem ze Bóg każe mi się z tym smutnym życiem pogodzić ale trudno mi przełknąć niektóre bóle, nie wiem jak mam osiągnąć spokój ducha skoro mój żal nie pozwala mi nawet iść do wigilijnego stołu, liczę że on sam odbuduje moje serce na nowo i ze będę umiał kochać jak normalni ludzie, bo na dzień dzisiejszy jedyne uczucia jakie znam to żal i smutek. Nie wiem czym jest miłość ale i nienawiść. Za dziecka zostałem zabity emocjonalnie, czasami wydaje mi się ze nie mam w sobie żadnych uczuć ani dobrych ani złych, wszystko jest mi obojętne i od najmłodszych lat mam depresję ale rozmowa z Bogiem mi pomaga. Bóg próbuje mi pomóc ale wszystko co dla mnie robi odrzucałem, proszę go o oczyszczenie mojego serca i żeby mi pozwolił żyć normalnie, na razie idzie to topornie ale wierzę, że się uda bo wierzę, że On może wszystko. Jest, żyje wśród nas i pomaga nam tylko wielu ludzi myśli ze jak Bóg się nie objawi to Go nie ma, Bóg ma miliony twarzy, Bóg nie ma płci bo jest duchem, Bóg może przemówić do was ustami kobiety jak i mężczyzny.
|
|