Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2012-10-10 12:28
Nie ma obowiązku bycia chrzestym i to Pani sama, w swoim sumieniu, ma prawo i obowiązek podjąć stosowną decyzję.
Ale, z drugiej strony, nie można żyć cały czas w cieniu kiedyś popełnionych grzechów (jakiekolwiek by one nie były). My chrześcijanie mamy do dyspozycji taki mechanizm, za pomocą którego sam Bóg uwalnia nas od grzechów. To sakrament pojednania. Może jest okazja aby skorzystać z konfesjonału i zamknąć sprawę ostatecznie.
Wszyscy, bez najmniejszego wyjątku, jesteśmy grzesznikami. Wszyscy ludzie (z dwoma wyjątkami), którzy urodzili się na ziemi mają, mieli i będą mieć takie lub owakie grzechy na sumieniu. Jeden kazał zabić parę milionów swoich braci i sióstr (bo mieli inny kształt nosa niż jemu się podobał) a inny ukradł bochenek chleba, bo chciał nakarmić swoje dzieci. Jeden zdradził żonę a drugi został zdradzony i zabił w afekcie. To, że jesteśmy grzeszni nie powoduje, że nie możemy funkcjonować. Wręcz przeciwnie. My, chrześciajnie idziemy do Boga, śladami Jezusa Pana, mimo tego, że jesteśmy grzeszni i dlatego, że jesteśmy grzeszni. I mamy sobie wzajemnie w tej wędrówce pomagać. I sami siebie wspierać.
Dlatego, ja, grzeszny chrześcijanin, proszę Panią aby skorzystała Pani z sakramentalnej drogi pojednania się z Bogiem, bliźnimi i samą sobą a potem zdecydowała czy zostanie Pani chrzestną czy nie.
Będzie dobrze!
|
|