logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 14:05

Nie wiem czemu to piszę. Po prostu.
Od kilku dni mam wątpliwości, wahania. I teraz już wiem. Boga nie ma. Nie pomaga mi nigdy, tracę czas na mszę, na spowiedzi. Po co mam mówić jakiemuś obcemu facetowi to jak postępuję. Co go to obchodzi? Jeśli Bóg by był to nie musiałabym tego robić, a tak to mamy nawet obowiązek raz do roku iść do spowiedzi. To jakiś absurd! Jestem szczęśliwa, że w końcu znam prawdę. Mogę robić co chcę, mam radość z grzechów (jeśli takie pojęcie istnieje), nie zastanawiam się, bo wiem, że nikogo nie ranię, np. grzechami nieczystymi. Nie można ranić kogoś kogo nie ma... To wszystko to kłamstwo. Tyle miesięcy straciłam na codzienną mszę, na spotkania grupy parafialnej.
Teraz nie chcę żyć, chcę umrzeć. Zrobię to w niedługim czasie. Ale jak najszybciej mi się uda. I tak nie ma nieba czy piekła, więc nie będę cierpiała jak moje serce przestanie bić. W końcu będę wolna od tego świata, od złych ocen w szkole (zawsze miałam 5 lub 4, czasem 3 - teraz 1 dostaje o czym rodzice nie wiedzą).

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 15:37

"W końcu będę wolna od tego świata, od złych ocen w szkole (zawsze miałam 5 lub 4, czasem 3 - teraz 1 dostaje o czym rodzice nie wiedzą)"
- Wczoraj, kiedy przy jedzeniu kiełbasek z grilla, ktoś wspomniał o nadchodzącym końcu świata, druga osoba zapytała, kiedy to będzie, bo chciałaby przed tym jednak spokojnie zjeść obiad. Od czego będziesz wolna? Bo przecież nie od siebie samej i swoich emocji, a z nimi masz problem. Nie wiemy na pewno, co będzie po śmierci, bo nie sprawdziliśmy tego. Jednak wiemy, że Jezus Chrystus zmartwychwstał i żyje. Jego życie jest gwarancją na życie wieczne każdego człowieka.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 15:38

Ciekawe jest to co piszesz, choć "za chiny ludowe" tego nie rozumiem. Ale po kolei.

Już wiesz, że Boga nie ma. Nie będę przekonywać. Ja z kolei "wiem na pewno", że Bóg jest i też nie chcę być przekonywana do czego innego. Obie nasze "wiedze" to tak naprawdę wiara, a nie wiedza. Namacalnych dowodów sobie nawzajem nie dostarczymy. Ale dotąd wszystko jasne.

Wiara w to, że Boga nie ma (bo jak pisałam, to nie wiedza tylko wiara) przyniosła Ci ogromne szczęście. Nareszcie sobie możesz to i tamto. No więc robisz to i tamto, i właśnie ta robota daje ci radość. Dotąd jeszcze rozumiem. Ale na mój gust, jeśli coś daje mi ogromną radość, w sumie nawet szczęście, a na dodatek nie widzę żadnych przeciwskazań (bo nareszcie zniknął Bóg, który mi tego zabraniał), to człowiek powinien rzucić się w wir tych grzechów i chcieć tak żyć jak najdłużej. No bo niby dlaczego szczęście i radość moja ma trwać krócej, skoro może trwać dlużej? To nieszczęście chcemy skrócić do minimum. Szczęścia pragniemy na dłuuuugo.

No to wytłumacz mi, dlaczego niby właśnie teraz chcesz umierać? Jesteś szczęśliwa, zyskałaś tyle czasu (no bo ani na msze, ani na te spotkania już nie musisz), to tylko żyć. W przeciwieństwie do Ciebie, ja bym dopiero teraz zaczęła żyć. I chciałabym żyć tak wiecznie. Nie tak jest? No to masturbuj się Monika wreszcie co 5 minut, bo Ci wolno. Już się nie będziesz z tego spowiadać. A jakie to przyjemne, prawda? Możesz to robić póki się tylko da, może do sześćdziesiątki. Widzisz ile radości jeszcze przed Tobą? A ile jeszcze innych ciekawych rzeczy można zrobić, no mówię Ci Monika, baaardzo ciekawych.

A Ty chcesz jak najszybciej umrzeć? No to chyba coś tutaj się nie zgadza Monika? Jakoś to źle wymyśliłaś? I z tym szczęściem to chyba też nie tak?

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 15:53

Co do tej ostatnie wiadomości. Po przeczytaniu jej, stwierdziałam, że faktycznie coś jest nie tak w tym wszystkim. Zazwyczaj chce się żyć w szczęściu, wolności jak najdłużej, a ja chcę umrzeć mimo, że jestem wolna od wszystkiego, mogę i chcę robić co tylko zapragnę. Wydaje mi się, że chcę umrzeć dlatego, że to wszystko nie ma sensu. Mimo, że dalej będę szczęśliwa to nic się nei stanie jak umrę wcześniej. Ojciec mnie zamorduje za te jedynki w szkole to już sama wolę się zabić. Po śmierci nic nie ma i będzie w porządku. A tutaj mimo, że ja sama mam dużo wolności, radości dostanę "po głowie" od innych. I dlatego nie chcę dłużej żyć.
Nie wiem, czy zrozumiale napisałam, ale jest we mnie wiele emocji i poprostu niektórych rzeczy nie potrafię napisać zrozumiale.

Chcę teraz umierać, ponieważ... sama nie wiem. To wszystko jest dla mnie nie zrozumiałe. Ale po zastanowieniu się już wiem.
Mimo tego, że jestem wolna, szczęsliwa to nie ucieknę od szkoły, od obowiązków itp. Tata mnie zamorduje za oceny w szkole, więc chyba wole sama się zabić. Wtedy będzie o wiele lepiej. Mimo obecnej wolności, tego, że mogę sobie żyć jak tylko chcę, pragnę nadal śmierci, samobójstwa. To mnie przerasta i nie dam sobie rady na tym świecie..

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monia. (193.239.126.---)
Data:   2012-10-08 16:03

Samowola nie daje szczęścia, ale to chyba już każdy musi poczuć na własnej skórze. Samobójstwo to najgorsze co możesz zrobić dla rodziców, znajomych, dla ludzi którym na Tobie zależy. Złe oceny to naprawdę nie koniec świata.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 16:06

do Monia.
Ale ja nigdy tak źle się nie uczyłam... NIGDY!
Tata codziennie mi powtarza, że mam się dobrze uczyć. Jak się dowie o tych ocenach to mnie zabije.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 16:12

Moniko, ale czasem przychodzi taki czas. Miałam koleżankę w liceum, której bardzo źle szło (nawet nie dała rady skończyć kl. I), a w poprzedniej szkole miała świadectwo z paskiem.
Porozmawiaj z Tatą o swoich trudnościach w nauce.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monia. (193.239.126.---)
Data:   2012-10-08 16:13

Też mi tak rodzice powtarzali. Jednak oni przede wszystkim Cię kochają i dlatego tak mówią. Chcą żebyś miała łatwiej w życiu, była wykształconą osobą. To nie jest tak, że gdy będzie gorzej to rodzice Cię skreślą, bo źle się uczysz. Jesteś ich dzieckiem i zawsze Cię będą kochać. Jeśli masz taką możliwość to może byś z nimi poważnie, ale spokojnie porozmawiała? Może być tak, że rodzice stawiają za wysoko poprzeczkę, a Ty nie spełniając ich oczekiwań czujesz się gorsza i stąd to załamanie. Trzymaj się.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 16:29

Tata nie zrozumie. Mama też. Zawsze na mnie krzyczeli o oceny.
Dostałam niedawno 4 z angielskiego, to tata dał mi takie pouczenie, że szkoda gadać. Miał do mnie pretensje o taką ocenę. Jakby się dowiedział, że mam już złe oceny, w dodatku 1 to by mi coś zrobił. On pije i jest czasem nieobliczalny.
A Bóg mi nie pomaga w tym życiu.
Od 4 klasy podstawówki do III gim. miałam świadectwo z paskiem. Jestem w I Lo.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: A-Mail (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 17:00

Twierdzisz ze Boga nie ma więc kto ma ci pomagać?
Ale pozwolę zacytować za świętym: "pracuj tak jakby wszystko zależało od Ciebie, módl się jakby wszystko zależało od Boga"
Warto też się zastanowić skąd się wzięły te jedynki.
I przede wszystkim chrześcijanin nie ma w swoim słowniku takich słów jak: samobójstwo, rozwód, eutanazja, aborcja.
Gdy w rozwiązywaniu problemów szukamy dróg omijających w/w "stacje" z perspektywy czasu okazuje się że są to najlepsze rozwiązania.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Agnieszka (---.182.218.192.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-10-08 17:05

W nowej szkole na początku zawsze jest pod górkę. Też miałam na początku banie a mature zdałam na bardzo dobry. Nie zniechęcaj się. Rodzicom wytłumacz że oceny poprawisz:)

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 17:13

No to wszystko jasne. Uczyłam przez wiele lat w szkole średniej i znam z doświadczenia takie sytuacje, gdzie najlepsi, szóstkowi uczniowie dostawali na początku bardzo słabe oceny. Jest różnica między pobłażaniem w gimnazjum i "jechaniu na opinii" a liceum, gdzie następuje pierwsza weryfikacja, kto co umie i czego nie umie. Przecież większość z Was dostaje słabe oceny. Oni, a i ich rodzice też są w szoku. To normalna sytuacja, każdy z was przyszedł z innej szkoły, o różnym poziomie, i to, co wystarczało na 5 w gimnazjum teraz starczy na 2 lub 3. Weź się do pracy i popraw te oceny. Pierwszych ocen nikt do końca poważnie nie traktuje - w sensie końcowym, ale powinnaś potraktować je poważnie jako sygnał o Twoich brakach w wiedzy. Porozmawiaj z rodzicami, że masz zaległości, trzeba je nadrobić ( kurs, korepetycje), a później regularnie sie uczyć, a nie myśleć o śmierci. No, Pan Bóg to się za Ciebie angielskiego uczyć nie będzie. Powodzenia.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 17:19

Skąd wiesz, że nie zrozumie? A może Ty Taty nie rozumiesz? ;) Może nie zdają sobie sprawy z Twoich trudności? Może spróbuj wynegocjować z Rodzicami jakąś pomoc, albo przynajmniej, żeby Cię zrozumieli, że się tym martwisz.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Marta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 17:43

Moniczko, w życiu czasami nie jest łatwo, czasami nie chce się żyć, ale odrzuć proszę te myśli. Jeszcze przyjdą lepsze dni. Bądź silna, weź się w garść i nie poddawaj się. Spróbuj pomału popoprawiać oceny. Może porozmawiaj ze swoim wychowawcą w szkole, może pomoże Ci ustalić z innymi nauczycielami możliwość i sposób poprawy. Wiesz, ja też miałam zawsze świadectwo z paskiem, a gdy poszłam do ogólniaka to zaczęłam mieć różne oceny, te gorsze też. Pamiętam zawód ze strony moich rodziców, było mi źle. Ale przetrwałam to wszystko, skończyłam studia. A od czasów szkoły bywały jeszcze trudne chwile w życiu, ale po nich przychodziły jeszcze piękniejsze. Pamiętaj, że "po burzy zawsze wychodzi słońce" ;-)
Nie załamuj się, głowa do góry. Powiedz Bogu o tym, co Cię boli i z czym Ci źle. Nawet jeśli w Niego nie wierzysz to jak zaczniesz z nim rozmawiać to będzie trochę tak jakby był. Wypłacz się, a potem otrzyj łzy i zacznij od nowa.
A ja wierzę w Boga, zawsze wyprowadzał mnie z tych trudnych chwil w moim życiu. Choć nieraz kłóciłam się z Nim i nieraz wątpiłam w Jego istnienie. Miałam też takie chwile w życiu, ale potem to zawsze Bóg zwyciężał.
Wierzę, że i Tobie Bóg pomoże. Pomodlę się dziś za Ciebie.
Pozdrawiam Cię serdeczniej ;-)

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Sabina (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-10-08 18:12

Nie wierzysz w Boga, a chcesz za siebie Mszę zamówić? To może jednak jakaś wiara jest.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 18:32

Moniko, jesteś w najlepszym okresie swojego życia i ciesz się z tego, że możesz się uczyć, choć może w tym momencie tego nie rozumiesz. Chciałabym być na Twoim miejscu i móc się uczyć. :) Oceny zawsze możesz poprawić, a jak są słabe, to nie koniec świata. Ludzie mają większe problemy. Nie wiem, jakich masz rodziców i czy wspierają Ciebie w Twoim życiu, czy tylko wymagają, powinni Ci pomóc w nauce, może przydałyby się jakieś korepetycje z przedmiotu, z którym masz problem? Może pomogłaby Ci rozmowa z psychologiem lub nauczycielem? Szukaj pomocy w ludziach, a nie uciekaj od problemu, bo coś się złego dzieje. Nawet jak dostajesz słabsze oceny, to nie świadczy o tym, że nic nie znaczysz i jesteś Kimś gorszym. Zawsze do nowej Szkoły trzeba się przyzwyczaić i poznać wymagania nauczycieli. Teraz może jest Ci ciężko, ale jak wejdziesz w ten rytm, będziesz się bardziej starać, to będzie łatwiej. Zobaczysz. Wiara w Boga, modlitwa może Ci pomóc w nauce, w dążeniu do celu. Oddalanie się od Niego może przynieść odwrotny skutek, bezsens życia i czarne myśli, o których piszesz. Nawet jak Ci się nie chce modlić, czy chodzić do kościoła to i tak to rób, bo takie oddalanie się od Niego nic dobrego Ci nie da, a On może Ci pomóc być silną i nie załamywać się. Powodzenia Ci życzę. :)

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 19:47

Moi rodzice są tylko wymagający. NIGDY nie miałam w nich oparcia. Uwierzcie mi. Tata właśnie wypytywał o szkołę, powiedział, że on pójdzie na wywiadówkę. Ja nie chcę tu już być, chcę uciec z tego świata. Tata pod względem ocen nie jest wyrozumiały. Ja się go boję...
Do Sabiny: to pytania o mszę zadałam przed tym jak zrodziły się we mnie wątpliwości, narodził się brak wiary.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monia. (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2012-10-08 21:04

Wiesz co, myślę, że w Tobie nie narodził się brak wiary. Ty tą wiarę masz, ona wcale tak szybko nie ucieka jakby nam się wydawało (chociaż może rzeczywiście byśmy tak chcieli, żeby ten Bóg zniknął i tyle). Nie napiszę- módl się do Boga, a nie będziesz miała problemów, bo to tak nie działa. Ale módl się, a będziesz miała siłę, żeby stawić czoła wszelkim przeciwnościom. Aż przypomina mi się moje myślenie, bardzo podobne do Twojego, że jednak nie wierzę, to nie ma sensu, Bóg nie pomaga, więc pewnie go nie ma. Nie chcę być blisko Kościoła itd. I w pewnym momencie przychodził taki czas, że jednak uznałam, że żyjąc po swojemu nie umiem być szczęśliwa, że robienie to co mi się podoba nie przynosi efektu. I potem wracałam, z pewną nieufnością, ale jednak. Ufając, że skoro ja nie umiem sama sobie pomóc to może jednak ten Bóg coś na to poradzi. Dopiero wtedy zaczynało się powoli układać. Naprawdę nie możesz powiedzieć rodzicom, że boli Cię to, że są tylko wymagający? Że chciałabyś mieć w nich oparcie, że ich kochasz i nie chcesz ich zawieść?

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: AsiaBB (---.205.24.213.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-10-08 21:49

Monika, spokojnie. Oceny w szkole można mieć takie lub owakie, ale po skończeniu szkoły, to nie ma żadnego znaczenia. Teraz patrzysz na to tragicznie. Ale gwarantuję ci, że jak tylko szkołę skończysz, a skończysz, zapomnisz, kto cię uczył jakiego przedmiotu, nie mówiąc już o ocenach. Lepiej się martw, żeby po skończeniu liceum wybrać dobre studia lub szkołę pomaturalną, bo wierz mi - jak będziesz szukać pracy (a właśnie po to chyba się uczymy), nikogo nie będą obchodziły twoje piątki z liceum, czy twoje jedynki. Dlatego większym problemem jest tu twoja relacja z ojcem. Tego nie da się załatwić przez internet, ale to sygnał alarmowy - skoro tak się taty boisz, żeby aż myśleć, że lepiej jest nie żyć. Koniecznie porozmawiaj z psychologiem.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 21:56

Do Monia.
Chciałabym uwierzyć tak naprawdę. Tak głęboko, ale nie potrafię. Teraz to do mnie dotarło. Nie umiem zawierzyc Bogu całego swojego życia. Nie potrafię nic zrobić dobrze.
Jestem uzależniona od komputera, od masturbacji, od pornografii. I nie daje sobie rady.
A co do rodziców. To naprawdę nie mogę powiedzieć im, ze chciałabym mieć w nich oparcie, że potrzebuję ich, że za dużo wymagają. Nie umiem tego zrobić. Jestem beznadziejna. Ale też nie chcę nic im mówić. Oni nie umieją ze mną rozmawiać, albo na odwrót. Ale ja chociaż się staram.
Do Asia BB:
Ale do psychologa musiałabym iść z kimś dorosłym chyba - nie mam z kim.
Dziękuje za wsparcie.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Tomasz (---.aztw.cable.virginmedia.co)
Data:   2012-10-08 22:23

Kochana Moniko

Przeczytaj prosze uwaznie, to co napisala AsiaBB - sprobuj odwiedzic psychologa -lub zaufanego pedagoga, nauczyciela, moze masz ciocie lub kogos bliskiego kto Cie cierpliwie wyslucha i mocno przytuli.

Moj Tata rowniez naduzywal alkoholu, i choc mam juz 28 lat dalej sie go boje, choc w domu nie mieszkam juz ponad 10 lat. Jesli skala problemow w Twoim domu jest, tak jak piszesz, duza - warto poszukac informacji na temat Doroslych Dzieci Alkoholikow (DDA/DDD).

W Twoim wieku wazna jest nauka, ale nie jest ona najwazniejsza - Twoim glownym obowiazkiem, kochana Moniko, jest czuc sie jak mloda Ksiezniczka - i Ty taka Ksiezniczka jestes - zobacz ilu z nas na tym forum chce Ci pomoc - nie jestes sama i nigdy nie bedziesz.

Wiara w Pana Boga poki co sie nie przejmuj - On w Ciebie wierzy, to jest najwazniejsze, i daje Ci slowo honoru, ze Cie nigdy nie zostawi - chocbys nie wiem jak w Niego nie wierzyla"

Jezeli chodzi o Twoje problemy z nieczystoscia, prawdopodobnie wynikaja one z nerwow, lekow i niepokoju, w tym wypadku nie ma tu mowy o grzechu (temat mozesz podjac z ksiedzem psychologiem lub terapeuta).

Chcialem Ci Moniko napisac na koncu, ze mialem dzisiaj naprawde ciezki dzien, zarowno w pracy jak i poza, a dzieki Twojemu meilowi, moje mysli poplynely blizej mojego wlasnego dziecinstwa i tego w jaki sposob Pan Bog mnie powoli uzdrawia z moich wlasnych zranien - dzieki Ci.

jesli moge, to mocno Cie sciskam i blogoslawie,
Twoj Starszy Brat
Tomek

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 22:24

jkk dziękuje bardzo.
Tata nie zgodzi się na przeniesienie na 100%. Kiedyś mu powiedziałam, ze wolałabym iść do innej szkoły to zrobił mi awnaturę w domu. Więc wolę nie ryzykować. Może z panią pedagog w szkole spróbuję porozmawiać, ale nie wiem czy się odważe. Mam znajomego księdza, może jeszcze z nim spróbuję porozmawiać.
Uczę się, uczę, stanę przy tablicy i nic. Pustka w głowie. Odejdę od tablicy, na lekcji wszystko umiem czego się uczyłam. Naprawdę. Blokuje mnie tablica, wzrok innych. Zwłaszcza, że moja nowa klasa, nie wiem, że przy każdej odpowiedzi ustnej czy coś podobnego jestem w wielkim stresie.
Chciałabym tak przyjsć do Boga, zaufać Mu w pełni, jednak nie potrafię.
Postaram sie skupic na najważniejszych przedmiotach.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: em (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-08 22:30

Moniko nie chcę Ci pisać, że życie masz tylko jedno i takie tam. Kilka dni temu dobry kolega moich synów popełnił samobójstwo. To juz trzeci chłopak w ciągu ostatniego roku, który wybrał śmierć. Szkoda. Wierzysz czy nie - ŻYJ. Zawalcz o siebie. Mój młodszy syn zawalił drugą klasę technikum, w następnym roku powtórka. A do trzeciej klasy gimnazjum był wzorowym uczniem. Może jestem głupią matką, ale nie gnębiłam Go, rozmawiałam i zaufałam. Dziś uczy się zaocznie i wierzę, że skończy szkołę średnią i studia. Każdemu należy dać szansę.
Wiesz co zrobiłabym na Twoim miejscu? Zanim napiszesz list pożegnalny i spróbujesz odejść - pokaż obojgu rodzicom to, co napisałas tutaj. I niech przeczytają wszystkie odpowiedzi. Jestem pewna, że nie zdają sobie sprawy co czujesz, jak bardzo jesteś zagubiona. Wierzę, że Cię kochają. A jeśli tak, to niech przeczytają ten wątek na katoliku. Nie poddawaj się.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monia. (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2012-10-08 22:34

Pójście do psychologa, pedagoga czy wychowawcy w szkole i opowiedzenie wszystkiego jest bardzo trudne. Przecież trzeba mieć do takiej osoby zaufanie, a nie przyjść i po prostu się otworzyć. I zapewne będą oni się kontaktować z rodzicami, więc nie wydaje mi się, żeby to był jakiś najlepszy pomysł. Monika, potrzebujesz kogoś kto będzie przy Tobie, będzie Cię wspierał, któremu będziesz mogła opowiedzieć to wszystko, co w Tobie siedzi, a ta osoba po prostu będzie przy Tobie w tych najgorszych momentach. Może przyjaciel, ksiądz-psycholog, który pomoże kształtować zarówno wiarę jak i psychikę? Najgorsze to kumulować wszystko w sobie i zamykać się na świat. Zawalcz o siebie.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 22:39

Tomku, dziękuje za pomoc. Bardzo się wzruszyłam.
Tak, zauważyłam jak wiele osób chcę mi pomóc. I dziękuje za to bardzo.
Jak wcześniej pisałam - psychologa nie mogę odwiedzić, bo prawdopodobnie trzeba tam iść z osobą dorosłą, ja nie mam z kim. A ogólnie nie mam nikogo zaufanego, z kim mogłabym porozmawiać. Do pedagoga bym się mogła wybrać w szkole, ale się boje jednak.
Na temat nieczystości porozmawiam z księdzem przy najbliższej okazji.
To ja Ci dziękuje Tomku za wszystko.

Spróbuję walczyć o siebie. Mam nadzieję, ze uda mi się chociaż trochę poprawić stan swojego samopoczucia. Oby.
Pokazanie tego wątku będzie chyba najtrudniejszą rzeczą, ale jeśli nie dam rady inaczej zadziałać to tak zrobię. Czuję się nierozumiana w swojej własnej rodzinie (nawet nei czuje, a jestem nierozumiana), a zrozumienie otrzymuje od obcych mi osób.
Dziękuje Wam wszystkim. Chyba potrzebowałam jakiegoś wsparcia, bo teraz czuję się silniejsza.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monia. (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2012-10-08 22:43

Jeśli masz znajomego księdza i chcesz z nim porozmawiać to może spytaj przy okazji czy zna jakiegoś psychologa, do którego mogłabyś pójść sama albo do którego może on by mógł z Tobą pójść. Księża znają wiele osób, więc może akurat.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Magdalena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-10-08 22:54

Kilka jedynek z pierwszej klasy liceum nie ma wpływu na Twoją przyszłość, to nie tragedia. Może lepiej przyznać się zawczasu rodzicom, że bardzo Ci przykro, ale złapałaś kilka brzydkich ocen, zaskoczyły Cię wymagania w nowej szkole, albo nie wszystko rozumiesz i potrzebujesz pomocy, ale zamierzasz od tego momentu bardziej się przyłożyć i mieć lepsze oceny, bo nie chcesz ich zawieść i Tobie też zależy na dobrych stopniach. Z reguły kiedy człowiek sam przyzna się do błędu, przeprasza i się kaja, ta druga strona nie będzie się odnosiła z gniewem,bo po prostu nie dręczy się osoby, która i bez tego czuje się paskudnie. Jeśli Twój tata dowie się o jedynkach dopiero na wywiadówce, to może być ciężej, ale to i tak wszystko minie. Rozumiem, że może nie masz oparcia w rodzicach, ale są jeszcze inni ludzie, którzy mogą Ci je dać, i którzy mogą potrzebować Twojej podpory. Warto przetrzymać ten cięższy moment czy nawet etap życia, on za chwilę minie i nadejdą szczęśliwsze chwile. Życzę Ci, by stało się to jak najszybciej. Pamiętaj też, że istnienie Boga nie jest uzależnione od Twojej wiary lub niewiary, a Jego działanie nie zawsze musi wyglądać tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 22:56

Przy najbliższej okazji zapytam o psychologa. Może bym z nim poszła jeśli by się zgodził. Dziękuje.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Tomasz (---.aztw.cable.virginmedia.co)
Data:   2012-10-08 23:06

Droga Moniko :)

Jesli mozesz, to napisz koniecznie na tym forum w przyszlosci (jesli zgodza sie na to Szanowni Moderatorzy - ale mysle ze nie bedzie z tym problemow, prawda? :) jak poszlo Ci czy to w rozmowie z pedagogiem (mysle, ze mozesz go odwiedzic bez obecnosci rodzicow) ksiedzem lub Rodzicami.

Dosc czesto zagladam na te forum, ale musze Ci napisac, ze nigdy chyba tyle ludzi tak szybko nikomu nie odpisywalo - Ty chyba Moniko poruszylas serce polowy Polski (a nawet Europy, poniewaz obecnie mieszkam w Anglii :)

Fajnie, ze jestes Monika - pomodl sie nas a my pomodlimy sie za Ciebie i jakos razem przez zycie przejdziemy, dobra?
3maj sie Siostra
Tomek

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Adam (212.160.117.---)
Data:   2012-10-08 23:13

Moniko jesteś w takim wieku że szatan z dużą siłą będzie walczył o ciebie i dlatego takie myśli ci przychodzą do głowy Pan Bóg jest miłosierny i dlatego dał by ci wszystko o co prosisz tylko musisz mocno w to uwierzyć. Strzeż się szatana, porozmawiaj koniecznie z rodzicami.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 23:15

Oczywiście, postaram się napisać. Mam nadzieję, że nie zrobię głupiego błędu i się nie zabiję, bo już tego chyba nie chce. Pewna nie jestem, ale myślę, że dam radę jakoś.
Dziękuje za modlitwę.
Oczywiście pomodlę sie za wszystkich. Obiecuję.
Dziękuje za wszystko. Cieszę sie, że są jeszcze ludzie, którzy chcą komuś pomóc. Bo od 2 lat są same upadki, same złe wieści, sama złe zdarzenia. Prawie żadnych pozytywnych rzeczy nie ma w moim życiu.
Jednak dziś taka rzecz się wydarzyła. Mimo dzisiejszego załamania, dzisiejszej kolejnej jedynki na koniec dnia się uśmiecham. W końcu szczerze. I nie musze udawać przed rodzicami, że jestem szczęśliwa, bo jestem naprawdę.
Dzięki Wam wszystkim!

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Tomasz (---.aztw.cable.virginmedia.co)
Data:   2012-10-08 23:21

od nas wszystkich dostajesz dzisiaj na koniec dnia 6 z plusem :)

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-08 23:30

Do Tomka:
Dziękuje bardzo. Potrafisz podnieść na duchu. W sumie to jak wszyscy tutaj.
Jutro mam kartkówkę z pewnego przedmiotu. I jeszcze pani pyta z innego. A z moim szczęściem pewnie mnie zapyta i znów przy tablicy nie będę umiała. Ale uczyłam się.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2012-10-09 02:18

Droga Moniko,
Bede sie modlil.

Jurek z Melbourne

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: biggi (85.219.193.---)
Data:   2012-10-09 08:32

Kochana, koniecznie przeczytaj książkę "siódmy rozdział " A. Pelanowskiego. Genialna i kapitalna książka, w sam raz dla Ciebie.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Magdalena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-10-09 08:47

Monika, a jakbyś na osobności powiedziała którejś nauczycielce, że bardzo stresuje Cię odpowiadanie i wszystko zapominasz, mimo że umiesz, i poprosiła o możliwość napisania kartkówki zamiast odpowiedzi ustnej? Możesz też powiedzieć o takim problemie np. szkolnemu psychologowi i poprosić o radę jak radzić sobie ze stresem przy tablicy. Powinien mieć jakieś ciekawe pomysły, w końcu to jego praca, jest tam, żeby pomagać we właśnie takich sytuacjach jak Twoja.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Julka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-10-09 09:04

Monika można się uczyć, ale się nie nauczyć. Może to jest tak, że masz gorsze oceny, dlatego że nie umiesz się uczyć. To co było dobre w gimnazjum, to nie koniecznie musi być dobre w liceum. Rodzice chcą byś jak najlepiej skończyła szkołę, więc stawiają wymagania. Postaw się na ich miejscu, jak byś zachowywała się na ich miejscu?

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Julka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-10-09 11:23

jkk (mam nadzieję, że nikt mi nie zarzuci zaczynania zdania z małej litery) ale nie przejmowanie się jedynkami to chyba nie jest dobra rada. Wydaje mi się, że wieku 17 lat (tyle ma się obecnie zaczynając 1szą klasę LO), już najgorsze z wieku dojrzewania ma się już za sobą.
Monika, weź się w garść i zacznij się po prostu uczyć, a nie użalać się nad sobą, bo to do niczego nie prowadzi. Dziewczyno w twoim wieku jedynym obowiązkiem jest nauka, co nie jest chyba wysiłkiem ponad siły. Każdy z nas (przynajmniej w większości) skończył liceum, zdał maturę. Nie użalałam się nad sobą, a zdawałam starą maturę moim zdaniem o wiele trudniejszą niż ta obecnie. Weź się w garść i dorośnij, bo zachowujesz się jak dziecko z 1 klasy tylko że podstawówki.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monia. (193.239.126.---)
Data:   2012-10-09 12:07

Julka, myślę, że pisanie "weź się w garść" tutaj nie pomoże. Z resztą uważam, że takie gadanie nigdy nie pomaga, bo nie ukazuje rozwiązania problemu. Nie chodzi o to, żeby Monika nie przejmowała się teraz jedynkami, tylko żeby robiła wszystko, żeby ich nie było. Jak ktoś już pisał, może dobrym pomysłem byłoby pisanie kartkówek zamiast odpytywania przy tablicy, bo dla niektórych jest to stres, przez który nie potrafią odpowiedzieć na żadne pytanie. Ale trzeba to powiedzieć nauczycielowi, bo inaczej on wychodzi z założenia, że ktoś nie umie, bo się po prostu nie nauczył i tyle.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Czytelniczka. (---.pl)
Data:   2012-10-09 12:25

Moniczko, jesteś uzależniona od komputera, od pornografii - nie masz więc wystarczającej ilości czasu na spokojną naukę, po prostu. Jeżeli to się nie zmieni, to oceny nie mogą się poprawić.
Pornografia to okaleczenie Twojej wrażliwości, Twoich dobrych, właściwych wyobrażeń o miłości i pierwszych dobrych relacji z chłopcami. Pornografia to świństwo, prostytucja, to zarabianie pieniędzy (przez "pseudoaktorów" i producentów) w ohydny sposób. Na takie strony po prostu się nie wchodzi, wiedząc że tam jest straszny grzech.
A komputer - gry? Proponuję powiedzieć rodzicom (przedtem prosząc ich o spokojną rozmowę) że wiesz że komputer zżera Ci czas i że nie możesz sobie sama z tym poradzić. Nic się nie stanie, jeżeli z Twojej inicjatywy rodzice zabiorą komputer np. na rok, aż Twoje serce i mózg doznają uspokojenia. Zbyt radykalne? Nie :) Znam ludzi, którzy pokasowali wszystkie gry, bo zabierają czas, a na gry on-line nigdy nie wchodzą.
Niech Pan Bóg pomoże Ci podjąć radykalne w dobrym decyzje. Powodzenia :)

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-09 15:16

Dziękuje za odpowiedzi.
Nie zgadzam się z Julką, że zachowuję się jak dziecko z pierwszej klasy podstawówki. Moje zachowanie nie wynika tylko ze złych ocen. Wydaje mi się, Julka, że nie przeczytałaś moich wypowiedzi. Pisałam o uzależnieniach, o słabych kontaktach z rodzicami. Chcę się dobrze uczyć, ale nie mogę całkiem się temu oddać. Znów zaczęłam odnajdywać Boga, więc i na codzienne Msze zamierzam znowu chodzić. O moją relacje z Bogiem, z kolegami/koleżankami również chce dbać, więc myślę, że oddanie się tylko i wyłącznie nauce to zły pomysł.
Jeśli u mnie sytuacja z odpowiedzią się powtórzy to porozmawiam z nauczycielami danych przedmiotów. Przynajmniej spróbuję. Zależy mi na wielu rzeczach. Dziś dostałam 4 z historii i jestem z siebie dumna, że dałam radę. Stałam w ławce, pierwszej, tyłem do klasy, mówiłam tylko do pani i się nie stresowałam. Ale jakbym miała wyjść do tablicy byłby gorzej.
A jeśli chodzi o komputer, to nie gry, ale internet. Siedzę w nim godzinami, nie robiąc nic. Nie umiem się oderwać mimo, ze mam obowiązki inne.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-09 15:47

Często jako dziecko słyszałam: ty się tylko ucz. A kiedy człowiek ma się przygotować do życia? Kiedy nauczyć się radzić sobie z emocjami? Poza tym, wykonując inne obowiązki, ma się okazję do relaksu - oderwania się od nauki, kiedy ona stresuje. Pranie, sprzątanie, porządki, wszelka aktywność fizyczna, a także kontakty z innymi ludźmi, dbanie o relacje z innymi, zwłaszcza kiedy nie układa się w rodzinie, to bardzo pomaga.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: biggi (85.219.193.---)
Data:   2012-10-09 15:53

"A jeśli chodzi o komputer, to nie gry, ale internet. Siedzę w nim godzinami, nie robiąc nic. Nie umiem się oderwać mimo, ze mam obowiązki inne."

Spróbuj chodzić po stronach katolickich. Jak juz musisz siedzieć w sieci, to miej z tego jakiś pożytek.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-09 15:54

Dokładnie. Przecież nie będę w przyszlości żyla tylko z nauki. Muszę mieć jakieś kontakty z ludźmi, a od nauki też co jakiś czas muszę odpocząc. Tak mi się wydaje przynajmniej.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-09 15:58

Staram się zaglądać na strony, z których będę miała chociaż jakiś pożytek. Ale czasem ląduje na tych niewłaściwcych.
Niedawno skasowałam konto na FB. Było to bolesne, bo też byłam od niego uzależniona. Ale jednak jeden zdecydowany krok i już.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Magdalena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-10-09 17:22

Oczywiście, musisz mieć czas na odpoczynek. Chciałabym Ci polecić książkę "Nawyk samodyscypliny" Neil Fiore. Może Ci pomóc w tym, by dobrze zorganizować swój czas - odpoczywać bez wyrzutów sumienia i efektywnie pracować. Jak sama widzisz, potrafisz zerwać z nałogiem, podjąć dobrą decyzję, wykazać się silną wolą. Jestem przekonana, że sobie poradzisz, masz w sobie więcej siły niż Ci się zdaje. Przy okazji gratuluję dobrej oceny.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: A-Mail (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-09 18:49

"Niedawno skasowałam konto na FB. Było to bolesne, bo też byłam od niego uzależniona. Ale jednak jeden zdecydowany krok i już."
Dokładnie, z każdym uzależnieniem należy walczyć ostro. Poboli, poboli i przestanie.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: AsiaBB (---.204.0.3.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-10-09 22:48

"Ale do psychologa musiałabym iść z kimś dorosłym chyba" - niekoniecznie, byłam w twoim wieku, kiedy też chciałam się zabić ze względu na problemy w domu, przemoc psychiczną. Poszłam do poradni psychologiczno-pedagogicznej, nawet nie wiedziałam, czy ona ma pod opieką moją szkołę. Po prostu pewnego dnia weszłam i powiedziałam pierwszej napotkanej osobie, że chcę porozmawiać z psychologiem. I potem przychodziłam raz na jakiś czas. Nikt o tym nie wiedział. Możesz też wybrać się do poradni życia rodzinnego przy którejś parafii w swojej miejscowości i zapytać tam o możliwość spotkania z psychologiem.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Nutria (---.18-3.cable.virginmedia.com)
Data:   2012-10-10 02:34

Hej,
przeczytałam Twoje posty zamieszczone tutaj, cieszę się, że już jest lepiej (przynajmniej tak odczytałam kilka ostatnich postów), mimo to chcę napisać kilka słów od siebie odnośnie Twojego wahania.
Nie czytałam wielu odpowiedzi, więc może coś po kimś powtórzę, to wtedy mi po prostu wybacz. :)

Myślę, że przeszłam podobną drogę, jako piętnastolatka nie miałam jeszcze wielkich wątpliwości, ale miałam podobne problemy ze szkołą, które prawdopodobnie brały się z nieuporządkowanych emocji i braku umiejętności opanowania lęku i stresu wynikającego z tych emocji .. ufff - długie to zdanie....
W każdym razie, myślę, że psycholog na pewno się przyda, to pomoże Ci poukładać się wewnętrznie i uspokoić, a z tego wynikną logika i zorganizowanie, gwarantuję :)

A teraz o Bogu.
Nie wiem jak bardzo religijna jesteś i na ile jest to sprawą wyboru, a na ile sprawą przyzwyczajenia, ja w Twoim wieku byłam bardzo religijna, ale moje późniejsze wahania sprawiły, że coraz częściej mówiłam, że nie wiem czy ten Bóg istnieje, czy jest tylko wymysłem poprzednich pokoleń, takie rozmyślania sprawiły, że moja wiara bardzo osłabła. Musisz wiedzieć, że słabnąca wiara, ból, nieuporządkowane emocje i zranienia bardzo, ale to bardzo otwierają nas na zło.

Możesz mi wierzyć, lub nie, ale też mówiłam, że nic nie ma i że nic się nie stanie jeśli umrę i właśnie wtedy, w tej mojej największej rozpaczy znalazł mnie Pan Bóg...
Naprawdę mnie znalazł, bo ja już przestałam go szukać i powiem Ci, że On jest tak niesamowity, bo wykorzystał tak niewyobrażalne środki żeby mnie znaleźć, że żaden człowiek nie wpadłby na taki scenariusz. Dla mnie to był już koniec, a On zrobił z tego początek, fenomen.
Uwierz mi, Bóg istnieje i działa w dzisiejszym świecie i to z jakim rozmachem.
Po prostu mu zaufaj, wiem, że to trudne ufać komuś kogo nie widać, ale On naprawdę istnieje i jest blisko człowieka.

Wiesz, myślę, że mogłabyś poczytać sobie książki Szymkowiaka, to taki zakonnik, który pisze zupełnie niezłe teksty, w dodatku podnoszące na duchu.

W ogóle uważam, że książki lepiej podnoszą na duchu niż internet, a jeśli masz 15 lat, to polecam serię Małgorzaty Musierowicz - Jeżycjada - 19 pozycji, nie wiem co teraz czytają 15stki, ale ja mimo, że mam już tych lat 26, właśnie ostrzę sobie zęby na najnowszy tom tej serii :))) I naprawdę polecam czas internetowy przeznaczyć na czytanie, to bywa dużo ciekawsze :)

Życzę Ci powrotu sił i chęci do życia, nigdy się nie poddawaj, a nawet jeśli, to pamiętaj, że ON JEST I ZE WSZYSTKICH SIŁ CHCE CI POMÓC, czasami trzeba Go o to poprosić no i zaufać.

Powodzenia.
Pozdrawiam serdecznie

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-10 07:18

Dziękuje. Już jest lepiej. Zaczęłam coraz bardziej wierzyć w Boga. Z godziny na godzine uświadamiam sobie, że On czeka na mnie, zawsze przy mnie jest. Wczoraj wieczorem chciałam iść do spowiedzi na Mszy, nie odważyłam się. Ale potem umówiłam się z księdzem na dzisiaj. Mam iść do niego, ale się boję. Wstydzę się, że wyparłam sie Boga, że całkiem Go odrzuciłam, miałam do Niego pretensje, żal.. Nie wiem czy dam radę to wszystko powiedzieć.
A nad psychologiem pomyślę.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Maja (---.centertel.pl)
Data:   2012-10-10 14:35

A wiesz, jak siedzenie przed komputerem zwłaszcza na takich stronach jest męczące, jak powoduje zmniejszenie koncentracji? Myślę, że też ten Twój nałóg ma wpływ na gorsze stopnie, bo to zabiera czas i rozkojarza, Sądzę, że nie miałabyś trudności w nauce gdyby nie emocje, czasem ktoś ma taki charakter niestabilny.A one Cie pochłaniaja. Jakie Ty masz kontakty z rówieśnikami, z kolegami z klasy? Masz w domu obowiązki? Wychodzisz gdzies po szkole na powietrze? Uprawiasz sport? Życzę Ci dużo determinacji. Walcz o siebie, bo warto. Jak uda Ci sie walczyc ze słabościami, będziesz miała siłę do życia.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-10 14:48

Internetu się nie pozbęde, bo rodzicom jest bardzo potrzebny.

Do Mai:
Może faktycznie to ma wpływ na te moje stopnie. No nie wiem. Ale staram się jak najbardziej. Oceny staram się poprawiać, dziś 2- z polskiego dostałam za sprawdzian, wiedziałam, że tak będzie, ale poprawię go niedługo. Ale jeszcze dojdzie jedna 1 z innego przedmiotu jutro. Też nie napisałam go.
Z innymi mam świetne kontakty, dogadujemy się, ale jestem nieśmiała, skryta i cicha, a tego nie wszyscy akceptują i nie każdy mnie lubi. Ale mam kilka fajnych osób. Obowiązki - tak. Muszę codziennie ogarnąć (posprzątać kuchnię i łazienkę) dom. Po szkole wychodzę codziennie do kościoła. Od 17 do ok 19 mnie w domu nie ma. Sportu nie uprawiam niestety na razie...

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Maja (---.centertel.pl)
Data:   2012-10-10 16:30

To kiedy się uczysz? Ile czasu poswięcasz nauce? Masz może problem z koncentracją uwagi? Odpływasz podczas nauki w fantazje? Też to czy jesteś wypoczęta ma znaczenie. Może poszukaj w internecie stron na temat technik nauki. Są teź kursy, jak dobrze zapamiętywać. Druga sprawa, jeśli to stres to też warto nauczyć się relaksować. Spacer, jak nie sport to ćwiczenia nawet w domu, modlitwa ale nie takie gadanie bez umiaru do Boga tylko wyciszanie umysłu. Monia Ty musisz sama odpowiedzieć sobie z jakiego powodu są te złe stopnie. Znaleźć przyczyne. Sama siebie znasz najlepiej. Jesteś taka młoda i inteligentana. Sama szukasz pomocy. To dobry znak. Myśle źe tak naprawdę nie chcesz umierać tylko żyć. Współczuje że nie masz oparcia w rodzicach ale wiesz mi, wiele osób nie ma. Poradzenie sobie z problemami w szkole to tak naprawdę radzenie sobie z życiem. A ono jest rózne. Módl się teź za rodziców o przemianę ich serc, o wzajemne zrozumienie. Polecam Ci też modlitwę Jezu Ty się tym zajmij ks. Dolindo Ruotolo.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-10 19:25

Do Mai:
Uczę się w czasie między przyjściem ze szkoły (raz 12.15, 2 razy 15, 2 razy 14 coś) do czasu wyjść do kościoła. Potem po przyjściu do, różnie to bywa, ale ok. 23-24, czasem 1 czy 2 w nocy. Często trudno mi się skoncentrować, myślę o czymś innym czytając dany temat, przypominają mi się jakieś przykre sytuacje, wyobrażam sobie, że np. w szkole nie umiem odpowiedzieć na coś, czy podobne. A relaksować się nie umiem. Jedynie jak wyjdę do kościoła to potrafię się oderwać od wszystkiego, jednak nie zawsze.
Byłam dziś u spowiedzi, takiej poza konfesjonałem, ale trochę gorzej mi jest.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monia. (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2012-10-10 20:22

A może pomyśl nad metodą nauki np. robić sobie notatki, zaznaczać kolorami. Nie umiem np. zapamiętywać, gdy po prostu czytam książkę, bez względu na to jak długo by to trwało. Jestem wzrokowcem, więc muszę mieć wszystko zaznaczone, pokolorowane, rozpisane, rozrysowane. Jednak bez koncentracji w ogóle trudno coś zapamiętać. Może rzeczywiście przydałby się jakiś spacer, sport, żeby się zrelaksować i odpocząć. Cieszę się, że byłaś u spowiedzi. Jednak nie rozumiem tego, dlaczego Ci gorzej? Spowiedź jest po to, by przez oczyszczenie z grzechów odzyskać stan łaski uświęcającej, więc ciesz się, że możesz zacząć wszystko od nowa.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Maja (---.centertel.pl)
Data:   2012-10-10 20:24

Czyli jednak nie nauka jest Twoim problemem (bo poświęcasz jej wiele czasu) tylko emocje, rozkojarzenia. Myślę, że gdyby nie to radziłabyś sobie dobrze. Pewnie jesteś wrażliwą dziewczyną i dlatego tak te wszystkie zranienia przeżywasz. Pewnie wpadłaś w pułapkę ciągłego rozmyślania, nakręcania się. To jest tak, że z jednej strony musiałabyś przebaczyć tym co Cię skrzywdzili, uwolnić się o tego rozmyslania, oddać Bogu te zdarzenia wierząc, że On wymierza sprawiedliwość w swoim czasie. Po drugie psycholog Ci potrzebny, też i dlatego, że to może być początek depresji. Nie wiem, może to zabrzmi jak banał ale trochę żyję i wiem że nie warto przywiązywać wagi do przykrych słów i zdarzeń od ludzi. Ci co tak postępują też są pogubieni, poranieni i tak do końca nie wiedzą co robią. To tylko pozory, tak naprawdę są słabi. Za kilka lat Twoje życie się zmieni. Nie będzie szkoły, będą inne doświadczenia w życiu. Moniko życie tu na ziemi jest takie że raz jest lepiej, raz gorzej. Raz porażka, raz sukces. Bóg może Ci pomóc jeśli zaczniesz działać. W modlitwie nie tyle liczą się słowa co ufność w pomoc Boga. Jak Ci ma pomóc jak nie wierzysz w Jego pomoc. Pomoc od Boga to też etapy. Takie cudowne uzdrowienia natychmiast zdarzają sie rzadko. Bogu chodzi o danie Ci siły do życia. 'Moc w słabości się doskonali' (2 Kor 12,9). Inaczej by człowiek tego co łatwo przychodzi nie doceniał.
Na koniec jedna rada. Gdy nachodzą Cię te rozkojarzenia, próbuj je odsuwać. Powiedz im -teraz się uczę, pomyślę o tym później. I tak za każdym razem. Na początku będzie ciężko, nie złość się na siebie kiedy nie wyjdzie, po prostu próbuj. Bo ani Bóg ani psycholog ani ksiądz Ci nie pomogą jeśli nie zaczniesz działać. Są teź tzw. telefony zaufania, gdzie można porozmawiać z wolontariuszami-psychologami. Poszukaj w internecie.
Traktuj Moniko siebie dobrze, chociaż Ty bądź dla siebie dobra.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-10 20:43

Teraz wytłumaczę dlaczego mi gorzej po spowiedzi. Dokładnie nie umiem tego opowiedzieć, nie umiem tego nazwać dobrze, ale wydaje mi się, ze gorzej jest dlatego, że nie potrafię uwierzyć, że jednak Bóg mi grzechy odpuszcza, ale, ze to ksiądz tylko mówi określoną formułkę. I tyle. Że to nie Bóg tam jest, jako osoba ksiedza, ale sam ksiądz tylko i wyłącznie. I doszłam do wniosku, że nie poszłam do spowiedzi dlatego, że chciałam się z Bogiem pojednać, ale dlatego, że po prostu sobie poszłam, żeby to powiedzieć komuć, żeby przyjmować w końcu Komunię.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Ewa A. (---.fbx.proxad.net)
Data:   2012-10-10 21:51

Rodzice maja internet, to nie znaczy, ze Ty MUSISZ sie podlaczac do niego. Internet niech Ci pomaga w zyciu, a nie przeszkadza.

Nie masz silnej woli. Pros Pana Boga (nawet jesli wydaje Ci sie, ze "zwatpilas") o pomoc, zeby Ci dal sily przezwyciezac pokusy. Zrob sobie plan pracy (odrabianie lekcji) na kazdy dzien i go scisle wykonuj. Daj z siebie WSZYSTKO, a bedziesz zadowolona, a nawet bardzo szczesliwa. Niech oceny bede niskie, ale pozytywne.

Na marginesie - chodzac kazdy dzien na Msze sw. zaniedbujesz swoje obowiazki szkolne. Nie nadazasz z odrabianiem lekcji. Ten czas musisz przeznaczyc na nauke.
Byc na Eucharystii masz obowiazek w kazda niedziele i swieto. I staraj sie przyblizyc do Boga poprzez sakrament Pokuty, a gdy bedziesz blisko Boga bedzie Ci sie ukladalo i z nauka, i z dodatkowym czasem na dodatkowa Eucharystie w tygodniu (np. o godz. 7 z rana).

A moze bys sie z kims razem odrabiala lekcje?
A propos:teraz nawet male dzieci umieja sobie pomagac w lekcjach przez Skype. wydaje mi sie, ze brakuje Ci kolezanki z ktora mozna bylo by zwyczajnie POGADAC o lekcjach.

Zycze Ci wszystkiego najlepszego. Z Bogiem.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Monika (15 l.) (---.piaseczno.robbo.pl)
Data:   2012-10-10 22:12

Do Ewy:
To nie jest tak, że zaniedbuje naukę z powodu mszy świętej. Po prostu to moja forma odpoczynku, że tak powiem. W domu nie odpoczywam jako tako leżą czy coś. Jak wychodzę, od tego czasu odpoczywam. W tym czasie i tak pewnie bym się nie uczyła, bo musiałabym odpocząć.
Modlę się, staram się.
Moje koleżanki nie mieszkąja blisko mnie. Jedyna przeszkoda to odleglość. Poza tym każdy uczy się sam raczej. Im też nie jest łatwo. Mamy tygodnie zawalone sprawdzianami i niE starcza na nic innego czasu. A znając życie takie odrabianie skończyło by się na rozmowie nie na temat.
Ale dziękuje.

 Re: Zwątpiłam, nawet przestałam wierzyć w Boga.
Autor: Nutria (---.18-3.cable.virginmedia.com)
Data:   2012-10-11 04:27

Hej,
jeszcze raz ja, tym razem odnośnie spowiedzi, otóż doświadczyłam na własnej skórze tego, że w sakramencie pojednania działa Bóg, oczyszcza i daje łaski jakich w ogóle nie jesteśmy w stanie zrozumieć, Jezus, który zasłania się kapłanem leczy połamanego człowieka, który do niego przychodzi, niestety nigdy nie będę umiała tego wyjaśnić, to jest niesamowita tajemnica.
To, że nie czujesz tej spowiedzi to sprawka zła, po prostu zaufaj i uwierz, Jezus działa, a teraz kilka przydatnych informacji:

1 Wejdź w najbliższą sobotę o godzinie 18:00 na stronę - www.czatachowa.pl
i włącz radio, albo posłuchaj świadectw ludzi, którzy tam się wypowiadają.( na stronie są zapisy archiwalne z poprzednich spotkań)

2 Posłuchaj na youtubie konferencji księdza - Piotr Glas- w której odpowiada na pytania i świadczy o mocy Jezusa.

3 Poczytaj "Dzienniczek Siostry Faustyny Kowalskiej"

To są relacje, które umacniają wiarę

Pozdrawiam!!!!

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: