Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-01-17 09:07
Wydaje mi sie, ze czujesz sie zraniona i interpretujesz sytuacje przez pryzmat tego zranienia. Ksieza tez czasami bywaja gburowaci, tak jak gburowaci bywają lekarze, policjanci, urzędnicy itd., bo swiecenia kaplanskie nie konwertują ludzi w aniołów. I nie stoi za tym zadna chec okazania czegokolwiek - ot, wrodzony brak wrażliwości. My z mezem jak kilka lat temu przyjelismy nowego proboszcza po koledzie to tez poczulismy sie potraktowani lekcewazaco, bo mowil tylko o remoncie kosciola (o ktorym wiemy wszystko, bo to samo mowi na ogloszeniach parafialnych) i kompletnie nie próbował się zorientować co do sytuacji rodziny - w papierach wszystko w porzadku, to o czym tu gadac. Coz, bywa. Bylo nam bardzo przykro, bo pieniadze na remonty dajemy i on ma to odnotowane (pod nazwiskiem u nas sie to robi), a dom nie palac, bogaci nie jestesmy ani na takich nie wygladamy, wiec wiecej naprawde dac nie mozemy. Proboszczowi wybaczylismy, bo miły nie jest, ale w 2 lata zrobil wiecej niz poprzedni w 20. Tamten zostawił parafię zadłużoną w gazowni i elektrowni na jakies kosmiczne kwoty, a na strychu domu parafialnego stało kilkanascie wiader zbierających wodę lejącą się przez nieszczelnosci. Nowy wyremontowal dach, odnowil kosciol wewnatrz, ocieplil i pomalowal kosciol i gigantyczny dom parafialny oraz polozyl kostke (to tylko z tych wiekszych inwestycji). Ma głowę do pisania wniosków o dofinansowania różnego rodzaju. Kazdy ksiadz jakis talent ma, chocby do cwiczenia parafian w cierpliwosci i pokorze :-)
Jesli taka koleda powtorzy sie takze za rok, to zapytaj ksiedza, czy ma Ci cos konkretnego do zarzucenia, bo czujesz sie potraktowana jak parafianka drugiej kategorii i chcialabys wyjasnic sprawe. Moze powie, ze po prostu leci z nóg, bo chodzi szóstą godzinę. I wiesz co? To może byc prawda, wiec nie doszukuj sie ukrytych zlych intencji. A jak nie bedziesz w stanie zyc z tym przez rok, to idz juz teraz do kancelarii parafialnej i zapytaj.
A jeszcze dodam, ze niektorzy ksieza (i mezczyzni w ogole) boja sie kobiet jako takich. Mogl sie rowniez bac, ze rozryczysz mu sie w rekaw i bedzie sie czul niezrecznie albo ze nie zdazy wyrobic normy. Do tego jeszcze ministranci juz zapowiedzieli ksiedza sasiadom i kolejni ludzie stoją w oknie. Powodow moze byc milion i naprawde napietnowania spodziewalabym sie jako ostatniego.
|
|