Autor: zaneta (20 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-01-19 02:35
Jest juz grubo po polnocy a ja nie wiem co ze soba zrobic. Choruje na depresje. Do niedawna bylam energiczna osoba, ktorej zawsze wiodlo sie w zyciu. Mialam mnostwo przyjaciol i czas spedzany z nimi mnie cieszyl. Dzis nie mam nic. Jestem chora, ponadto mam problemy z seksualnoscia, mianowicie jestem uzalezniona od masturbacji, przez co coraz bardziej sie zamykam na ludzi. Nie ucze sie, nie mam pracy, nie mam chlopaka, bliskiej kolezanki, NIKOGO. Stracilam sens zycia, wszystko mnie smuci, nie mam motywacji zadnej zeby zmienic cokolwiek, a tak bardzo bym chciala. Ilekroc razy sie spowiadam wszystko jest tak puste, ze sama nie wierze w to postanowienie, bo wiem, ze nie mam silnej woli, wmawiam sobie ze chwila uniesienia, to jedyne szczescie, jakie mnie spotka w ciagu dnia. jest mi wstyd. wstydze sie popatrzec do lustra. Tak ciezko mi sie zwracac do Boga, bo wiem, jak bardzo Go krzywdze - popelniam blad nieczystosci i wielokrotnie mysle o tym, jak dobrze byloby domownikom, gdbybym jednak sobie cos zrobila. Czuje sie glupia, beznadziejna, niepotrzebna nikomu. Mam wrazenie ze wszyscy smieja sie ze mnie, ze patrza na mnie jak na osobe, ktora przegrala juz swoje marne zycie mimo tak mlodego wieku. nie wiem po co to pisze, chyba po prostu musialam to zrobic sama dla siebie.. nie oczekuje wielu komentarzy.. ale z calego serca prosze o modltwe..
|
|