Autor: hanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-01-26 17:05
Starą Biblię spróbowałabym oddać np. do antykwariatu albo biblioteki - może się komuś przydać, także protestancka i trudnym językiem. Zakładam, że jest wydana po 1945 roku - gdyby byla starsza, to tym bardziej naprawdę niedobrze byłoby niszczyć.
Nie wiem, dlaczego poprzedniej książeczki do nabożeństwa już nie potrzebujesz - może po prostu jest bardzo zniszczona. Może nie masz komu oddać. Moim zdaniem narasta problem zbędnych i nienadających się do użytku przedmiotów o charakterze religijnym. Z jednej strony chcemy je uszanować, ale z drugiej naprawdę nie namawiałabym wszystkich do tradycyjnego zakopywania i palenia. Ja np. nie mam tu nigdzie pod ręką osoby z piecem. W mieście mało kto ma możliwość spalenia. Może ktoś się obruszy, ale ja bym oddała na makulaturę, zwyczajnie i ekologicznie. Tak jak co miesiąc wyrzucam do kontenera zeszyt "Oremus" z tekstami mszalnymi, bieżącymi czytaniami itp.
Wyjątek czyniłabym dla rzeczy o wartości artystycznej i kulturowej (naprawdę stara książka) - szkoda niszczyć.
Niektórzy "oddają" takie przedmioty do kościoła - tzn. porzucają w kruchcie itp. Nasz ks. proboszcz kiedyś powiedział, że to jest tylko zbędne przerzucanie problemu na niego - bo i on nie ma pieca, a i magazynował nie będzie rozbitych gipsowych figurek itp.
|
|