Autor: Michał (---.range109-149.btcentralplus.com)
Data: 2013-01-30 02:41
Doprawdy Mario - nie ma za co.
„Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech
życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą"
Ciało (sarks) w ST oznacza w uproszczeniu i dosłownie martwe ciało, np kamień, szyna, martwy człowiek. W NT ciało (soma) w teologii św. Pawła dotyczy istoty żyjącej (w świetle wiary), stąd grzechy nie są nigdy opisywane jako grzechy ciała (soma), tylko sarks, ponieważ prowadzą do śmierci, np uprawiany homoseksualizm, tak modny ostatnio w Polsce. Stąd też pojęcie grzechu śmiertelnego - zmieniającego ciało żywe, w martwy, nieożywiony przedmiot, w dużym uproszczeniu. Soma ---> sarks pod wpływem grzechu. Ciało - sarks, opanowane przez grzech (Rz 7, 20), ze swej strony bierze w posiadanie ciało - soma. Koryntianie, do których Paweł pisał, próbowali sobie wmówić, że rozpusta to akt sam w sobie obojętny, bez znaczenia. Odpowiadając im Paweł nie odwołuje się ani do duchowości duszy ludzkiej, ani do odróżnienia życia czysto wegetatywnego od bardziej duchowego, które wskutek takiego postępowania znajduje się w stanie poważnego zagrożenia. Podczas gdy ciało - sarks zamieni się w pył ziemi, to ciało - soma, oddane Panu, okryje się niezrównanym pięknem. Wskrzeszenie z martwych nie dotyczy sarks, a wyłącznie soma.
Pan Bóg wziął sarks (to co martwe) i tchnął w jego nozdrza (to czym oddychamy, bez powietrza człowiek wytrzymuje 1 - 3 minuty i mózg zaczyna umierać) dech życia. Duch oznacza istotę żywą, np. słonia, rybę, pająka, człowieka (patrz przepisy dotyczące uboju rytualnego, nie bedę rozwijał - to a`propos krwi). Stworzenie (materia nieożywiona staje się materią ożywioną pod wpływem Ducha, którzy tchnie w nie ducha - ożywia je. Po śmierci mówimy "duch z niego uszedł" (człowieka, psa, konia). Tym co odróżnia człowieka od innych stworzeń jest dusza, (bardzo nieformalnie - pierwiastek Boży w duchu człowieka, przez starożytnych określany mianem serca, ośrodek wewnętrzny człowieka, który zwraca go w stronę Boga, a przynajmniej powinien to czynić), potocznie ego, indywidualna osobowość, obejmującą trzy elementy: wolę, intelekt i emocje. Ponosi ona odpowiedzialność za podejmowanie osobistych decyzji i wyraża siebie w trzech zwrotach: „Chcę”, „myślę”, „czuję”. Te trzy motywacje kontrolują ludzkie zachowanie, zanim zostanie ono dotknięte przez nadnaturalną Bożą łaskę. Teoretycznie przynajmniej stając się istotą żywą (ożywioną przez Boga), człowiek uzyskał zdolność do kontaktu ze Stwórcą (w porze wieczornego wiatru). Jednak wraz z upływem czasu od popełnienia grzechu pierworodnego zdolność ta wydaje się coraz bardziej zanikać, na rzecz coraz powszechniejszej głupoty. Możemy mówić tu także o sumieniu i Prawie Naturalnym, wpisanym w serce każdego człowieka. Choć dusza ludzka jest nieśmiertelna, to jak widać, człowiek odwracając się od Boga, może ją zabijać, nawet przez wieczność. Ale to inny temat, który był tu już omawiany. Temat ma wiele duchowych odniesień, np. Trójca Święta, Kościół - Ciało Chrystusa, ożywione Duchem Świętym. ( Greckie słowo psyche (dusza) użyto w Nowym Testamencie dwukrotnie w odniesieniu do całej gminy chrześcijańskiej. Po raz pierwszy pisze o tym Łukasz w Dz. 4,32 „A u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna dusza”. Św. Apostoł Paweł znowu w liście do Filipian upomina ich, aby sprawowali się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, by niezależnie od tego czy jest obecny u nich czy też będzie z daleka od nich – mógł słyszeć o nich, że „trwają mocno w jednym duchu, jednym sercem”. Wyrażenie „w jednym duchu, jednym sercem” dosłownie brzmi „w jednym duchu, z jedną duszą”. Filipianie mieli więc trwać „w jednym duchu, z jedną duszą walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię”. Apostoł tutaj także wymienia duszę i ducha owego symbolicznego człowieka. Dusza oznacza tu wspólne „życie” gminy chrześcijańskiej – realizacje wspólnych celów, głoszenie Ewangelii, utwierdzanie się w niej, wzajemne budowanie się jako żywe kamienie, w duchowy dom (1 Kor. 2,5).)
Pozdrowienia dla świata, w którym idea Polski stała się całkowicie martwa, a wiara bezużyteczna, bo nie można za nią kupić chleba. Wszystko - na własne życzenie.
|
|