Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2013-02-11 09:31
Oprócz wstrzemięźliwości seksualnej (dać kobiecie spokój w takie dni) chodziło też o zwykłą higienę. W tamtych czasach ani nie było takich możliwości dbania o czystość jak teraz, ale też nie przykładano do tego wagi. Wiele "przepisów" starotestamentalnych zwyczajnie uczy ludzi jak powinni się zachowywać, aby żyć w zdrowiu. Chroniły przed zakażeniem, zarażeniem innych.
Przecież podobne teksty dotyczyły nie tylko kobiety z miesiączką, ale także kobiety chorej, mężczyzny chorego "seksualnie", ale także trądu, grzybicy, wrzodów. Kapłani wskazywali sytuacje, kiedy człowiek stawał się "nieczysty", chorobę często badali kapłani i oni decydowali czy schorzenie czyni człowieka nieczystym. Ta "nietykalność" była swoistą kwarantanną, która nie tylko chroniła innych przed "chorym", ale także dawała wytchnienie samym chorym.
Na zwykłą higienę wskazują na przykład teksty o byciu nieczystym przez dotknięcie padliny. Bo o czym mówi cytat: "Jeżeli które z tych zwierząt nieżywe upadnie na coś, to ta rzecz będzie nieczysta, niezależnie od tego, czy to będzie naczynie drewniane, czy ubranie, czy skóra, czy worek, czy jakiekolwiek narzędzie pracy. Obmyją je wodą i pozostanie nieczyste aż do wieczora, potem będzie czyste" (Kpł 11,32)? Po prostu, że trzeba to umyć. Ale jak padlina znajdzie się w garnku, to go lepiej rozbić. Przepisy są mądre. Np. nie trzeba wyrzucać ziarna przeznaczonego do siewu (w ziemi pewnie zarazki przepadną): "Jeżeli taka padlina upadnie na ziarno przeznaczone do siewu, to ziarno pozostanie czyste, ale jeżeli ziarno jest mokre i taka padlina upadnie na nie, to jest ono dla was nieczyste". (Kpł 11,37). Są też przepisy chroniące przed chorobami pokarmowymi. Czyli instrukcje co wolno jeść, a czego nie.
Po zakończeniu okresu "nieczystości", który wyznaczyli kapłani należało złożyć ofiarę, co w pewnym stopniu było informacją dla reszty, że "już można". Że kobieta (mężczyzna też) jest gotowa na współżycie, chory wyzdrowiał, brudny się obmył.
Mądre zasady higieny, które stawały się ważniejsze, skoro Bóg tego wymagał. Inaczej pewnie trudno byłoby kapłanom nad tym zapanować.
|
|