logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Adam (---.icpnet.pl)
Data:   2013-02-10 22:33

Witam. Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą. Proszę o pomoc. Jestem bezsilny.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Sebastian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-10 23:25

Z czego wynikają Twoje wątpliwości? Nakreśl nieco bardziej swoją sytuację.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Tomek (---.play-internet.pl)
Data:   2013-02-10 23:30

Napisałbym, że "moc w słabości się doskonali", ale w Twojej sytuacji to chyba frazes - bardzo polecam Adorację Pana Jezusa w Eucharystii. Jego też tłukli na Drodze Krzyżowej, a z tego wyszedł, dzięki posłuszeństwu i wierze w Boga (ciężki dowcip, ale mam nadzieję, że zrozumiesz).

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-11 09:39

Jak rozumiesz słowo wiara? Wiele osob utozsamia ja z latwym, przyjemnym, nie wiadomo skad sie bioracym spontanicznym przekonaniem o czyms. Tymczasem wiara to postawa, niezalezna od emocji. Chyba kazdy wierzacy ma duchową hustawke - okresy duchowej "lewitacji" i okresy, kiedy nie jest w stanie wydusic z siebie ani jednego slowa modlitwy. Wtedy modlitwa staje sie samo trwanie. Kiedy jest bardzo zle, trzeba po prostu otorbić się, zasklepić do formy przetrwalnikowej i przetrwać to po prostu z podjętą decyzją: "chcę wierzyć. Wiem, że to, ze czegos nie czuje, nie swiadczy o tym, ze tego nie ma. Kiedys bedzie lepiej i znow bede fruwal, a wszystko bedzie znowu jasne i oczywiste." To tak samo jak z miloscia: motylki w brzuchu to nie milosc, milosc to samozaparcie. Ludzie to myla i potem sa odejscia od Kosciola, odejscia od malzonka, bo "ja juz nic nie czuję". Nie daj sie na to nabrac. Jak ktos Cie zajdzie od tylu i znienacka zakryje Ci dlonmi oczy, to nie znaczy, ze swiat przestal istniec, prawda?

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Jagoda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-11 10:08

Rozumiem co czujesz. Czasami mamy takie wrażenie jakby Bóg był niesprawiedliwy. Nie możemy jednak zapominać, że Boża sprawiedliwość i dobroć mają wymiar ponadczasowy. Co czasami nie do końca zostało policzone komuś na ziemi to zostanie na pewno rozliczone po po jego śmierci. To trudna prawda bo my ludzie chcielibyśmy wszystko już tu i teraz.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Adam (---.icpnet.pl)
Data:   2013-02-11 10:32

Ad Sebastian
Chodzi mi konkretnie o piekło (temat poruszany na tym forum mnóstwo razy). Wczoraj pogorszyło mi się bardzo po obejrzeniu filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=0ppg_S4OHSE
Demon powiedział egzorcyście: "Ten Bóg jest niesprawiedliwy. Tylko jeden grzech popełniłem i jestem w wiecznym ogniu..." Niestety uważam, że ma rację.
Po obejrzeniu tego filmu mam wrażenie, że duża większość ludzi idzie do piekła a Bóg nic nie robi. Jak Bóg może być dobry? Dał ludziom wolność ale człowiek musi robić to czego chce Bóg bo inaczej czeka go wieczne cierpienie w ogniu. W takim razie człowiek nie jest wolny. Bóg stosuje terror i przymus wobec człowieka. Ludzie idą do piekła np. tylko za czytanie nieprzyzwoitych książek. Za takie grzechy czeka ich wieczne cierpienie.
Nie wierzę już w dobroć i sprawiedliwość bożą, nie wierzę w to, że człowiek jest wolny. Wierzę jedynie w to, że Bóg kocha człowieka ale nie jest to żadnym powodem do radości, ponieważ Bóg codziennie ludzi których kocha skazuje na piekło (a sądzę, że jest ich mnóstwo).
Wielokrotnie miałem depresję z tego powodu czasami nawet płakałem. Szukam na stronach katolickich czegoś co spowodowało by, że zmienię zdanie ale to wszystko jest bez skuteczne. Proszę Boga, żeby mi pomógł zrozumieć a On milczy. Dzisiaj rano podczas modlitwy zwyzywałem Boga. Już nie mogę tego znieść.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Paweł (---.e-wro.net.pl)
Data:   2013-02-11 10:43

Może i popełnił grzech ale go nie żałuje i nadal w nim trwa. Cały czas odrzuca Boga, a Bóg wie że nie wróci.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Jagoda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-11 10:49

Bóg to nie tylko Sprawiedliwość. Bóg to równocześnie Miłosierdzie. On nie skazuje nikogo na piekło. Wie co ludźmi kierowało w danym momencie na ziemi. Rozumie nas lepiej niż my sami siebie. Nie stoi i nie patrzy z satysfakcją kogo tylko ukarać. Już bardzo dużo trzeba aby samemu skazać się na piekło. Naprawdę. Sam sobie możesz nie przebaczyć ale jeśli kochasz Bóg Ci przebaczy.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Marek Piotrowski (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-11 10:56

Adamie,
obraz Piekła jako miejsca, skąd potępieńcy wołają o zlitowanie do Boga jest z gruntu fałszywy. Gdyby potępieniec był skory do takiego wołania, gdyby nie przeszkadzała mu w tym jego własna pycha i nienawiść do Boga - nie trafiłby do Piekła. Co więcej, nie potrzebowałby „wołać” – wystarczyłoby by chciał znaleźć się blisko Boga (tj. w Niebie).

Św. Katarzyna z Genui (ok. 1500 r.) twierdzi, że Bóg otwiera bramy nieba każdemu, a potępieni rzucają się sami w otchłanie piekielne, ponieważ nienawiść do Boga jaką żywią, sprawia, że stan niebieskiej szczęśliwości byłby dla nich torturą gorszą od piekła. Podobnie, w Dzienniczku s.Faustyny Kowalskiej czytamy : „Dusza będzie potępiona tylko ta, która chce”/1452/

Żeby nie przedłużać - więcej na ten temat napisałem tu http://www.analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-11 12:15

"Ludzie idą do piekła np. tylko za czytanie nieprzyzwoitych książek."

Ludzie nie idą do piekła za czytanie nieprzyzwoitych książek. Tak samo jak nie idą za morderstwa, oszustwa, kradzieże, gwałty, aborcję itp. Ludzie idą do piekła dlatego, że nie żałują za popełnione zło.

"Ten Bóg jest niesprawiedliwy. Tylko jeden grzech popełniłem i jestem w wiecznym ogniu... Niestety uważam, że ma rację. "

No to dałeś się ocyganić ojcu kłamstwa jak dziecko. Grzech demonów a grzech ludzi to kompletnie dwie różne sprawy. Ludzie mają skłonność do zła w wyniku grzechu pierworodnego. Płyniemy statkiem, na którym jest przechył - w jedną stronę wszystko stacza się samo, wystarczy moment nieuwagi, w przeciwną trzeba ciągnąć pod górę i puscic nawet na chwile nie mozna. Nasze grzechy powstają po pierwsze: pod wpływem słabości, będącej konsekwencją grzechu pierworodnego, po drugie: pod wpływem kuszenia demonów. Do tego nasza natura jest o wiele mniej świadoma niż demoniczna. Bunt aniołów był tak świadomy, tak dobrowolny i tak zdecydowany, że jest nieodwołalny, bo one doskonale wiedziały, co robia i jakie beda tego konsekwencje. Ludzi czasami zaćmi - ulegną, a potem żałują. Natomiast Lucyfer był istotą tak wyjątkowo obdarowana, że w chwale - w swoim mniemaniu - uważał się za równego Bogu i do dzisiaj się za takiego uważa. To nie jest głupota palnięta w przeszłości, to stan całkowicie swiadomy i dobrowolny stan trwały. Skoro sam szatan nie chce go zmienić (on przeciez nigdy nie byl czlowiekiem, wiec nie ma wytlumaczenia, ze za pozno, bo umarl), to nie ciągnij go do nieba za uszy. Czy mozna kogos zmusic do milosci? Pieklo to nie jest "karny jeż", na ktorego wkurzony Bog wysyla swoje niegrzeczne dzieci. To wewnetrzny stan swiadomego i dobrowolnego odwrócenia sie od Boga. Nie da sie zmusic do milosci, a milosc to Niebo. Dlatego do Nieba nie da sie zaciagnac za uszy ani siłą z niego wyrzucic.

"Dał ludziom wolność ale człowiek musi robić to czego chce Bóg bo inaczej czeka go wieczne cierpienie w ogniu. W takim razie człowiek nie jest wolny. Bóg stosuje terror i przymus wobec człowieka."

Twoje rozumowanie zakłada, ze grzech to jest jakies zakazane dobro: ze Bog wyznaczyl obszary, ktore sa dobre, ale zakazane, bo jest opresyjny względem człowieka. Toż to słowo w słowo to, co wąż mówił do ludzi, kiedy jeszcze byli w raju. Tymczasem grzech to krzywda i cierpienie owiniete w pozłacany papierek. Z wierzchu wyglada niezle, ale tylko z wierzchu - atrakcyjny jest tylko przed. Po czasie (czasami dluzszym, wiec nie od razu to widac) okazuje sie, ze za te przyjemnosc trzeba slono zaplacic cierpieniem wlasnym albo czyims. A Bog nie chce, zeby ludzie cierpieli, dlatego wyznaczyl obszary zakazane. A teraz wymyslona napredce przypowiastka (nie jest idealna, ale coś tam obrazuje): Pan Bog, stwarzając ryby, powiedzial im: "waszym żywiołem jest woda. Macie skrzela do oddychania pod wodą, płetwy do poruszania się, otwory gębowe słuzące do odcedzania planktonu z wody. Stworzyłem również ląd, ale on jest przeznaczony dla innych istot - takich, które mają płuca do oddychania powietrzem, nogi lub skrzydła do poruszania się po lądzie i szczęki służące do zdobywania pokarmu na lądzie. Stworzenie lądowe nie może żyć pod wodą, wodne nie może żyć na lądzie. Jeśli nie posłucha zakazu, zginie. Poza tym jednym ograniczeniem, możecie robić wszystko, na co macie ochotę." Czy ryby są wolne? Tak, bo mogą zrobić to, co chcą. Natomiast nieposłuszeństwo zakazowi przypłacą życiem - nie z zemsty, nie za karę, ale jako konsekwencję. Wolność to nie to samo co anarchia i chaos, a brak zakazów i konsekwencji za ich złamanie to właśnie chaos. A przeciez z opisu stworzenia swiata wynika, ze Bóg jest tym, który wprowadza porządek.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Mona (---.wist.com.pl)
Data:   2013-02-11 12:16

Człowiek, zamiast kierować się Pismem Świętym i tym co w nim zawarte szuka sobie cudowności, opowieści o egzorcyzmach, objawieniach, częstokroć nie potwierdzonych przez Kościół (a już na YT takich "cudowności" jest całe mnóstwo) a potem szuka ratunku bo ma mętlik w głowie. A mętlik, chaos, zamęt, przestrach a co za tym idzie brak zaufania w miłosierdzie Boże ma swoje jedno źródło, które czuć oparami siarki. Choćby nawet pod przykrywką pobożności i niby dobrego celu. Może należy sobie darować te wszystkie opowieści, relacje o demonach, egzorcyzmach, a sięgnąć po Biblię i różaniec? Swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, czego ludzie tak właściwie szukają w tego rodzaju filmach, opowieściach? Boga? Wiedzy? Czy może cudów? Przecież Bóg jest w najbliższym kościele, w Słowie Bożym, w Eucharystii, Sakramentach i w zwyczajnej, prostej modlitwie. I tego należy się trzymać w moim odczuciu, zwłaszcza jak ma się wątpliwości w wierze.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: AsiaBB (---.31.37.255.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-02-11 13:33

Może i popełnił tylko jeden grzech, ale jakoś się nie zająknął temu egzorcyście, czy za niego żałował. Gdyby żałował i to nie za jeden, ale nawet za milion grzechów, Bóg nie odmówiłby mu Swego Miłosierdzia. Tak jest napisane: "Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna" (Iz 55, 11). A poza tym lepiej przestań oglądać filmy o piekle i inne takie, bo nie ma żadnej gwarancji, że rzeczy, które tam widzisz są prawdziwe, raczej mają za zadanie straszyć i siać zamęt. Takie filmy są tyle samo warte, co słynne ostatnimi czasy przepowiednie końca świata i strasznej apokalipsy. A świat jak stał, tak stoi.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-11 19:11

Obejrzałam ten filmik. Wprawdzie sam film wydaje sie autentyczny, bo ten wywiad jest w takim samym brzmieniu rowniez w innych miejscach w sieci, to kilka spraw budzi moje poważne zastrzeżenia.
Po pierwsze, inni egzorcyści wspominają, że demony mówią bardzo niechętnie, trzeba je przymuszać i ciagnac za jezyk, rozkazujac mowic w imie Boze. Ten zachowuje się jak gwiazda ekranu i kilkakrotnie pyta "co jeszcze chcesz wiedziec". Po drugie, zadawane pytania są tendencyjne, można przewidziec odpowiedz, co nie ma miejsca w innych relacjach. Po trzecie, jak zaden inny egzorcysta, ten skupia sie na opisie walki demona z samym soba, na swoich ksiazkach i kierownictwie, co jest dla mnie bardzo zastanawiajace. Ale moj najwiekszy zarzut dotyczy fatalizmu sytuacji grzesznikow przedstawianego przez demona. Szokuje mnie ta absolutna pewnosc, ze wszyscy łamiące VI przykazanie na pewno beda smazyc sie w piekle. Wciaz mowa o nieuchronnosci wyroku za zly czyn i ani slowa o milosierdziu, o pokucie i nawroceniu. O ile jestem w stanie zrozumiec, ze mowienie takich rzeczy nie lezy w interesie demona, o tyle nie moge zrozumiec, dlaczego egzorcysta pozostawia takie stwierdzenia bez komentarza. A przeciez wszyscy jestesmy grzesznikami i gdyby wizja kreslona przez demona byla prawdziwa, nikt, kto choć raz upadł, nie mialby szansy na zbawienie. Temu demonowi wręcz chodzi o to, żeby osoby, które znalazły się w opisanych sytuacjach, wpadły w rozpacz - i to także te, które otrzymały już rozgrzeszenie, bo o rozgrzeszeniu rowniez ani słowa. Krótka piłka - jestes na przyklad po rozwodzie, niewazne, czy zyjesz z kims innym, czy nie - piekło jest murowane. Tymczasem Jezus do siostry Faustyny mowil co innego. Jakos wole wierzyc Jezusowi i oficjalnej nauce Kosciola niz demonowi. O wnioski kusic sie nie bede, ale watpliwosci przedmowcow odnosnie wiarygodnosci tego zrodla uwazam za bardzo uzasadnione.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: AsiaBB (---.180.183.15.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-02-11 21:52

"Jakos wole wierzyc Jezusowi i oficjalnej nauce Kosciola niz demonowi" - no właśnie, dodam, że jakoś dziwnym trafem takie i podobne filmy pojawiają się na YT, serwisach dotyczących rzeczy nieprawdopodobnych i wymykających się naszemu ludzkiemu poznaniu, innych wymiarów itp. A nigdy na oficjalnych stronach katolickich. Ciekawe czemu.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-11 22:18

A może, po prostu, zacznij szukać Boga? Poznaj Słowo Boże - to, co Bóg mówi o sobie, o Tobie i o świecie.
Jak mam problemy, to staram się spojrzeć na nie na nowo. W kryzysie o to chodzi, żeby odkryć Prawdę, a zostawić to, cośmy sami do Niej dopisali. W tym, co piszesz, mam wrażenie, że zły duch - ojciec kłamstwa, wiele dopisał, żeby człowieka pogrążyć. Nie daj się. Walcz, módl się. Jezus jest z Tobą.
Dla mnie niesamowite są teksty biblijne, w których Bóg mówi o swojej Miłości do człowieka, do ludzi. Gdzież ja byłam, że odkryłam je tak późno?

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Asia (---.podlesie.net)
Data:   2013-02-12 11:11

Wiesz, czasami czuję tak jak Ty. Moje dziecinstwo i młodość były piekłem. Ojciec alkoholik, robiący piekielne awantury, przepijajacy każdy grosz. Matka współuzależniona, bezsilna istota, dla której ukrywanie alkoholizmu męża bylo priorytetem. Dzieci sie nie liczyły. Teraźniejszość. Mam taki bagaż doświadczeń, że zawsze wybieram opcję, która mnie krzywdzi. Moim mężem jest człowiek, który co prawda nie pije, ale w inny sposób ściąga na nas problemy. A ja nie potrafię sie przeciwstawić. OK tak wybrałam. Ale jakoś nie miałam specjalnego wyboru. Mam żal i pretensje do Pana Boga, że zawsze mnie kładzie kłody pod nogi. I też mam wrażenie, że on wcale nie jest Bogiem miłosierdzia, tylko wręcz przeciwnie. Owszem on kocha, ale nie mnie. Kocha innych. Mnie zawsze krzyżuje. Zawsze znajdzie okazję aby mi dowalić. Możliwe, że przemawia przezemnie żal i rozczarowanie, że jestem małej wiary itp. itd. ale ja bym sobie w koncu też chciala spokojnie pożyć. Możliwe, że nie dostrzegam cudów, które dzieja się w moim życiu, że wystawiam w ten sposób Boga na próbę, ale juz nie potrafię dalej nieść tego krzyża

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Magdalena (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-02-12 22:48

Demon jest przewrotnym kłamcą. Dałeś się mu zwieść.

 Re: Straciłem wiarę w dobroć i sprawiedliwość bożą.
Autor: Adam (---.icpnet.pl)
Data:   2013-02-13 11:46

Dziękuję Wszystkim za odpowiedzi. Rzeczywiście po przemyśleniu uważam film jest mało wiarygodny i już nie będę szukał żadnych bzdur na YT.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: