Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-02-13 09:39
Piszesz o niedalekiej przyszlosci, czyli rozumiem, ze masz na mysli masturbacje dziecieca. To normalny etap (dziecko nie roznicuje czesci ciala w zaden sposob), ktory z czasem mija, ale z drugiej strony uwazam, ze dziecko jednak nalezy delikatnie w tej kwestii socjalizowac, wychowywac do intymnosci, jednakowoż bez histerycznych reakcji. Jesli takich informacji nie ma, to potem widzi sie dzentelemnow ostentacyjnie drapiacych sie po genitaliach w miejscach publicznych. Nikt im chyba w porę nie powiedzial i nie wyegzekwował zasady, ze do serwisowania częsci intymnych służy łazienka.
Moj syn odkrył ten szczegół męskiej anatomii w wieku 8 miesięcy (to tak żebyś nie dostała zawału, widząc co robi niemowle). Ciągnął siusiaka przy przewijaniu tak, że myslałam, że urwie (chyba chciał obejrzec). Minęło na jakis czas samo, na tlumaczenie byl za maly. Potem nadszedł etap w wieku ok. 2,5 roku zabawy z nudów. Tłumaczyłam (i nadal co jakis czas przypominam, bo temat jeszcze powraca, a teraz ma 3,5 roku) że siusiak to delikatna część ciała i nie służy do zabawy, bo zabawa siusiakiem grozi nieprzyjemnymi konsekwencjami. Po pierwsze, na rękach są bakterie (syn juz wie, co to jest), które jak wejdą do środka siusiaka to zachoruje i siusianie będzie bolało (to nie wymowka, autentycznie słabo mi sie robi, jak widzę w majtkach reke czarna od zabawy na podworku). Po drugie, niektorzy ludzie na swiecie sa zli i moga chciec siusiakowi zrobic krzywde, wiec nie nalezy bawic sie siusiakiem przy ludziach. To intymna, prywatna czesc ciala i jesli trzeba cos przy niej zrobic, to idzie sie do lazienki. Majstrowanie w kroku czesto jest tez sygnalem, ze dziecku po prostu chce sie siusiu, ale jeszcze nie na tyle, zeby oderwac sie od aktualnie wykonywanej czynnosci, wiec widzac to, zapraszam go so lazienki, co prawie zawsze rozwiazuje sprawe.
Jesli chodzi o profilaktyke masturbacji w okresie dojrzewania, to nie widze innej drogi jak normalne wychowanie religijne, w tym wychowanie do wyrzeczenia, ktore mozna rozpoczac juz w 3 roku zycia (i jest niezbedne rownie z innych przyczyn) oraz szeroko rozumiany rozwoj duchowosci (oczywiscie w katolickim rozumieniu tego slowa).
|
|