Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2013-03-18 14:46
Trudno mówić, że pożądanie zawsze i w każdych okolicznościach jest grzechem. Gdybym ja nie pożądał, nie byłoby moich dzieci, gdyby moi rodzice nie pożądali siebie na wzajem nie byłoby mnie. To "całe pożądanie" nie jest wcale takie głupie. Gdyby uznać, że sama pożądliwość jest grzeszna, to patrząc z tej perspektywy zapłodnienie pozaustrojowe (czyli tzw. in vitro) byłoby idealem: nikt nikogo nie pożąda, żadnych grzesznych myśli, zero przyziemnej przyjemności i tak dalej. A jednak nie jest to sposób rozmażania się ludzi, który Kościół propaguje, wręcz przeciwnie. Problem nie tkwi w tym "czy?", problem w odpowiedzi na pytanie: "co dalej?".
Nie podoba mi się redukcja chrześcijaństwa do roli tłumika. LMamy problem z własną seksualnością, nie dajemy rady, no to dawaj: różaniec, spowiedź, modlitwy i cały czas na klęczkach. Oczywiście, że w trudnych sytuacjach mamy prawo zwrócić się o pomoc do Boga, wręcz obowiązek. Bo do do kogo jak nie do NIego? Ale z drugiej strony czyż nie jest herezją nasze postrzeganie Boga i naszej z Nim relacji tylko i wyłącznie w kategoriach stróżna naszego libido?
To, że pożądamy drugą osobę i ona nas pożąda to jest źródło wielkiej radości, wielkiego szcześcia. To jest objaw bardzo pozytywny, dar. A co Państwo z tym zrobicie i jak to wykorzystacie, to już Wasz problem. Tak, Moi Mili. To Wasza, tylko i wyłącznie sprawa. Tylko i wyłącznie Wy jesteście za to odpowiedzialni i nie ma żadnego tłumaczenia typu "bo koleżanka mi mówila...." albo "bo w internecie pisali....".
Moim zwyczajem, radzę aby najpierw zacząć od siebie. Porozmawiać szczerze, co kto czuje, co komu potrzeba, co komu brakuje, jak widzi to jedna strona, jak druga.
I jeszcze jedno: relacja seksualna kobiety i mężczyzny zmienia się. Tak ilościowo jak i jakościowo. Nie oznacza to, że każdy związek musi kończyć się oziębłością, obcością w łóżku i uprawianiem seksu tylko z obowiązku (na marginesie: ciekawe, że po polsku "uprawia się seks", uprawiamy również: rolę, pasterstwo, suternerstwo, szpiegostwo, hazard, sabotaż, sport, rzemiosło; uprawiać - kultywować, praktykować, hodować, raczej nie uprawiamy muzyki, rzeźby, malarstwa, poezji, sztuk pięknych, nie uprawiamy fizyki, matematyki, prawa, ekonomii, demokracji, wolności, równości, braterstwa, koniec marginesu). Związek (poważny i głęboki) kobiety i mężczyzny to bieg bardzo długodystansowy z wieloma przeszkodami. Warto aby w biegu tym dwoje ludzi połączone bylo wieloma więzami, nie tylko jeden ("co ja wiem a pan rozumisz"). Bardzo, bardzo ważnym ale nie jedynym.
A tak w ogóle, to proszę patrzeć na siebie samą, na Pani chlopaka i Wasz związek bardziej optymistycznie. Będzie dobrze, bo jakżeby inaczej?
|
|