logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Niby mnie rozumie, ale ma własny osąd.
Autor: Grażynka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-03-15 18:23

Witajcie,
Od pewnego czasu jestem w związku z mężczyzną, który twierdzi, że wierzy w Boga, ale jak to określił "nie wierzy w księży", mówi, że rozmawia z Bogiem, ale kościół nie jest mu do tego potrzebny, gdyż nie ma zamiaru słuchać księży, którzy np.mówią o ubóstwie a wożą się drogimi samochodami i niekiedy żyją ponad stan, to tylko niektóre z delikatniejszych jego zarzutów co do Kościoła. Tłumaczę mu, że kapłani są tylko narzędziami Boga, że Bóg wybrał sobie właśnie takich słabych grzesznych, bo tak się uniżył z miłości dla nas. Niestety nie mam jakiś supermocnych argumentów, żeby z nim dyskutować, potrafię jedynie mu tłumaczyć czym dla mnie jest wiara i dlaczego ja wierzę. Mówi, że niby mnie rozumie,nie zamierza odwodzić mnie od moich racji i je szanuje, ale ma własny osąd na ten temat, gdyż w swoim życiu nie spotkał jeszcze porządnego kapłana. Czy powinnam w ogóle dyskutować z nim na ten temat? Widzę, że ma dobre serce, że jest zdolny do głębszej refleksji ale akurat w tych sprawach nie możemy dojść do porozumienia... Co robić?

 Re: Niby mnie rozumie, ale ma własny osąd.
Autor: Justyna (---.play-internet.pl)
Data:   2013-03-19 22:46

Wydaje mi się, że przekonywanie partnera do swoich racji może być nieskuteczne, a nawet może "zaognić" sytuację. Zamiast przekonywać pokazuj mu dobry przykład. Zwracaj jego uwagę na tych księży, którzy zaprzeczają jego wizji Kościoła - są skromni, wiele robią dla innych, w pełni poświęcają się służbie Bogu i wiernym. Np. Papież Franciszek - od pierwszych dni daje piękny wzór prostoty, skromności. Módl się, chodź do kościoła, opowiedz czasem o tym, czego tam doświadczyłaś (może Twój partner z czasem się przyłączy? na początku by być przez ten czas z Tobą, z ciekawości... a potem, by posłuchać też księdza...). Bądź konsekwentna i trwaj w wierze poprzez swą postawę (nawet bez słów). Piszesz, że on ma dobre serce, że jest zdolny do głębszej refleksji. Może potrzeba mu czasu. Swoje poglądy zbudował na negatywnych wzorcach, więc Ty swoją osobą i prawdziwą wiarą (delikatnie i nie wprost) pokazuj mu piękno Kościoła. To chyba najlepsze co możesz zrobić:)

 Re: Niby mnie rozumie, ale ma własny osąd.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-03-20 07:29

No cóz, jeden Papież wiosny nie czyni. Twój partner ma niestety wiele racji, gdyz podnosi realne zarzuty, z którymi trudno dyskutować. Ludzie o słabo ugruntowanej wierze często właśnie postępkami księży (dodatkowo nagłaśnianymi przez media) tłumaczą swoją niechęc do praktyk, a czasem jest to zwykła wymówka, za którą kryje się lenistwo. Jeśli, jak mówi, ma wiarę w sercu- to właściwie jest najważniejsze, a praktyka przyjdzie z czasem pod warunkiem, ze w ogóle dopuszcza taką mozliwość. Spróbuj pojechać z nim do jakiegoś klasztoru, zobaczysz, co wtedy powie - raczej nie spotka tam bogactwa parafialnego, moze na jakieś rekolekcje, kiedy zrozumie, ze każdy człowiek, takze ksiadz odpowiada przed Bogiem za swoje czyny, i jakiekolwiek by one nie były, nie są dla nikogo z nas usprawiedliwieniem. Ale jeśli "niewierzenie w księży" to wymówka dla własnej wygody i lenistwa, to raczej trudno bedzie Ci mieć w nim partnera w wierze.
Z Panem Bogiem.

 Re: Niby mnie rozumie, ale ma własny osąd.
Autor: B. (---.pl)
Data:   2013-03-20 23:24

Grażynko, miłość do Boga to przestrzeganie Jego Przykazań (Dekalogu). I tego, co Pan Jezus polecił, wprost powiedział. A powiedział (cytuję z pamięci): bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje, oraz że kto nie będzie spożywał Jego Ciała, nie będzie miał życia w sobie. A tego poza Kościołem nie można zrealizować.
Już pierwsi chrześcijanie spotykali się na łamaniu chleba. Łamanie chleba to był znak rozpoznawczy Jezusa w Emaus.

* * *

"albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie." 1 J 5,3

"26 A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. 27 Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, 28 bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów." Mt 26,26-28

"Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie." J 6,53

"Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie." Dz 2,42

O Emaus: "Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba." Łk 24,35
Popatrz, nie rozpoznali Pana Jezusa z twarzy, z sylwetki, rozpoznali dopiero po łamaniu chleba. Jak ważne jest więc dla Boga i ludzi to jednoczenie się w łamaniu i spożywaniu chleba przeistoczonego na słowa kapłana w Ciało Chrystusa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: