Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2013-03-25 13:36
"sobotnia Msza trwa ponad 2h i konczy sie Rezurekcją " - w jakim obrządku? bo chyba nie w rzymskokatolickim. Nie ma czegoś takiego jak Msza św. w Wielką Sobotę.
To tak, w kwestii "technicznej".
Na marginesie tego pytania i im podobnych nachodzi mnie myśl, że dla całkiem sporej części polskich chrześcijan (czyli wyznawców Jezusa Pana) uczestnictwo w rytuałach religijnych to musi być jakaś straszna trauma i wielki problem. Jak "nakazane" to od biedy można pójść i się pomęczyć, jak "nie nakazane", to można powiedzieć "nie ma wymiaru duchowego" i sobie "odpuścić".
Ciekawe, że Sarmaci słynący z tego, że:
- niezbyt przejmują się przepisami i są mistrzami tego jak je omijać (szerokim łukiem)
- mają skłonności do improwizowania bardziej i niż zimnej kalkulacji
- mają ułańsko-konynierską fantazję i skłonność do łamania schematów oraz wynajdywania niekonwencjonalnych rozwiązań
jeśli chodzi o czynności kultyczne (tak to roboczo określę) stają się Sarmatami a rebours, przynajmniej niektórzy. I wtedy pojawia się
zimna kalkulacja i chłodna analiza: nakazane/zakazane, nakład/efekt.
logika semantyczna i zabawa strukturalistyczna: czy słowo "powinno się" oznacza bardziej "musi się" czy bardziej "można ale nie jest koniecznym"
skrupulatne liczenie: do tej i do tej godziny to można a od tej to już nie
pytanie: warto/nie warto, opłaca się męczyć/nie opłaca się, jaki efekt z danego nakładu sił i środków a może ten sam efekt mniejszym nakładem albo większy efekt tym samym nakładem?
Ja rozumiem, że przez ponad tysiąc lat naszej (burzliwej, oj burzliwej) historii mieliśmy dużo możliwości, żeby chłonąć wiedzę i zwyczaje innych, np. oszczędnych Szkotów, talmudycznych Żydów, chłodnych Skandynawów czy pragmatycznych Niemców. Ale żeby aż tak i to akurat na polu wiary, takie ekumenizm? Wielki polski filozof, teolog o. Jacek Woroniecki OP, twierdził onegdaj, że polski katolicyzm charakteryzuje się: fideizmem, sentymentalizmem i indywidualizmem. Na moich oczach zachodzi właśnie falsyfikacja tej tezy. Stajemy się chrześcijanami talmudycznymi, ekonomicznymi, jurydycznymi i prakseologicznymi. Coś niesamowitego!!!
|
|