Autor: wrazliwy1 (---.xdsl.centertel.pl)
Data: 2013-04-03 18:56
Witam od paru miesięcy po nawróceniu dzieje się ze mną coś dziwnego a zarazem strasznego. Najpierw fala skrupułów, spadek masy ciała, potężny dołek psychiczny ogólnie zrobił się ze mnie wrak człowieka, następnie gdy to zaczęło się stabilizować w parze ze skrupułami doszły myśli bluźniercze i to tak okropne, że wpadłem w jeszcze większe dno i co już mnie całkiem dobiło natrętne przysięgi, cyrografy typu: "Oddaje się (wiadomo komu)", "jak coś zrobię niech będę potępiony". Ignorowałem to uznałem za natręctwa, tzn. coś tam wspominałem o tym na spowiedzi ale bardziej tak dla obrazu mojego stanu duszy.
Aż dzisiaj przeczytałem, że takie nawet myślowe cyrografy są wiążące i znowu to potworne przerażenie... W głebi duszy ja tego nie chce(raczej bo przecież wierze w Boga, kocham Go to dla czego miałbym się oddawać złu?) ale dlaczego to w myslach się pojawia, już mam wrażenie że to ode mnie wychodzi ale tego nie chce... Nie piszcie żebym się z tego wyspowiadał i znowu szedł do spowiedzi bo tego jest kilkadziesiat zeby nie powiedziec kilkaset takich natrectw myslowych w ciagu dnia... Przez wielkanoc było dobrze gdy zacząłem to po prostu ignorować, chodziłem do komunii wreszcie poczułem się wolny do dziś gdy znowu zaczynam to rozpatrywać: "chciałem tej myśli czy nie?" to samo strach i ból tak to boli psychicznie i fizycznie....
Mieszkam na wsi, psychologa brak, czuje sie samotny... Nie mam sił, ratujcie :(
|
|