Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-05-04 20:27
Przykazanie wyraźnie mówi: "W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych."
Skoro autor wątku wie, że to nie jest ani niedziela, ani nakazane święto, to z przykazania wyraźnie wynika, że nie musi uczestniczyć we mszy świętej i nie musi powstrzymać się od prac niekoniecznych, bo to dotyczy tylko świąt nakazanych.
EmGie, wprawdzie to "musztarda po obiedzie", ale z pracami w takie dni, które nie są nakazane, ale są w Polsce dniami wolnymi od pracy, trzeba zwracać uwagę nie tylko na to, że się nie grzeszy wobec Kościoła (przykazania kościelne), ale także aby nie występować przeciw miłości bliźniemu (to jest Boże przykazanie, więc ważniejsze). W święta (dni wolne od pracy) ludzie mają prawo odpoczywać. Nie powinno się więc wykonywać takich prac, które naszym sąsiadom przeszkadzają w odpoczynku. Co z tego, że niby masz prawo włączyć kosiarkę, jeśli zakłócisz świętowanie innym? Zresztą to dotyczy także głośnej pralki, odkurzacza, wbijania gwoździ, wiertarki i wielu innych przyrządów. Albo malowania mieszkania w bloku, brudząc klatkę schodową. Ludzie w tym dniu mają prawo odpoczywać, spać, albo przyjmować gości i mieć czystą podłogę, a nie wnosić Twoją farbę czy pył ze ścian. Rozumiesz o co mi chodzi?
To dotyczy nie tylko 3 maja, ale także 1 maja, choćby dla Ciebie to nie było żadne święto.
Ujmę to w ten sposób: nie musisz iść do kościoła na mszę i możesz pracować, ale WYPADA w taki dzień być w kościele (Kościół nie nakazuje, ale zaleca, proponuje) i WYPADA przeżyć dzień cicho. Właśnie ze względu na "szacunek wydarzeniu politycznemu i społecznemu". Pierwsze "wypada" dotyczy tylko Ciebie, ale drugie "wypada" dotyczy dobra bliźniego.
A jeszcze z innej strony. Z tą pracą w ogrodzie to w ogóle jest pewien problem. Oczywiście nie mówię o wycinaniu drzew i budowaniu altanki. Ale już kopanie ogródka, sadzenie, sianie, plewienie. Jeśli ktoś cały tydzień siedzi za biurkiem albo w książkach, to taka praca często jest właśnie odpoczynkiem od codzienności, przyjemnością. Nie jest dla mnie żadnym argumentem, że "co to za odpoczynek, jeśli przynosi zmęczenie". Kiedy idę w góry, jestem totalnie zmordowana po powrocie i w butach zasypiam. Ale nikt mi nie powie, że to nie jest równocześnie przyjemność i nie daje mi zwykłego ludzkiego szczęścia. Bardzo nas może zmęczyć także gra w piłkę, jazda na rowerze i wiele innych rzeczy. Nie rezygnujemy z tego w niedziele i święta nakazane, więc tym bardziej w święta nienakazane.
Trzeba samemu w sumieniu ocenić: czym to dla mnie jest, co jest przyjemnością a co ciężką pracą oraz czy moja praca będzie przeszkadzać innym.
Natomiast dodam jeszcze jedno, już na każdą okoliczność: czy w takie dni wolne od pracy nie potrzebuje Cię rodzina. Czy to nie jest czas, kiedy raczej powinniście gdzieś razem wyjść, kogoś odwiedzić albo zaprosić, kogoś ucieszyć, dla kogo przez inne dni ciągle nie ma czasu.
|
|