Autor: Julian (---.pools.arcor-ip.net)
Data: 2013-05-10 03:49
Jestem osoba skrupulantna, lecz z bardzo grzeszna przeszloscia, i te grzechy sie nasilaja, brak dobej pamieci czy wypowiedzialem ten grzech czy ten moze dobrze, badz pewnosc, ze nie wypowiedzialem. Jest to koszmar czuje sie jak bl bartlomiej longo czasem brak checi na zycie i proby nawrocenia. Pytanie takie w Ewangeli Jezus mowi, ze nikt nie daje szaty zalatanej tylko cala, ale jednak kosciol nakazuje by grzechy ciezkie zapomniane powiedziec (jest to oczywiscie normalne i fair play), jezeli bym ze znalazl spowiednika stalego i przysiagl mu, ze po spowiedzi generalnej badz by rozkazal mi nie mowic nawet pewnych grzechow ciezkich, czy by taka spowiedz byla prawidlowa, ojcowie kosciola mowia o posluszenstwie o jaka wielkiej cnoie, i wydaje mi sie, nie wiem czy to mozliwe od Boga bo juz modly moje zanosze od dlugich czasow i pielgrzymek, czy nie sadzicie, ze Bog daje skrupuly, aby Penitent wykazal sie posluszenstwem i mial stalego spowiednika? jakis Swiety wspomnial iz czlowiek bez stalego spowiednika jest jak drzewo co rosnie samo.
|
|