Autor: Marta (---.30.122.105.threembb.co.uk)
Data: 2013-05-16 01:49
Moniko, dawnymi czasy nie można było Komunii przyjmować codziennie (poczytaj np tutaj http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/wiara/sw_teresa_i_eucharystia.html), a post eucharystyczny obowiązywał od północy. To było po to, żeby uzmysłowić wiernym powagę tego Sakramentu. Na dzień dzisiejszy z tych przepisów zostało juz niewiele, raptem godzina postu eucharystycznego i nawet dwa razy dziennie można przystąpić do Komunii, ale raczej w wyjątkowych okolicznościach. Dwa razy dziennie to jest np dla ludzi, którzy przed pracą wpadają do kościoła się pomodlić (między przyjazdem pociągu a godziną rozpoczęcia pracy) i czasem im się uda załapać na Komunię - to wtedy mogą przystąpić. A potem wieczorem mogą czasem mieć niezaplanowaną godzinę wolnego (bo dziecko poszło do koleżanki) i móc wtedy iść na całą Mszę. Wtedy warto również przystąpić do Komunii, mimo że się ją już wcześniej przyjęło w tym dniu.
Czy to grzech. Nie jestem Twoim sumieniem, to Ci nie powiem :) Ale te przepisy po coś są, mianowicie po to, żeby nam pomóc uchronić się przed mechanicznym podchodzeniem do Komunii, żeby nam ten Sakrament nie spowszedniał.
"Wiedziałam, że nie mogę, ale chciałam" - nieładnie. A co, jeśli kiedyś nagrzeszysz mocno, ale też "będziesz chciała" przyjąć Komunię, też pójdziesz? Nie stawiaj swojego widzimisię na pierwszym miejscu, naucz się trochę pokory. Teraz mi się przypomniało, że to samo (o pokorze) mówił mi mój spowiednik, jak byłam mniej więcej w Twoim wieku :)
P.S. Być "normalnie" na Mszy, to od którego momentu? Z Twojego tekstu wnioskuję, że nie od początku ;)
|
|