Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-07-28 11:55
"Czy nie jest to miganie sie od pracy?"
Duże problemy psychiczne też są chorobą (nie mówię o chorobach psychicznych, bo nie musisz ich mieć, ale problemy masz). Zbyt często o chorowaniu myślimy tylko jako o gorączce albo ranach. A mamy jedno ciało, problemy fizyczne i psychiczne wzajemnie na siebie oddziałują. Nie można więc jednych zostawić samopas, a zajmować się tylko drugimi.
Osobiście radziłabym najpierw wizytę u lekarza rodzinnego. Powiedz dokładnie jak jest. Jeśli uzna za słuszne, da Ci tydzień zwolnienia. Jeśli da jakieś lekarstwa, to spróbuj się do tego dostosować. Ale może lepiej, jak w tym wolnym czasie pójdziesz do psychiatry. Jeśli masz objawy zewnętrzne (wypadanie włosów itd.) to nie wiem czy psycholog pomoże. Psycholog nie jest lekarzem, on ma czas na gadanie :)) Jeśli jednak Twoje problemy na pewno biorą się z pracy (a nie z jakichś dawnych zranień, ukrytych spraw, które trzeba odszukać, odkryć), to psycholog może być bardziej potrzebny później, jak się podleczysz i trzeba będzie decydować co dalej z pracą. Tutaj chyba najpierw potrzebne są lekarstwa. No i dłuższe zwolnienie. Wydaje mi się, że lekarz rodzinny ma tutaj mniejsze możliwości, psychiatra - tak (długie zwolnienia z pracy bez szpitala i innej ciężkiej choroby). Natomiast proponuję zacząć od "normalnego" lekarza, bo może to jest zwyczajny brak czegoś w organizmie i on szybko może pomóc na te "złe wyniki badań" (nie wiem co szwankuje, mogą to być braki hormonalne). Poza tym, czasem jednak w pracy źle jest widziane zwolnienie od psychiatry, więc póki można to załatwić inaczej, to lepiej tak zacząć. Ale jeśli rodzinny lekarz wyśle do psychiatry - nie czekaj tylko natychmiast idź.
"Czy w takich przypadkach poproszenie o zwolnienie lekarskie jest w zgodzie z zasadami chrzesijanskimi?"
Czy chcesz zwolnienie, żeby sobie zrobić remont mieszkania? Przecież chcesz zwolnienie, bo nie masz siły. Chrześcijanin ma obowiązek się leczyć, bo to jest wypełnianie piątego przykazania. To jest obowiązek. Obowiązek wobec własnego życia nie może być sprzeczny z zasadami chrześcijańskimi.
|
|