Autor: Niepewność. (---.centertel.pl)
Data: 2013-08-27 14:33
Witam wszystkich. Mam pewien problem i nie wiem co z tym fantem zrobić:)
Nie mówiłam o tym jeszcze nikomu, bo boje się, że ludzie uznają mnie za wariatkę.
Niby nic takiego się nie dzieje, niby to śmieszne i niepoważne, ale...
Oczywiście wierze w szatana, ciemne moce, dużo o tym czytałam, słyszałam. Jestem katoliczką jak najbardziej, choć stale błądzę, często aż za bardzo. W moim życiu rożne sytuacje miały miejsce, seks, alkohol, narkotyki - samo zło... Nie będę na ten temat się rozwijać, bo nie chce się pogrążać i nie z tym do Was mili przychodzę.
Około roku temu , mniej więcej 3 w nocy... Miałam pare razy silne "napady". Zapewne to napady nerwicowe, w każdym razie do tej pory zasypiam przy zapalonym świetle:)
Jak się objawiały? A no tak: Duszę się, otwieram oczy,koszulka i pościel zlana potem, jestem spraliżowana od stóp do głów, wręcz skręcona, jakby całe moje ciało złapał - skurcz, nie mogę otworzyć ust, nie mogę krzyknąć, panikuję, bo nie wiem co się ze mną dzieję? Może umieram... Czuję jakby coś trzymało za moją szyję. Ściany na mnie nachodzą. W myślach krzyczę - Boże ratuj! Po 10- 15 minutach przechodzi. Nie śpię już do rana... No jak mówię, być może to jakieś silne reakcję nerwicowe, codzienny stres itd.
No,ale jest jeszcze coś... Przed snem dużo rozmyślam. Myślę sobie kurde jestem do bani, nic mi się w życiu nie układa, kiedy w końcu wezmę się w garść. No nic muszę zaufać Bogu. Żyć zgodnie z Jego wolą, z jego pomocą wszystko możliwe i nagle słyszę jak moje myśli bluźnią STRASZNIE, Maryja Panna to... pip pip, Cale to niebo, Bóg pip pip. Wręcz krzyczy to we mnie. próbuję to hamować, odgonić to od siebie, ale nie potafię tego zahamować. Jest mi wtedy strasznie, myślę NIE CHCE, tak wstyd...I męczę się tak przed snem.
Dodam, że często śni mi się Szatan, jak zabiera moją duszę, że np: Staję w lustrze i w odbiciu widzę nie siebie, ale Diabła(to sen). itd...
Może sobie coś wmówiłam, może to jest jakaś mała schizofrenia.
Wiem jedno, że czuję ogromny niepokój w moim sercu, głowie. Poza tym mam setki myśli samobójczych.
Przepraszam, że zajmuję Was takimi pewnie pierdołami.
Co Wy na to?
Pozdrawiam.
|
|