logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-28 15:22

Witam,

Drodzy forumowicze!

1) Od jakiegoś czasu szukam informacji nt. prawidłowego, zdrowego żywienia, zdrowego trybu życia etc...Zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach to temat modny, a informacji jest mnóstwo. Jak się nie pogubić w tym gąszczu, aby wybrać to co rzeczywiście wartościowe? Czym się kierować, aby przysłużyć się swojemu zdrowiu, a nie dać się przy okazji wplątać w jakieś manipulacje ze strony różnych ruchów, czy filozofii, nie ulec modom, super-dietom etc, nie poddac się tzw. zagrożeniom duchowym... By na także tym polu żyć w zgodzie z wiarą.
Chodzi mi taką zwykłą dbałość o zdrowie, o siebie, bez przesadyzmu, popadania w paranoję. Zauważam potrzebę zmian na tym polu w swoim życiu (m. in zmian sposobu odżywiania), ale nie bardzo wiem jaką pójść drogą.

2) W toku poszukiwań w temacie zdrowia i zdrowego żywienia trafiłam na stronę (...) [Kilka tytułów z podręcznika strony: praktyczne zastosowanie magii, trzecie oko, test z wahadełkiem, praktyczne zastosowanie bioenergoterapii, harmonia energetyczna, bioplazma - przyp. moderatora]
Czy ktoś z Was miał z tym kontakt? Jak się ustosunkowac do wiedzy tam zawartej? Czy można/ warto eksperymentować na sobie? Czy korzystanie ze wsazówek tam umieszczonych nie stanowi zagrożenia w sensie duchowym?

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: Zofia (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2013-08-28 18:34

Anna, żartujesz albo sprytnie chciałaś zareklamować podręcznik. Naprawdę nie wierzę, że nie wiesz z czym wiąże się magia. Wystarczy wpisać w google któryś z tytułów podręcznika i wejść na katolicką stronę. Już nie mówię o Katechizmie Kościoła Katolickiego: paragraf 2216, 2117.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: xc (---.182.241.12.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-28 21:00

Wahadełka, "zła" energia, "dobra energia", harmonia energetyczna i takie tam. Ja to określam jako "życie pozaumysłowe". Może sobie Pani praktykować na swój koszt i swoje ryzyko. Ale nie ma to nic wspólnego z nauką ani z wiarą chrześcijańską.

Czy stanowi to zagrożenie? Myślę, że tak ale zagrożeniem odmóżdżeniem.

Chrześcijaństwo nie ma wiele do powiedzenia w zakresie dietetyki: nakazuje określone posty (których ważnym elementem ale nie jedynym jest dieta wyrażona ograniczeniami ilościowymi oraz powstrzymaniem się od jedzenia mięsa) oraz generalny umiar w jedzeniu i piciu. Pani pytania i wątpliwości powinien w tym zakresie powinien rozstrzygać specjalista z obszaru dietetyki i dobrać Pani stosowną dietę.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-28 21:55

Proponuję informacje nt. zdrowego żywienia i zdrowego trybu życia czerpać od osób, które ukończyły akademię medyczną w Rzeczpospolitej Polskiej, a na niej kierunki: dietetyka, fizjoterapia, medycyna, farmacja, stomatologia. Ach, zapomniałam, oni spiskują z firmami farmaceutycznymi, tak? ;-) A wahadełka, wróżki, bioenergoterapeuci, spotkania z uzdrowicielami reiki itp. itd. to są niby za darmo? LOL
Polecam wiarygodny magazyn w calosci poswiecony profilaktyce zdrowia, nazywa sie "Zyjmy dluzej". Niestety nie ma tam opisanych dróg na skróty nie wiadomo dokad i - zmartwie Cie - zeby byc zdrowym, trzeba rozsadnie jesc, troche sie ruszac, nie kopcic, regularnie robic zalecone badania, a w razie koniecznosci zazywac zalecone leki. O szczegóły pytaj tych, o których wspomniałam.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: m (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-08-28 21:57

Może bezpieczniejsze byłoby zainteresowanie św. Hildegardą z Bingen i jej zaleceniami z zakresu zdrowego trybu życia i medycyny naturalnej?

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: Kamil (83.230.112.---)
Data:   2013-08-29 07:59

Wiesz co Aniu. Mam dla Ciebie propozycję. Wyjdź na ulicę i zobacz, czy ktoś nie głoduje. A następnie zapytaj Go, czy myśli o zdrowym żywieniu. W mojej opinii to szatan kusi Cię do złamania 1 przykazania - żebyś sobie zrobiła bożka ze "zdrowego żywienia". Po prostu się nie obżeraj, bo to grzech i tyle. A czas który marnujesz na poszukiwanie podręczników do zdrowego żywienia poświęć na:
1. Modlitwę,
2. Spędź go z najbliższymi
3. Znajdź kogoś, komu możesz pomóc i pomóż mu
4. Wyśpij się porządnie ;-)

Z Panem Bogiem

PS. Nigdy nie ufaj szatanowi - on zawsze chce nas upodlić, również przez "zdrowe żywienie"
PS2: Chrystus nigdy nie mówił o "zdrowym żywieniu" ale mówił, że kto chce zyskać swoje życie to straci je a kto odda swoje życie za brata ten zyska życie wieczne.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-08-29 11:56

Tak się składa, że dość dobrze znam postać św. Hildegardy z Bingen. Interesowałem się jej dziełem od wielu, wielu lat. Jest to zaiste postać niesamowita i wszechstronna pod wieloma względami. Czym ona się nie zajmowała: muzyka (największa kompozytorka w historii!), poezja, teologia, kosmologia, medycyna, farmacja, astronomia i tak dalej. Do tego mistyczka i feministka, o niezwykłym życiorysie.

Wszystkim zainteresowanym poglądami św. Hildegardy z zakresu medycyny i farmacji pragnę zwrócić uwagę na to, że są to poglądy tamtych czasów, tj. XII wieku, osadzone w tamtejszym kontekście kulturowym i historycznym. Ludzie mieszkali w większości po wsiach, nie korzystali z maszyn i urządzeń mechanicznych, żyli innym rytmem biologicznym, mieli inne preferencje i filozofie życiowe niż my, mieszkańcy Europy XXI wieku. Jeszcze mój śp. Dziadek budził się o brzasku i kładł spać o zmroku, nic nie kupował w sklepie (do jedzenia), nie podróżował (w zasadzie) dalej niż można było za dzień końmi dojechać. Za czasów św. Hildegardy nie było w Europie pomidorów, papryki, pomarańcz i większości cytrusów, ziemniaków, kawy, tytoniu, kukurydzy, soi. Nie znano lodówek. Ludzie nie chorowali na choroby krążenia, ale mogło ich zabić najmniejsze zapalenie płuc lub lekka infekcja. Kobiety masowo marły przy połogu tylko dlatego, że położne odbierające dzieci nie myły rąk (na ten pomysł wpadliśmy dopiero jakieś 200 lat temu).

Dzieło św. Hildegardy w tym zakresie może być ciekawą inspiracją, wskazówką, ale powtarzanie mechanicznie jej recept jest nierozsądne.

Inaczej z jej muzyką, którą można słuchać, słuchać i słuchać.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: m (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-08-29 20:48

Dziękuję za uwagę odnośnie św. Hildegardy, faktycznie, trzeba pamiętać o innych realiach życia, ale mimo to wiele mądrych, ogólnych wskazówek sprzed wieków nie przedawniło się moim zdaniem ani trochę, więc chyba warto z tego czerpać, tylko w rozsądny sposób. Pisze Pan, że dziś żyjemy inaczej, a mi się zdaje, że we wcześniejszym trybie życia była mądrość, której teraz się nie szanuje, i to się na człowieku odbija. Nie jest zdrowy brak ruchu i dojeżdżanie wszędzie samochodem, praca w nocy i odsypianie w dzień (albo w niedzielę, na czym cierpi rodzina, bo nie może pobyć w komplecie i odpocząć razem), codzienne jedzenie mięsa (często tłustych kiełbas), brak jakiegokolwiek postu (a to też oczyszczenie organizmu), kupowanie importowanych owoców, nietypowych dla naszej strefy klimatycznej, spryskanych chemią żeby dojechały w dobrym stanie - podczas gdy są owoce rodzime.
Jeśli chodzi o zdrowe żywienie, zdecydowanie bardziej na czasie jest "Czy wiesz co jesz? Poradnik konsumenta (...)" K. Bosacka. Bardzo fajny, rzeczowy poradnik jak nie dać się oszukać producentom żywności i nie faszerować siebie i rodziny chemią, tłuszczem i cukrem. Książka nie zachęca do popadania w paranoję na tle żywienia i nie nawiązuje do żadnych filozofii, ruchów, myślenia magicznego itd. Czysty pragmatyzm. Polecam.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: Janusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-29 21:24

Wg mnie to się nie wyklucza, jednak nadmierne skoncentrowanie na "zdrowym odżywianiu" (również na byciu zdrowym za wszelką cenę) wg pewnych metod może prowadzić do poważnego zaburzenia a mianowicie do - "ortoreksji". Ortoreksja jest problemem psychicznym, jest obsesją na punkcie zdrowego żywienia. Właściwie nie wiem, co dzieje się z ortorektykami, z pewnością cierpią oni psychicznie i duchowo. Dlaczego tak się dzieje? - bo ciągle żyją poczuciem zagrożenia i boją się, że coś jest niezdrowe, szkodzące, lub wręcz trujące.
No i właśnie - lęk, nie będę pisał o nim, ale nadmiernie rozbudzony powoduje duże problemy. Co to ma wspólnego z wiarą? - "doskonała wiara usuwa lęk", a więc człowiek wierzący i dążący do rozwoju duchowego będzie ufał Bogu. Ufność jest mocnym zawierzeniem Bogu i Jego opatrzności. Oczywiście nie oznacza to, iż nie należy patrzeć na jakość żywności, ale naprawdę - troszkę przygnite jabłko to nie trucizna, miękkawy pomidor jest zjadliwy. Przypomniała mi się anegdota :-), bo św. Jan Vianey był niezwykłym ascetą i prawdopodobnie jadał strasznie marnie, nawet jakoś nadpsute ziemniaki. Gdy ktoś mu zwrócił uwagę na to, to odpowiedział: "zgnita lub nadgnita jest tylko skórka, a on przecież obierek nie jada" :-). To tak trochę żartem, ale zdrowa dieta to "jedzenie wszystkiego", i duża dawka ruchu. Oczywiście nie czegoś np. spleśniałego, ale po prostu, to jedzenie dobrej żywności, bez wnikania w jakieś szczegóły uprawy tego. To oczywiście inny problem, ale naprawdę ciężko jest stwierdzić z jakich pól uprawnych pochodzą nasze jarzyny i warzywa, a pięknie wyglądające pomidory wcale nie muszą być tak bardzo zdrowe - są na nawozach, pryskane, czy choćby modyfikowane genetycznie. Zdrowa dieta, to "smacznie i w umiarze", no właśnie zacytuję (dosyć często ten fragment przytaczam), ale jest w "Mądrości Syracha" taki ciekawy fragment, właśnie o żywieniu:

Zdrowie i bogactwo

Więcej wart biedny a zdrowy o silnej postawie,
niż bogaty a ukarany na swym ciele [chorobą].
Zdrowie i siła lepsze są niż wszystko złoto,
a mocne ciało niż niezmierny majątek.
Nie ma większego bogactwa nad zdrowie ciała
i nie ma zadowolenia nad radość serca.
Lepsza jest śmierć niż przykre życie
i lepszy wieczny odpoczynek niż stała choroba.
Łakocie położone przed zamkniętymi ustami
to stosy żywności leżące na grobie2.
Na cóż się przyda ofiara z owoców bożkowi?
Nie będzie przecież jadł ani czuł zapachu -
tak jest z tym, kogo Pan doświadcza.
Patrzy oczami i wzdycha,
jak wzdycha eunuch obejmujący dziewicę.

Radość

Nie wydawaj duszy swej smutkowi
ani nie dręcz siebie myślami.
Radość serca jest życiem człowieka,
a wesołość męża przedłuża dni jego.
Wytłumacz sobie samemu, pociesz swoje serce,
i oddal długotrwały smutek od siebie;
bo smutek zgubił wielu
i nie ma z niego żadnego pożytku.
Zazdrość i gniew skracają dni,
a zmartwienie sprowadza przedwczesną starość.
Gdy serce pogodne - dobry apetyt,
zatroszczy się ono o pokarmy. (Syr. 30 14-25).

Można oczywiście zacząć filozofować - co w takim razie jeść? Uważam, że wszystko i z umiarem, i z takim zapotrzebowaniem energetycznym, jakiego potrzebujemy. Jeżeli ruszamy się dużo, to trzeba jeść więcej węglowodanów i warzyw i owoców a nawet zwiększyć ilość tłuszczów, bo to są poważne zasobniki energii. Należy spożywać więcej białka i dlatego trzeba jeść mięso, oraz oczywiście nabiał i jaja ale tutaj uwaga - mięso jest stosunkowo ciężko strawne i dlatego należy go ograniczać. No i cała filozofia :-), to co jest smaczne to też jest zdrowe :-), oczywiście przesadziłem, ale po coś mamy te smaki: słodki, słony, gorzki. Ja np. bardzo lubię słodkie i słone, ale oczywiście czasem ograniczam spożywanie i tutaj jest pewien istotny klucz - panuję psychicznie nad zachciankami, od czasu do czasu nie panując :-), zajadając "snikersa", lub coś innego słodkiego. Kawę i herbatę obowiązkowo słodzę, napoje lubię słodkie i gazowane, ale właściwie ich nie pijam. W ogóle w teorii odżywiam się niezdrowo a jestem zdrowy :-), czego np. nie widać na zewnątrz. No tak, czasem popełniamy błąd określania kogoś z wyglądu zewnętrznego - piękna cera wcale nie musi być oznaką zdrowia, chociaż oczywiście cera zniszczona może wskazywać na jakieś choroby lub zaburzenia.
No dobrze podsumuję - wiara nie usuwa rozumu, również w odżywianiu, ale naprawdę nie trzeba "przekopywać internetu w poszukiwaniu diet cud". Wystarczy do tego podręcznik biologii, lub mądra strona internetowa. Jednak szukanie zdrowego odżywiania w internecie często kończy się na "ezoteryce, lub okultyzmie" a to nie jest zdrowe ani dla ciała, ani dla ducha.
Na koniec stwierdzenie - bo otrzymaliśmy "dar mądrości" a to jest dar Ducha Świętego i można go używać również do prawidłowego odżywiania.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: KrystynkaK (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-08-30 11:47

I nie zapominajmy o modlitwie przed jedzeniem.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-08-30 12:45

Od małego dziecka czytam książki historyczne. Z początku powieści, beletrystkę potem prace popularno-naukowe i eseje a jeszcze później prace naukowe.
Z początku historia była dla mnie historią konfliktu zbrojnego. To tak jak nas uczą w szkołach: od bitwy do bitwy, od wojny do wojny. Na pamięć znamy daty ważniejszych bitew, potrafimy określić kto kogo pokonał a kto przegrał. Jakie są skutki takiej lub innej wojny. Co stracono, co zyskano.
Potem zetknąłem się z historią gospodarczą. Fascynujące sprawy! Jak to było z tym, że człowiek z człowiekiem rozliczał wzajemne zobowiązania i należności. Od muszelek do karty chipowej. Co i jak ludzie wymieniali między sobą.
Potem doszła historia polityczna. Wojna, jak uczy Clausewitz, to tylko jakiś wymiar polityki. A co z resztą? Jak ludzie układali relacje między sobą, wtedy kiedy nie walczyli?
Potem doszły jeszcze historia nauki, historia sztuki, historia filozofii, historia religii.

Gdy zbliża się starość, coraz bardziej fascynuje mnie historia bardzo przyziemna: co ludzie jedli? jak się ubierali? jak na przestrzeni dziejów odnosili się do siebie mężczyźni i kobiety? kim i czym było na przestrzeni dziejów dziecko?

Historia jedzenia jest bardzo fascynująca. Musimy sobie uświadomić, że jeszcze 300 lat temu (tyle lat mniej więcej liczy sobie historia mojej rodziny, mogę sięgnąć po dziadka mojego pradziadka, którego świetnie pamiętam i z którym miałem autentyczną, żywą więź) ludzie (w tym moi przodkowie) w zasadzie nie jedli większości artykułów, które ja spożywam. To co znamy pod nazwą kuchni staropolskiej, to tak naprawdę jest polska kuchnia doby rozbiorowej. Jemy chleb lub bułkę z mąki pszenicznej i miejmy świadomość, że pod względem fizyko-chemicznym różni się ona bardzo znacznie od tego co uważano za mąkę pszeniczną 100 lat temu. Technika wypieku chleba w dzisiejszej piekarni ma tak się do techniki wypieku stosowanej przez moich dziadków (czuję jeszcze ten smak i bez błędu mogę wskazać na otwór chlebowy w tradycyjnej wiejskiej kuchni) jak komputer do abakusa (liczydeł), które wiszą nad moim biurkiem. I to liczy i tamto liczy ale...

Tak, u Hildegardy trzeba szukać tego co jest głębsze. Nonsensem jest bieganie po polu i szukanie zioła, które ono wskazała jako panaceum na chorobę, na którą cierpimy. Pytanie, czy jest to takie samo zioło? czy choroba na którą chorujemy, to jest taka sama choroba jaka panowała tysiąc lat temu?

Jeśli zobaczymy całościowy obraz kosmosu Hildegardy. Świat widziany przez nią jest światem pewnego ładu, spokoju, porządku, który płynie od Stwórcy, to widzimy sens poszukiwania i stosowania tego lub innego medykamentu.

Jeśli ktoś nie ma zacięcia do wędrówka po universum Hildegardy, to niech choć zasłucha się w jej muzyce. Żadna inna kobieta (ani wcześniej ani później) nie stworzyła dzieła tak wielkiego, wszechstronnego i uduchowionego. W kategorii panów, trzeba było czekać pięć wieków aż pojawił się skromny, obarczony licznym potomstwem kantor kościoła św. Tomasza z Lipska, żeby usłyszeć dzieła muzyczne tego kalibru.

 Re: Zdrowe żywienie a wiara.
Autor: yeah (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-09-02 12:31

Unikać fast foodów, żywności przetworzonej, jeść dużo warzyw, zakupy najlepiej robić na rynku, chleb piec samemu, obiady gotować (jak najprostsze) i wystarczy, żeby być zdrowym i zdrowo żyć. Można zająć się pracą, lekturą, życiem duchowym i sakramentalnym w KK i nie poszukiwać na siłę.
PS. Chyba masz za dużo czasu, więc przydałoby się konkretne zajęcie :)))

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: