Autor: Gosia (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2013-09-02 15:21
Aniu, mam radę praktyczną, którą od jakiegoś czasu stosuję i faktycznie coś z tym moim serduchem się dzieje. Jakby ciut zmiękło na myśl o kimś, od kogo wiele wycierpiałam. Po pierwsze i najważniejsze: w porannym i w wieczornym pacierzu odmawiam odrębnie, w intencji tej osoby trzy razy Zdrowaś Mario. Po drugie: za każdym razem kiedy odmawiam Ojcze nasz, przy słowach "i odpuść nam nasze winy" wyobrażam sobie, że przytulam tę osobę do serca tak, jak bym chciała być przytulona przez Pana Boga, przebaczam i życzę jej pokoju, jednocześnie sama proszę o przebaczenie i o pragnienie pokoju dla mnie. Nie wymyśliłam tego sama, ale stosuję się do tych wskazówek i osiągnęłam tyle, że mogę już myśleć o tym człowieku bez bólu i z większym zrozumieniem. Powolutku, krok po kroku, ale osiągam postępy. Spróbuj, a ja życzę powodzenia. Przebaczanie to długi i trudny proces. Ciężka praca nad sobą. Ale Bóg daje siłę do rzeczy trudnych... Z Panem Bogiem.
|
|