Autor: Patrycja (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2013-08-30 23:55
Witam. Nie potrafie powiedziec czemu pisze wlasnie tutaj, ale nie mam po prostu komu o tym powiedziec. Mam 21 lat i 9 moesieczna coreczke, nie mam zadnych dochodow i z braku pieniedzy zaczelam brac chwilowki, teraz nazbieralo sie tego dosc duzo, nie mam z czego tego splacic, bo musze tez utrzymywac corke, ciezko mi z tym, ufam Panu, ale moje mysli caly czas kraza w okol tego, mojego przyjaciela ksiedza przeniesli na inna parafie, jest teraz daleko, wiec kontakt sie urywa. Nie wiem co mam robic, bo w tym momencie jeszcze odsedki nie rosna, ale lada chwila to nastapi. Z mojej wlasnej glupoty, teraz mam zszarpane nerwy, mam dla kogo sie starac, ale nie mam pojecia jak z tego wybrnac, nie mam mozliwosci isc do pracy, bo nie mam skim zostawic corki. Moze ktos z Was podesle mi jakis pomysl, jakies rozwiazanie, a najbardziej prosze Was o modlitwe ! Powiezam wszystko Panu, ale musze tez jakos z tego wybrnac.
|
|