logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dylemat asystentki pastoralnej.
Autor: Monika (---.dclient.hispeed.ch)
Data:   2013-09-11 19:54

Mam pewien dylemat: otoz zaczelam kilka miesięcy temu prace w jednej z parafii w zachodniej Szwajcarii. Parafia super, proboszcz bardzo pobożny - słowem: parafia jakich tutaj jest mało. Poczatkowo zajmowalam sie mlodzieza ale asystentka pastoralna pracująca w tej parafii poszła juz na emeryturę i ja jakos automatycznie przejełam jej obowiązki. Nie powiem, ze się nie ciesze, wręcz przeciwnie: bardzo mi to stanowisko odpowiada. Tylko zastanawiam sie czy nie popełniam jaki naduzyc, bo oczywiście z polecenia proboszcza: rozdaje Komunie swieta, gdy zachodzi taka potrzeba, chodzę z Najswietszym Sakramentem do chorych do szpitali lub domów opieki społecznej, w czasie Mszy Swietej, tuz przed Komunia Sw. przynoszę Najswietszy Sakrament z Tabernakulum na ołtarz. Robię to wszystko co ministranci w czasie Mszy Sw. plus jeszcze te posługi z Najswietszym Sakramentem. Rece mi sie trzesa jak rozdaje Pana Jezusa, bo nie jestem godna i nie wiem czy powinnam. W sumie to nie powinnam ale muszę, nie mam wyjścia. Wiem, ze prawnie jest to uzasadnione, ale nie wiem jak to w sobie przepracowac. Czy nie popełniam jakiegoś nadużycia?

 Re: Dylemat asystentki pastoralnej.
Autor: Marta (---.28.134.156.threembb.co.uk)
Data:   2013-09-12 00:18

Ja bym pod niebo skakała z radości! Ale u nas jest dużo, nie tyle asystentów pastoralnych, bo takowych nie ma w ogóle, tylko szafarzy Komunii. Co niedzielę kto inny pomaga przy Komunii. I tak się chyba biją o możliwość, więc nawet nie próbowałam się dopchać do tej posługi.
1. "nie jestem godna" - o tak, na pewno nie jesteś, ale nikt z nas nie jest godzien sam z siebie, ksiądz też nie, nawet papież też nie własną mocą;
2. "nie wiem czy powinnam" - wiesz, jak Ty tego nie zrobisz, to kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt osób zostanie bez możliwości Komunii, nieprawdaż? Dziękuj Bogu, że Cię wybrał do tej posługi. Rób wszystko, żeby Twoim chorym zanieść nie tylko Komunię, ale też swoje dobre slowo i wsparcie.
3. "Wiem, ze prawnie jest to uzasadnione" - nie wiem jakie są wymagania, chyba to biskup musi jakoś pobłogosławić świeckich szafarzy, czy jakaś specjalna ceremonia po temu jest, prawda? Jeśli to było w Twoim przypadku, to jest OK. Jeśli proboszcz coś zapomniał i tak po prostu kazał Ci pełnić tą posługę, to jest nie w porządku i porozmawiaj z nim na temat "legalizacji" Twojej posługi.
Mogę zapytać, czy to w pełnym wymiarze pracujesz i dostajesz normalną pensję? Może się do Szwajcarii przeprowadzę ;)

 Re: Dylemat asystentki pastoralnej.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2013-09-12 03:16

Chyba to juz jest "normalka" na Zachodzie przez Australie (co najmniej od 33 lat) nawet po Indie.
Niech Cie Bog prowadzi.

 Re: Dylemat asystentki pastoralnej.
Autor: O. Jan, omi (---.dsl.bell.ca)
Data:   2013-09-12 04:26

Kiedyś już pisałem na ten temat. Ma Madagaskarze, gdzie trzech kapłanów duszpasterzuje na obszarze 3.500 kilometrów kwadratowych i odwiedzają 3-4 razy do roku każdą ze wspólnot, katecheci prowadzą niedzielne modlitwy i w niektórych wioskach udzielają Komunii Świętej. Ich wyznacza misjonarz, ja też to robiłem. Specjalnych ceremonii nie było. Nieraz, gdy katechecie zabrakło komunikantów, przychodził na misję, a niejeden szedł do 80 kilometrów, aby w najbliższą niedzielę wierni mogli przystąpić do Komunii Świętej. Wszystko odbywało się zgodnie z wymogami Episkopatu i wszystko było w porządku. Polaków może szokować, jesteśmy przyzwyczajeni do - na szczęście - głębokiego szacunku do Eucharystii.
Przypomniało mi się zdarzenie przed ok. 25 laty. Było nas dwóch kapłanów w domu. Siostry zakonne prowadzące miejscową szkołę zaproponowały, aby jeden z nas poprowadził następnego dnia procesję Bożego Ciała w wiosce, obok której był ośrodek młodzieżowy i punkt lekarski. Zgodziłem się, pojechałem motorem (17 km), a siostry zakonne przyniosły Najświętszy Sakrament w koszyku wyplecionym z trawy. Monstrancji nie było. Był jeden ołtarz na drodze przy ostatnim zabudowaniu - stół przykryty prawie białym obrusem, krzyż i dwie świeczki oraz woda święcona. Zgodnie z tamtejszym zwyczajem ksiądz idzie na końcu. W pewnej chwili naprzeciwko procesji ukazało się stado bydła, tzw. "byków złośliwych". Idący przede mną uciekli pomiędzy domy, ja byłem przy wejściu do kościoła. Po chwili byki przeszły, a my ze śpiewem ruszyliśmy procesją do tego jednego ołtarza. I nikt nie myślał, że Najświętszy Sakrament zostaną znieważony, a wszyscy cieszyli się, że odbyła się pierwsza (i do dziś jedyna w tej wiosce) Procesja Bożego Ciała. Miłujący Bóg z pewnością nas zrozumiał, a my nie przekroczyliśmy wskazań naszego biskupa. Chociaż o zamiarze odprawienia tam Mszy Świętej i procesji nie było możliwości ani potrzeby powiadomić - 270 km przejezdnych bezdroży, nie było telefonu....
I w takim wypadku najważniejsze jest serce miłujące, bez lęku, Pani Moniko!!!

Szczęść Boże!
O. Jan, omi

 Re: Dylemat asystentki pastoralnej.
Autor: Franciszka (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2013-09-12 06:40

"Czy nie popełniam jakiegoś nadużycia?" - Co na to twój proboszcz? Jeśli upoważnił cię do tych czynności, to nie widzę problemu. Zły duch zawsze wtrąca się tam, gdzie jest dobro. A przecież napisałaś, że w tej parafii ono jest. Dla mnie jest jasne, że zły duch będzie cię zniechęcał do posługi.
"Rece mi sie trzesa jak rozdaje Pana Jezusa, bo nie jestem godna i nie wiem czy powinnam. W sumie to nie powinnam ale muszę, nie mam wyjścia” - Św. Teresa z Lisieux zapisała swoje myśli związane z obowiązkami zakrystianki. Jak ona z czułością i szacunkiem podchodziła do bielizny ołtarzowej, porównując ją z pieluszkami, w które owija się dziecko. Każda Msza święta ma w sobie coś z Bożego Narodzenia, gdy w momencie konsekracji Pan Jezus staje się obecny na ołtarzu. Gdy zajmujesz się posługą związaną z Najświętszym Sakramentem, to módl się o wiarę, że to jest CIAŁO CHRYSTUSA. Przypomnij sobie, jak Pan Jezus powiedział do Piotra: "Nie bój się" (Łk 5, 10).

 Re: Dylemat asystentki pastoralnej.
Autor: Monika (---.192-178.cust.bluewin.ch)
Data:   2013-09-12 10:25

Uff...kamien spadl mi z serca :) Tak, ja bardzo sie ciesze z tej misji! i robie wszystko by jak najgodniej ta posluge wykonywac. Tutaj trzeba uczyc ludzi szacunku do Najswietszego Sakramentu. Tak, ja pracuje na 100%, ale czuje sie tutaj raczej jak misjonarka anizeli osoba wykonujaca swoj zawod. Ja robie to z milosci i traktuje moja misje jako powolanie, a nie zawod. Prawnie robie teraz pierwszy rok tzw. roku pastoralnego, potem jest drugi a po tym ofijalnie missio canonica od biskupa. Bog zaplac za dobre slowa!

 Re: Dylemat asystentki pastoralnej.
Autor: Bronek (---.pools.arcor-ip.net)
Data:   2013-09-13 16:27

INSTRUKCJA REDEMPTIONIS SACRAMENTUM opisuje m.in. zadania i obowiazki szafarzy Komunii św. Dla Pani jako Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej jest to punkt odniesienia czy posługa ta wykonywana jest godnie. Mieszkam ponad 20 lat w Niemczech i z uwagą obserwuję tutejszych katolików. Nie znam parafii, w której przepisy te, w całości byłyby przestrzegane. Prowadzi to czasem do profanacji i świętokradztwa. Sam byłem wielokrotnie świadkiem, gdy osoba otrzymawszy Komunię świętą, odchodziła na miejsce nie przyjmując Jej do ust. Wierzę, że Pani ma najlepsze intencje i wykonuje posługę NSKŚ najlepiej jak potrafi, zgodnie ze swoim sumieniem. Jak pokazuje życie, czasem to za mało, by zapobiec nadużyciom. Może będzie też dochodzić do sytuacji konfliktowych, między Panią a np radą parafialną, gdy będzie chciała Pani być wierną nauczaniu Urzędu Nauczycielskiego Kościoła Katolickiego. Myślę, że warto mieć kapłana polskiego jako kierownika duchowego i oparcie w polskiej wspólnocie. Potrzebne jest też odpowiednie przygotowanie do posługi NSKŚ, które trwa w Polsce parę miesięcy (w Niemczech jeden dzień) i upoważnienie biskupa. No cóż, to nie Polska, to kraj, w którym nawet biskupi potrafią się sprzeciwiać papieżowi – mam na myśli listy biskupów po ogłoszeniu HUMANE VITAE, także w Szwajcarii. Pani ma być światłem, dlatego szatan będzie chciał w Panią zniszczyć za wszelką cenę. Życzę wytrwałości w przeciwnościach i może jeszcze jedna rada we wszystkich ważnych sprawach pytamy się o zdanie Pana Boga.
Niech Bóg Pani błogosławi.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: