Autor: Janusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-09-12 20:18
Ach te "języki", nie przejmuj się, to tylko takie "gaworzenie dziecięce", czyli można traktować jako taką "modlitwę dziecięcą", czyli ktoś chce się modlić a nie wie jak, no to wymyśla jak dziecko - w stylu: laaa lliii uaaa, mama. No to jest tego typu, ale dlaczego robią to "wszyscy na raz"?, to najstarsi górale nie wiedzą. Też spotykałem się z tym, że nagle wszyscy na raz ale niekiedy było to takie indywidualne, lecz nie nazwałbym tego "darem proroctwa". Teoretycznie "dar języków" powinien zawierać strukturę gramatyczną języka istniejącego, jednak jest to raczej niespotykane. Spotykana natomiast jest "glosolalia", czyli wspomniane - "gaworzenie" i jest to takie urozmaicenie modlitwy. Uważałbym natomiast na podkreślanie tej glosolalii przez lidera lub animatorów, bo wtedy może dochodzić do manipulacji. Tak że podchodź do tego na luzie i nie przejmuj się gdy tego nie robisz, po prostu trwaj, a ja stosowałem też rodzaj walki duchowej, czyli gdy nadmiernie "burczeli mi przy uchu" to wewnętrznie walczyłem :-), inna sprawa to wynik tej walki, ale nie określę tego.
Bądź wolny do tego typu fenomenów, czyli możesz mieć swoje zdanie, które nie musi być zgodne z "duchem wspólnoty".
|
|