Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-09-12 17:15
Nie jestem lekarzem, ale jestem biologiem i pomijając fakt, że kompletnie nie rozumiem, o jakim toczeniu głowy mówisz (brzmi dość makabrycznie) to wydaje mi sie, że popiół nie ma prawa mieć właściwości leczniczych. Popiół to minerały, one nie są lotne ani nie wchlaniaja sie przez skore, za to wdychane moga zapylic i wyżreć pluca. Zabawa popiołem może być niebezpieczna, ponieważ zawarte w nim metale w kontakcie z wodą tworzą zasady i można sobie wyprodukować w ten sposób wodorotlenek sodu czy potasu (człowiek w 70% składa się z wody, tak dla przypomnienia). Oba silnie żrące, toteż sterylizowało się tym kiedyś wychodki. Generalnie pomysl porownywalny z tarzaniem się w srodkach do udrozniania rur i tyleż wydaje się sensowny. Pomijając cudotwórczą moc placebo, oczywiście.
Z roślinami to jest zupełnie inna sprawa, ponieważ zawierają związki biologicznie aktywne. Niektóre z nich są przyswajalne tylko po spożyciu (bo są rozpuszczalne w wodzie jak alkaloidy, glikozydy, flawonoidy itp), inne mają charakter tłuszczowy i są lotne (jak terpeny w olejkach eterycznych), dlatego wykorzystanie roslin w lecznictwie ma jak najbardziej uzasadnienie naukowe.
Z tym popiolem nie mam pojecia, o co chodzi, ale po 5 latach studiow biologicznych i 10 latach pracy w okolicach medycyny (edukacja medyczna i popularyzacja nauki, najogolniej rzecz biorac) nie slyszalam o zadnych tego rodzaju zabiegach medycznych.
|
|