logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Szukający (---.icpnet.pl)
Data:   2013-12-05 19:32

Nie potrafię uwierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą. Staram się ale jestem bezsilny, nie daję rady. Proszę o pomoc.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: xc (---.204.112.110.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-12-05 22:19

Przepraszam ale jak wyobraża Pan sobie naszą pomoc. Albo Pan wierzy albo nie wierzy. Nie można Pana przekonać, użyć jakiejś sztuczki lub techniki dzięki której może Pan uwierzy albo nie uwierzy.

Jedynie możemy się modlić za Pana aby Bóg zechciał obdarzyć Pana darem wiary a Pan był gotów dar ten przyjąć.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: u (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-05 23:28

A ja tak normalnie: przeczytałam to, co mówi Bóg o sobie i o nas w Biblii, poznałam, że znam to w sercu, i uwierzyłam.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Sawoj (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-07 16:12

Szukający, proszę Cię przeczytaj dostępną jeszcze w księgarniach książkę pod tytułem "Chata". Można jeszcze ją znaleźć, choć została wydana w 2011 roku. Potem bardzo chętnie włączę się w dyskusję z Tobą. Mnie też kiedyś było bardzo trudno pogodzić ten problem z rozumem. Aż wreszcie zrozumiałem, że to nie jest kwestia złożoności czy skomplikowania tego problemu, ale problem możliwości
umysłu ludzkiego, który w zetknięciu ze sprawami (jeszcze) dla niego niezrozumiałymi ma tendencję do określania ich jako "sprzeczne z rozumem".

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Zofia (---.mielec.mm.pl)
Data:   2013-12-07 22:33

Szukający, skoro nie potrafisz uwierzyć, że Bóg jest dobry i miłosierny to znaczy, że w głębi serca oskarżasz Boga, ze jest niemiłosierny i niedobry?
Na jakiej podstawie?
Jaki jest naprawdę Bóg objawił nam Jezus Chrystus. Może spróbuj wrócić do lektury Ewangelii pod tym kątem.
Wiem, mogą pojawiać się pytania dlaczego cierpienie niewinnych, wojny, kataklizmy...
Nie wiem. Ale doświadczam dobroci Boga i Ty pewnie też. I ufam Mu.

Dlaczego choroby? Mama mojej koleżanki chorowała kilka lat. Wymagała całodobowej opieki. Można by się pytać gdzie jest Bóg, skoro zezwala na takie cierpienie. Ale patrząc na to, co wydarzyło się w czasie tej choroby, zachwyca mnie Boża pedagogia. W tym czasie stało się to, co wydawało się niemożliwe. Pojednanie w rodzinie, nawrócenie jednej z osób (odzyskanie wiary, spowiedź po wielu, wielu latach). I gdy wszystko się poukładało, chora zmarła w wieku ponad 90 lat, nie będąc sama świadoma tego wszystkiego, co Pan Bóg przez jej cierpienie dokonał. A na pogrzebie "przypadkowo" czytane było Słowo o ziarnie, które dopóty nie przynosi owocu, dopóki nie obumrze...

Nie ludzką rzeczą jest wlać w Twoje serce wiarę. Ale Słowo Boże ma te moc :)

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Szukający (---.icpnet.pl)
Data:   2013-12-07 23:27

Ad Zofia

Cierpienia niewinnych, wojny i kataklizmy nie są powodem mojej niewiary. Jedynym powodem jest piekło. Piekło pełne ludzi.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: u (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-08 01:53

Szukający, a skąd wiesz, że ta hipoteza o piekle pełnym ludzi jest taka pewna?

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Ania (91.240.136.---)
Data:   2013-12-08 12:30

wiem co masz na myśli. musisz szukać. czytać. przeglądać strony ciekawych ludzi, którzy mają na ten temat wiele do powiedzenia. polecam ci z serca cykl genialnych rozmów Szymona Hołowni z ks. Grzegorzem Strzelczykiem "Gotowi na śmierć?" dostępnych na tvn.player. jest tam odcinek poświęcony temu tematowi. mnie te rozmowy dużo wyjaśniły. Piekło jest tylko dla tych, którzy dobrowolnie odwrócili się od Boga (też po śmierci). wydaje się nierealne?. jest! A Bóg i jego miłosierdzie? wiesz, miłosierdzie Boże jest nieskończone, ale nie jest absurdalne. Bóg ciągle daje wolną wolę.
pozdrawiam.
szukaj art. ojca Jacka Salija.
ania

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Sawoj (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-08 14:34

@Ania poruszyła bardzo ważny temat - wolnej woli człowieka. To jest podstawa, zrozumieć, że Bóg dał człowiekowi całkowicie wolną wolę w wyborze pomiędzy dobrem a złem. I w zrozumieniu, że zło jako takie nie istnieje, jest tylko brakiem dobra, brakiem Boga.
Szukający - wyobraź sobie, że przepełnia Cię chęć popełniania dobrych uczynków. I organizujesz wielkie przyjęcie dla bezrobotnych. Zapraszasz wszystkich
stawiając im jeden warunek - że muszą się umyć i ubrać w miarę schludnie, jeśli ktoś nie ma ubrania, może wziąć od Ciebie.
A tu na przyjęcie wciska się siłą pijany(!) brudny i nieładnie pachnący człowiek i jeszcze ma do CIEBIE pretensję, że nie chcesz go wpuścić. Dziwisz się, że nie
został wpuszczony?
Nie wiem, ilu ludzi jest w piekle. Możesz być jednak pewny że to był ich wybór. Zresztą...... podobno w niebie można kłamać. Tylko że KAŻDY w otoczeniu natychmiast wie, że skłamałeś. Kiedy patrzę na naszych polityków lewicy, którzy
uwierzyli w wymyślone przez siebie kłamstwa - uświadamiam sobie, jakim PIEKŁEM byłby dla nich pobyt w NIEBIE (to oczywiście żart). No bo jak tu mówić i nie kłamać.......
Mam raczej problem z ludźmi, którzy w pewnym okresie swego życia krzywdzili innych. I albo uznali swój błąd, albo do śmierci tkwili w swym kłamstwie.
Co z nimi? Ci pierwsi mają lepiej - być może będą "tylko" musieli odcierpieć wszystkie cierpienia zadane przez siebie innym.(Być może i tego nie będą musieli - vide - tzw. dobry łotr). Ci drudzy niestety, sami będą przez szatana traktowani nie lepiej, niż sami traktowali ludzi. Oni sami pokazali szatanowi, co może z nimi robić, jak może ich traktować. Podobno w II połowie XX wieku piekło zapełnili SS-mani i kaci SB. Nie za to, że krzywdzili ludzi, tylko za to, ze do końca życia nie uznali tego za swój błąd.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Szukający (---.icpnet.pl)
Data:   2013-12-08 20:53

Ad Ania

Problem w tym, że od lat szukam i czytam. Przeczytałem setki katolickich stron, kilka książek ale to nie pomaga. Co gorsza często skutek czytania jest odwrotny niż zamierzony.

Ad u

Wizje piekła świętych.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: u (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-09 15:51

Ale te wizje nie są podstawą naszej wiary.
Trzeba się trzymać Słowa Bożego.
Bóg chce nas ostrzec przed wyborem potępienia. Skoro On zna serce ludzkie tak, jak nikt inny głęboko. Jego Miłosierdzie dotyka o wiele więcej w nas i innych ludziach, niż myślimy. Najważniejsze, żeby być Mu wiernym.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Szukający (---.icpnet.pl)
Data:   2013-12-09 20:16

Tydzień temu zmarł mój kuzyn. Od urodzenia był chory, bardzo cierpiał jednak był z dala od Boga. Boję się o niego. Bardzo bym chciał, żeby został zbawiony. Boję się bo wiem, że do piekła nie idą tylko jacyś wielcy zbrodniarze ale też zwykli szarzy ludzie, których widzimy codziennie na ulicy. Kiedy przypominam sobie jego rodziców płaczących nad grobem to myślę sobie, że oni nigdy nie wrzucili by swojego syna do piekła. A Bóg który jest tak wielką miłością owszem, mógłby i w głowie mi się to wszystko nie mieści. To tak jakby człowiek był bardziej miłosierny od Boga. Przepraszam za słowa, które uznacie za bluźnierstwa ale piszę co myślę.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2013-12-09 20:59

Odmówiłeś za niego Koronkę do Miłosierdzia Bożego?

Szukający, całe dzieło Bożego Miłosierdzia przekazane nam przez św. Faustynę jest właśnie wyrazem troski Jezusa o grzeszne dusze i zostało nam przekazane by jak najmniej dusz trafiło do piekła. Na stronach Dzienniczka można znaleźć wiele miłosierdzia i dobroci.

Inna opcja to przestać czytać i iść się wyspowiadać ze swojej niewiary. Dostaniesz wtedy odpowiedź od Jezusa.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: u (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-09 21:47

Pan Bóg patrzy na serce człowieka i ogarnia nas swoim Miłosierdziem.
Znam wielu niewierzących, nawet walczących z Kościołem. Znam księży, którzy porzucili kapłaństwo i swoje wspólnoty zakonne. Sama jako dziecko byłam niewierząca, bo religia jaką mi przekazywano, była dla mnie niestrawna.
Pan Bóg mnie jednak znalazł. I myślę, że znalazł też innych, m.in. mojego bardzo cierpiącego, niewierzącego wujka alkoholika. On nas znajduje. My po prostu pozwólmy Mu się odnaleźć.
Mój inny wujek też był ateistą. Ale ku zdziwieniu wszystkich pewnego dnia wybrał się do spowiedzi i Komunii świętej, i jest chrześcijaninem.
Jestem przekonana, że Pan Bóg rozumie nasze błądzenia i ogarnia to wszystko miłosierdziem. On nas chce mieć blisko siebie na wieki. Tak pięknie tą wspólnotę przedstawiają księgi prorockie, zwłaszcza Apokalipsa św. Jana.
Bóg przytula Twojego kuzyna do swego serca. Tak jak Ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym, swoich dwóch synów.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: u (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-09 22:53

Z Księgi Izajasza:
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie." (49,15)
Bóg o nas nie zapomina nigdy.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: n. (---.oepd.com.pl)
Data:   2013-12-11 10:02

"Kiedy przypominam sobie jego rodziców płaczących nad grobem to myślę sobie, że oni nigdy nie wrzucili by swojego syna do piekła. A Bóg który jest tak wielką miłością owszem, mógłby i w głowie mi się to wszystko nie mieści."

To nie tak. Zupełnie nie tak.

Ile dzieci narzeka na rodziców, którzy próbują sterować ich życiem, wpływając na ich decyzje mniejsze i większe? Mimo że wiedzą, że rodzice to robią z miłości, że chcą ich dobra? To ich życie i chcą je przeżyć po swojemu. I o ile rodzice ziemscy często mają problem z daniem dziecku jego wolności, to Ojciec Niebieski nie, mimo że Jego jeszcze bardziej niż naszych ziemskich rodziców boli, gdy widzi, że wybieramy dla siebie źle. I dlatego te wizje piekła, dlatego objawienie Miłosierdzia Bożego - bo chce nam pokazać, co ryzykujemy, i dać drogę - tak wiele dróg! - żeby się przed tym uchronić, bo On wie, jak łatwo jest nam się pogubić. A że szanuje naszą wolność, to w momencie gdy powiemy Mu, że nie chcemy być z Nim, że chcemy bez Niego, to On ten wybór akceptuje. Bo to nie tak, że to On wrzuca nas piekła - to człowiek wybiera drogę, która do piekła prowadzi. Ale jeśli choćby w ostatniej sekundzie życia westchnął do Boga, że żałuje i że chce z Nim - to On go przyjmie, jak dobrego łotra.

Jesteśmy wolni. Nasze czyny i wybory mają konsekwencje - a konsekwencją niektórych z nich jest piekło. Ale to nie Boga działanie, ale nasze. Bo On szanuje naszą wolność - i tu na ziemi, i tam, po śmierci.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Sawoj (---.medcom.com.pl)
Data:   2013-12-11 11:38

@Szukający, nie możesz tak pisać. Nie wiem, w jakim wieku jesteś, ja mam już "swoje lata". Pamiętam sytuacje ze swej młodości, gdy miałem małe dzieci i któreś z nich zachorowało. Siedziałem przy łóżeczku patrząc na chore dziecko, gorączkujące, kaszlące, popłakujące... Siedziałem w poczuciu wielkiej bezsilności. Tak bardzo chciałem by dziecko, które kocham było zdrowe i szczęśliwe. Pytałem siebie, co mogę jeszcze dla niego zrobić? (u lekarza już było). Ach, gdyby tak można było tą chorobę wziąć na siebie, aby to MNIE bolała głowa, abym to JA miał temperaturę, kaszel - ja sobie z tym dam radę, ale to dziecko, ono musi być zdrowe. Jestem pewny, ze nie tylko ja przeżywałem takie katusze przy łóżeczku dziecka.
Wiele lat później uświadomiłem sobie, że właśnie TAKĄ MIŁOŚCIĄ zostaliśmy pokochani przez Boga. Że przyjął NA SIEBIE najstraszniejszą mękę, abyśmy to my, Jego ukochane dzieci mogli kiedyś być szczęśliwymi i razem z NIM. Zastanów się nad tym. Nie każdy, kto Ci dobrze życzy będzie Ci "kupował cukierki", jeśli rzeczywiście życzy Ci dobrze, będzie od Ciebie wymagał dużo, jak najwięcej. Dla Twojego dobra.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Szukający (---.icpnet.pl)
Data:   2013-12-11 12:27

Ad n.

Bóg szanuje naszą wolność? Czy my naprawdę jesteśmy wolni? Rozumiem, że człowiek ma wolną wolę i jak nie chce Boga to Bóg go na siłę do nieba nie weźmie. Ale nie rozumiem dlaczego ktoś kto nie chce Boga musi cierpieć. Gdyby Bóg był naprawdę miłosierny to albo unicestwił by dusze go odrzucające (nie zgadzam się z opinią innych, że niebyt jest gorszy od wiecznego istnienia i cierpienia) albo umieścił by je w znośnym miejscu. Czy ja jestem wolny? Muszę wybrać Boga bo inaczej czeka mnie wieczne cierpienie. Uważam, że to nie jest wolność bo mam do wyboru tylko dwie opcje których nie chcę. Nie chcę wybrać Boga bo uważam, że jest niesprawiedliwy i nie chcę też przez całą wieczność cierpieć. Tak naprawdę chciałbym po śmierci nie istnieć. Tak więc nie jestem w rzeczywistości wolny.

"Jesteśmy wolni. Nasze czyny i wybory mają konsekwencje - a konsekwencją niektórych z nich jest piekło. Ale to nie Boga działanie, ale nasze."

Ale przecież to nie my stworzyliśmy piekło. Nie my daliśmy szatanowi "wolna rękę", żeby nas kusił, to nie nasza wina że jesteśmy skażeni grzechem pierworodnym i mamy słabą wolę. Dlaczego to człowiek ponosi całkowitą winę?

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: n. (---.oepd.com.pl)
Data:   2013-12-12 09:14

1. To nie Bóg stworzył piekło (jeśli nie wierzysz, to popytaj, poczytaj).

2. Słaba wola i skażenie grzechem pierworodnym to nasza wina (z tego co pamiętam to nie Bóg popełnił grzech pierworodny ani nas do niego nie zmuszał).

3. Podkreślasz wagę wolności – swojej – a odmawiasz jej aniołom? Szatan też ją ma; w swojej wolności odrzucił Boga i ciągle wybiera aby nas kusić. Aniołowie w swojej wolności nas chronią (pamiętasz, że masz Anioła Stróża? Że każdy z nas go ma?) Ponadto – piekło to kara nie tylko dla nas, ale dla złego też. On też tam nie chce iść. On też tam cierpi.

Co do wolności… Popatrzmy na mnie - jestem kobietą. Polką. Nie stanę się mężczyzną tylko dlatego, że tak bym wolała. Nie wyrosną mi skrzela, żebym mogła pozwiedzać sobie ocean bez żadnego sprzętu do nurkowania. Bez dostania się na pokład samolotu nie polecę. Także nie latam jak ptak, nie pływam jak ryba, nie jestem Chinka ani Hindusem (a może bym chciała?). Czy to znaczy, że nie jestem wolna?

Wszystko na tym świecie (poza Bogiem) ma swoje granice. Pewne z nich można przekraczać (mogę zafarbować włosy na brązowo i udawać brunetkę), inne już nie (wielu próbowało, ale jakoś nie słyszałam, żeby ktoś sam z siebie latał). Jesteśmy stworzeni w taki a nie inny sposób i, jak pisze św. Augustyn, „Niespokojne jest serce moje, póki nie spocznie w Tobie, o Boże” (Wyznania I, 1). Dlatego w momencie gdy wybieramy egzystencję bez Boga, cierpimy. Bo piekło to jest miejsce bez Boga, miejsce gdzie go nie ma i nie będzie. Także Bóg nie może przenieść odrzucających go do jakieś „znośnego miejsca”. Każde miejsce, gdzie Boga nie ma, jest nieznośne – a On szanuje naszą wolność i nie zmusza nas do przebywania w swojej obecności w momencie gdy mówimy Mu jasno i wyraźnie „nie chcę z Tobą być”. I nie grozi nam unicestwieniem w momencie gdy powiemy Mu „nie”.

Powtarzam raz jeszcze - nasze czyny i wybory mają konsekwencje. Może się nam to nie podobać, mogą się nam nie podobać konsekwencje konkretnych naszych wyborów, ale to nie zmieni tego jak działa świat ani nie neguje naszej wolności.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: u (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-12 11:46

Bo życie bez Boga jest cierpieniem. Myślę, że Bóg jednak każdemu daje szansę. Może nawet w ostatniej chwili życia.
Łatwo nam sądzić, bo sądzimy z pozorów i nie jest to często zgodne z prawdą. Nie znamy ludzi do końca. Innych, a nawet samych siebie. Bóg zna i kocha nas całych.
Ateiści, których znam, są ludzie przeważnie poranieni przez innych, najczęściej przez rodziców, który wychowywali ich w wierze jakoś tak nieporadnie. Na przykład rodzice mojego kuzyna nadmiernie wtrącali się w jego życie, decydując za niego, co będzie studiował (choć zainteresowania i pragnienia miał konsekwentnie inne), z jaką kobietą się będzie spotykał, i pewno w co będzie wierzył. Nie dziwię się, że wszystko odrzucił. Ale jestem przekonana, że Bóg chce go doprowadzić do Prawdy, choć jest to trudne, bo to są bardzo osobiste rany i emocje.
Ktoś może się mylić. Tak miałam ja. Ale w końcu nagle zaczyna pojmować.
Bóg dla każdego ma łaskę. Kocha człowieka, którego stworzył i obdarował wolnością.
Mój wujek też był ateistą. Za takiego się podawał. Kiedy umarł pijany, pojechałam do jego proboszcza prosić o katolicki pogrzeb, bo w sercu czułam, że tak powinno być w tym wypadku. I... wcale nie musiałam prosić. Bo jednak proboszcz znał go jako wierzącego poszukującego, z którym wielokrotnie rozmawiał.

 Re: Jak wierzyć w dobroć i sprawiedliwość Bożą?
Autor: Sawoj (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-25 16:36

@Szukający - piekło to nie "ocean zła". To bezmiar "braku dobra". A wszelkie dobro pochodzi od Boga.
Podobnie wygląda sprawa z jasnością. Jej przeciwieństwem jest ciemność. Ale czy możesz w pomieszczeniu "dodać ciemności"? Nie, możesz tylko zmniejszyć jasność. A wiec ciemność to brak jasności. Podobnie wygląda sprawa ciepło - zimno. Czy możemy dodać do bryłki materiału trochę więcej "zimna"? Nie, możemy pozbawić ją pewnej ilości energii, a zatem ująć nieco ciepła. Gdyby można było dodać zimna, nie istniało by tzw. zero bezwzględne (-273,15 stopnia Celsjusza) bo do materiału w takiej temperaturze dodalibyśmy trochę zimna i temperatura musiałaby spaść do niższych wartości.
Wszelkie dobro pochodzi od Boga. Dla osób Boga całkiem odrzucających wyznaczył on specjalne stan, gdzie Jego dobro, Jego dobroć nie występuje. Zgodnie ze swymi zasadami NIE NARZUCA SIE nikomu ze swym dobrem. To człowiek odrzuca to dobro i stwierdza, że nie jest jemu ono potrzebne. I zdaje się na łaskę a raczej niełaskę tych aniołów, którzy Boga odrzucili. Nie mogę się nadziwić satanistom. Mają być przez diabła "szczególnie traktowani" po śmierci. Pewnie tak będzie, ale głupcy nie wiedzą, co to znaczy – nie wiedzą, że diabeł się im "odwdzięczy". To znaczy - "dołoży" im znacznie mocniej, niż "zwykłym" potępionym.
Ale jeśli ktoś wierzy ojcu kłamstwa, to jest sam sobie winien....

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: