Autor: n. (---.oepd.com.pl)
Data: 2013-12-11 10:02
"Kiedy przypominam sobie jego rodziców płaczących nad grobem to myślę sobie, że oni nigdy nie wrzucili by swojego syna do piekła. A Bóg który jest tak wielką miłością owszem, mógłby i w głowie mi się to wszystko nie mieści."
To nie tak. Zupełnie nie tak.
Ile dzieci narzeka na rodziców, którzy próbują sterować ich życiem, wpływając na ich decyzje mniejsze i większe? Mimo że wiedzą, że rodzice to robią z miłości, że chcą ich dobra? To ich życie i chcą je przeżyć po swojemu. I o ile rodzice ziemscy często mają problem z daniem dziecku jego wolności, to Ojciec Niebieski nie, mimo że Jego jeszcze bardziej niż naszych ziemskich rodziców boli, gdy widzi, że wybieramy dla siebie źle. I dlatego te wizje piekła, dlatego objawienie Miłosierdzia Bożego - bo chce nam pokazać, co ryzykujemy, i dać drogę - tak wiele dróg! - żeby się przed tym uchronić, bo On wie, jak łatwo jest nam się pogubić. A że szanuje naszą wolność, to w momencie gdy powiemy Mu, że nie chcemy być z Nim, że chcemy bez Niego, to On ten wybór akceptuje. Bo to nie tak, że to On wrzuca nas piekła - to człowiek wybiera drogę, która do piekła prowadzi. Ale jeśli choćby w ostatniej sekundzie życia westchnął do Boga, że żałuje i że chce z Nim - to On go przyjmie, jak dobrego łotra.
Jesteśmy wolni. Nasze czyny i wybory mają konsekwencje - a konsekwencją niektórych z nich jest piekło. Ale to nie Boga działanie, ale nasze. Bo On szanuje naszą wolność - i tu na ziemi, i tam, po śmierci.
|
|