logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mam już dość mojego taty.
Autor: Ona (---.hsd1.ma.comcast.net)
Data:   2013-12-08 22:16

... który codziennie mi daje do zrozumienia, że jestem do niczego. przez niego czasem naprawdę czuję się jak śmieć i mam niskie poczucie własnej wartości, a nie uważam, żebym była jakaś bardzo głupia, niedojrzała i okropna w ogóle - jestem świadoma swoich ułomności, nikt nie jest przecież idealny... gdy powiedziałam mu o swoich planach związanych ze studiowaniem określonego kierunku to mnie wyśmiał i zlekceważył, właściwie to on ma bardzo płytkie myślenie - pragmatyczne, dla niego jest najważniejsze abym znała niemiecki, ale tylko dlatego, by mieć z z tego korzyści w przyszłości, on mi powiedział, że powinnam mieć kiedyś willę z basenem, kilka samochodów, panią do sprzątania - to wtedy będę właśnie kimś. dzieli ludzi na tych lepszych i gorszych - lepsi to oczywiście ci, którzy są bogaci. dziś nie jadł ze mną i z mamą obiadu przy wspólnym stole, bo przy drugim mu wygodniej, nie ma żadnych wartości, nie chodzi do kościoła - nad czym bardzo ubolewam. czasem mu opowiadam coś tam o Jezusie, kościele, to tylko: aha, aha. dziś mi powiedział, że skoro nie chce mi się uczyć języków, to on gwarantuje, ze nie skończę studiów. to mi bardzo podcina skrzydła, gdy chwaliłam mu się jakimiś osiągnięciami, to nie pochwalił, nie przytulił, ale powiedział, że jak na mój wiek, to i tak jestem bardzo w tyle. tak całe życie... nigdy nie powiedział, że kocha, a gdy się dostałam na studia to powiedział, że to mój jedyny sukces... 0 miłości, więzi... nie potrafię kochać chyba takiego człowieka - szanuję go, ale coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że tak wiele nas różni, bo dla mnie najbardziej w życiu liczy się Bóg, Kościół, ciepło, miłość i po prostu robienie tego, co się lubi... dla niego liczy się tylko doczesność, to, co inni o mnie powiedzą, zarobki, ale wykręca się, że to dla mojego dobra on wymaga, ale tyle razy już mu mówiłam, że to nie działa motywująco, że takim postępowaniem tylko mnie krzywdzi - to na nic. właściwie to nie wiem po co to piszę, wiem, że on się nie zmieni, choć mam małą nadzieję na cud, ale znam go, potrafi być uparty i zatwardziały... zazdroszczę wam, jeśli macie miłość w domu :)

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: Śliwka (---.play-internet.pl)
Data:   2013-12-12 20:10

A możesz się wyprowadzić z domu? On się nie zmieni (o ile sam nie zechce). Ale Ty nie musisz pozwalać się niszczyć.

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2013-12-12 20:26

Nie znam idealnej rodziny ziemskiej. Masz prawo źle się czuć będąc tak traktowana przez najbliższych. Taki jest świat, trzeba mocno filtrować to co słyszymy od innych, nawet od rodziców. Ojców, którzy przytulają to ze świecą szukać. Postaraj się gdzieś tam czasem dostrzec w nim coś dobrego i może go ... pochwalić czy podziękować. Wiesz, on po prostu najprawdopodobniej też nie dostał swojej porcji miłości od rodziców i jego ojciec traktował go tak samo jak on Ciebie.

pozdrawiam

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: Ona (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-12-12 20:43

nie jest to proste, bo jestem wrażliwą osobą i chciałabym żyć w rodzinie pełnej miłości i wspierającej się, a jest tak, że tato jest bardziej miły dla obcych niż dla mnie... modlę się o zmianę, ale szczerze to nie wiem czy to coś da... tzn nie wątpię w działanie Boga, ale to on musi chcieć się zmienić, a tyle lat już jest tak samo, że marne szanse chyba... bardzo mi przykro, bo wiem, że niektórzy mają super atmosferę w domu i wsparcie. on nie rozumie, że prezenty nie zastąpią miłości

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: Emgie (81.210.15.---)
Data:   2013-12-12 20:55

Wiesz, Twój ojciec potrzebuje ciepła, takiego najzwyklejszego. Jeśli Cię na to stać, to tak bez okazji, podejdź do niego, przytul się powiedz że go kochasz i pragniesz byście wszyscy byli szczęśliwi. I z delikatnością, może nie w tym samym momencie, poproś o rozmowę i powiedz, że świat jest materialny, ale opiera się na miłości. Może zburzysz ten mur. Tylko miłością można naprawiać takie sprawy.
Mówię tak choć mam dość siebie jako ojca, który walczy ze swoimi złymi cechami w stosunku do swoich synów.

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: Katalina (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-12-13 09:12

Ona:
"chciałabym żyć w rodzinie pełnej miłości i wspierającej się,"
Znasz kogoś, kto by nie chciał? To jest jednak rarytas.

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2013-12-13 11:04

"bardzo mi przykro, bo wiem, że niektórzy mają super atmosferę w domu i wsparcie"

To mogą być tylko pozory. Nie zawsze potrafimy docenić to co mamy. Przyjmij prezenty jako objaw miłości. A oprócz modlitwy za niego módl się i za siebie, abyś potrafiła kochać, coraz mocniej, okazywać miłość pomimo przeszkód, abyś potrafiła przebaczać. Jeśli Ty się odwrócisz od Niego, to już nic nie zostanie pomiędzy Wami. Tak działa zło - dzieli ludzi.

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: Katalina (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-12-13 12:30

Powiedziałam kiedyś jakieś złe zdanie o sobie (w stylu, że nic mi nie wychodzi, że widzę tylko swoje błędy) i wyjaśniłam, że tata tak do mnie mówił (tzn. wskazywał na porażki, na sukcesy nie). Wtedy mój rozmówca stwierdził, że wtedy tata, ale teraz to mój grzech, ze taką nieprawdę wypowiadam. I że ode mnie jako już dorosłej osoby to teraz zależy.

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: Izabella (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2013-12-13 13:08

Jezus po to umarł na Krzyzu by usprawiedliwic takie sytuacje jak Twoja. By zbawic świat. Bo świat jest z gruntu niesprawiedliwy. Zamiast pytac sie Boga "Czemu mój tata taki jest?" Zapytaj sie Go "PANIE CO DALEJ?" Oczywiście módl sie za tate, o odnalezienie woli Bozej dla ciebie itp. Ale pytaj Boga o sens takiej jak Twoja sytuacji. Bo wcale ta sytuacja nie jest wyjatkowa. Nie oczekuj od Boga, ze nie wpadniesz w jakąs ciemna doline, która bedziesz musiała iśc. Ale bądź pewna, ze idac wśród trudnosci i problemów bedziesz miała przy sobie Boga. To da Ci radość w kazdej sytuacji.

 Re: Mam już dość mojego taty.
Autor: wiktoria (62.32.222.---)
Data:   2013-12-13 14:22

Mnie się wydaje, że on Cię bardzo kocha, tylko wyraża te uczucia w inny sposób niż Ty tego oczekujesz. A jacy są Twoi dziadkowie? Może Twój tata został tak wychowany. A może życie go "nauczyło"? Mógł mieć przecież jakieś doświadczenia, w których efekcie jest jaki jest. Chciałby dla Ciebie jak najlepiej - abyś miała tą willę, samochody, sprzątaczki, itp. Według niego (bo to pewnie wywnioskował patrząc na innych ludzi) aby to osiągnąć niezbędna jest znajomość j.niemieckiego oraz konkretny kierunek studiów. On chce abyś po jego śmierci miała zapewniony byt, a według niego ten byt może Ci zapewnić właśnie znajomość języka obcego.

Czułość to domena matek. Mężczyźni od zawsze polowali i ich zadaniem było zapewnienie fizycznego przetrwania potomstwa. Nie przytulanie. Ojciec myśli, że krytykując Cię motywuje Cię do nauki. Nie wie być może, że mentalność kobiety jest zupełnie inna i przez swoje zachowanie osiąga odwrotne skutki.

Spójrz na to w ten sposób. Proś go często o pomoc. Jak będzie miał okazję się wykazać jako mężczyzna, to może odpuści z tymi krytykami.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: