logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo.
Autor: Mateusz (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2013-12-10 11:31

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Trudno jest mi napisać o tak poważnej kwestii w formie pytania na forum ale trudno mi też samemu dać radę i potrzebuję od Was bracia i siostry jakiegoś światła.

Mając 19 lat i żyjąc w ogólnym zaniedbaniu wiary byłem w związku z dziewczyną, w którym pojawiła się ciąża. Stało się wówczas to co dziś jest moim największym krzyżem, a mianowicie nie zapobiegłem pomysłowi aborcji. Wiem, że to brzmi kuriozalnie ale wówczas nie miałem świadomości jak wielki skok w świat zła i bólu dokonujemy. Był pomysł, no to cóż, ok, dobrze pojadę z Tobą. Tak się stało.

Związek wkrótce potem się rozpadł, każde z nas poszło w swoją stronę. Kilka lat później nie dając sobie rady z ogólnym bałaganem emocjonalnym i zagubieniem (nie myślałem jeszcze wówczas o aborcji, przeżywałem inne trudne emocje) trafiłem do mądrego psychologa, który w finale terapii przygotował mnie do decyzji o spowiedzi. To był początek trudnej drogi nawrócenia i porządkowania mojego życia. Spotkałem się w seminarium z ojcem duchownym. Bardzo długo rozmawialismy, wyspowiadałem się jak czytam dziś w swoim pamiętniku z tamtego okresu "ze wszystkich świadomych mi grzechów". Na ówczas chciałem jedynie ucieć od problemu lęków i zagubienia.

Lata później prowadząc już świadome życie duchowe, dbając na bieżąco o sakramenty pojednania i Eucharystii, będąc po lekturze encykliki Evangelium Vitae, książek ojca Józefa Augustyna 'Ojcostwo' czy 'Integracja seksualna' dotarł do mnie z pełną świadomością ogrom zła, jakiego wówczas dopuścliśmy się my rodzice. Ugodziliśmy w samo sedno życia, w największy cud, jakim Bóg obdarza człowieka. Ta myśl powaliła mnie na kolana i przeżywałem oczywiste załamanie poczuciem potwornej winy potwornej zbrodni. Dopiero świadomość, że mogę ten wielki grzech przekuć w życie i miłość darując siebie samego - swoją pracę by innym dzieciom pomagać dała mi siłę by wstać. Zamówiłem mszę, dałem memu dziecku imię. Dziś żyję pełną świadomością jakie miejscie ma seksulaność w życiu małżeństwa, jak genialnie Bóg stworzył ten dar - dać małżeństwu narzędzie wyrażania bliskości i jednocześnie przekazać życie jako również wyraz tej jedności.

W czym jest problem? Od niedawna jestem już małżonkiem a moja żona jest w stanie błogosławionym. Wstąpiłem w ten związek z pełną świadomością Bożego planu co do małżeństwa i jest ono dla mnie następnym krokiem na drodze ku Bogu, szansą na życie takie jakie Jemu się podoba. Przyszła jednakże myśl, która wywołuje ogromny niepokój i nie umiem sam sobie wytłumaczyć.
Zupełnie przypadkowo przeczytałem w sieci o automatycznej ekskomunice latae sententiae gdy osoba dopuszcza się aborcji.
Zacząłem gorączkowo starać się sobie przypomnieć czy w tej spowiedzi kilkanaście lat temu na pewno powiedziałem o tym grzechu? Była to spowiedź po tak długim okresie tak wielkiego nieładu że boję się, iż mogłem tego nie powiedzieć. Nie umiem sobie żadnego obrazu ani słowa przywołać. To co jest dla mnie nową Bożą rośliną - moje małżeństwo może być nieważne sakramentalnie - ta myśl mnie oblewa potem. Dręczą mnie teraz pytania:

1. Czytam, że grzech pominięty (pomimo szczerości) jest odpuszczony i że trzeba go wyznać przy następnej spowiedzi. Czy dotyczy to również grzechu pociągającego za sobą ekskomunikę?

2. Czy nie jest wymagany jakiś rytuał formalnego zdjęcia ekskomuniki? Nic takiego nie kojarzę a czytam w sieci, że najpierw trzeba ją zdjąć by dopiero potem rozgrzeszyć. Czy to zdjęcie może się odbyć po prostu w formie tradycyjnej spowiedzi?

3. Teraz również męczę się myślą, czy ów ojciec duchowny (było to seminarium przy archikatedrze) miał dyspensę by takie grzechy rozgrzeszać.

Pomóżcie mi proszę przestać się tym zadręczać. Wiem, że szatan uwielbia takie sytuacje i gdy poczuje krew niepewności nie daje za wygraną. Czy mój sakrament sprzed kilku lat jest ważny gdybym wówczas kilkanaście lat temu nie wypowiedział tego grzechu na spowiedzi?

 Tematy Autor  Data
 Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Mateusz 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Elka 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy xc 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Bogumiła z Krakowa 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Franciszka 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Jan 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy zbigniew 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Mateusz 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Calina 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Mateusz 
  Re: Ekskomunika, pominięty grzech, małżeństwo. nowy Mateusz 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: