logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów.
Autor: Magdalena (---.cdma.centertel.pl)
Data:   2013-12-14 11:24

Witam.
Moim problemem jest to, że nie umiem sobie radzić z popełnianiem grzechu. Może zacznę od początku.
Wszystko zaczeło się cztery lata temu. Byłem dziewczyną w wieku tzw. buntowniczym. Zaczął się on dużo wcześniej ale cztery lata temu zaczełam zbierać co zasiałam. Pociągało mnie to co zabronione, przy zmianie szkoły poznałam osoby, które pomogły mi wejść głębiej w ten świat. Mianowicie zaczęłam palić, pić, przestałam się modlić, przestałam chodzić do Kościoła, przestałam myśleć o Bogu, Ksiądz nie pozwolił mi dostąpić bierzmowania. Dziś tak mi wstyd... Ale wtedy było to atrakcyjne. Dodam że miałam 14 lat. Rok później poznałam chłopaka starszego o 8 lat. Współżyłam z nim. Po 3 miesiącach okazało się że, on ma 4 letniego syna. Zostawiłam go było mi bardzo ciężko. Moja ,,przyjaciółka" na smutki zaproponowała mi narkotyki. Jak ja się cieszę że odmówiłam... Poznałam nowego chłopaka, który był inny... Bardzo mnie zmienił... Zerwałam z tamtym towarzystwem.Przyjęłam Sakrament Bierzmwania. Nadchodziły Święta Bożego Narodzenia. Poszłam się wyspowiadać i zataiłam grzech współżycia. Spowiadałam się i serce zaczeło mi tak walić poczułam straszny wstyd i nie powiedziałam o moim grzechu.
Zaczeło się - diabeł zaczął mnie dreczyć. To co się ze mną działo jest znane jako paraliż przysenny. Ale ja wiem że to było zło jakiego nie umiem opisć. Nie umiem ubrać w słowa strachu jaki czułam, słyszałam go ale nie mogłam zrozumieć, czułam ból którego nie umiałm przerwać. Ataki były tak silne że czasem rano przewracałam się, byłam wykończona. Trwało to około trzy lata. Jedynie prośba do Jezusa pomagała mi. W chwilach kiedy nie miałam już sił wołałam w myślach: ,,Jezu błagam pomóż". I pomagał jednak on wracał nastęnego dnia, tygodnia... Nie wiedziałam dlaczego to się dzije... Szukałam pomocy. Pomagał mi Ksiądz który modlil się za mnie, razem ze mną szukał przyczyny, w jaki sposób otworzyłam diabłu tę furtkę. Prosiłam Jezusa i Św Miachała aby pomógł mi ją zamknąć. I nagle przypomniał mi się tamten grzech który zataiłam, wyspowiadałam się z niego przy kolejnej spowiedzi ale nie z świętokradztwa. Wiedziałam wtedy że Jeus mi pomoże ją zamknąć ale nie zrobi tego za mnie. Całą noc nie spałam następnego dnia poszłam do spowiedzi do ostatniej chwili coś mówiło mi nie idź przecież to nie grzech... Poszłam bałam się tej spowiedzi ale znalazłam zrozumienie. Bóg mi wybaczył poczułam lekkość w sercu jakiej dawno nie czułam. Uwolniłam się od grzechów z jakimi miałam problem, z narzeczonym postanowiliśmy niewspółżyć do ślubu. Dręczenie się skończyło.

Ale nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów. Nieraz robie coś świadomie i mam w głowie myśl ,,przestań, nie możesz tego robić, ranisz Jezusa." A jednak upadam i znów żałuję tego co zrobiłam. Czy to jest wporządku wobec Boga? Ufam że mi wybaczy ale chyba za mało się staram. Mam wrażenie że zło czai się i czeka aż upadne tak że nie wstanę.. Jak sobie z tym poradzić?

 Tematy Autor  Data
 Nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów. nowy Magdalena 
  Re: Nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów. nowy Animalia 
  Re: Nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów. nowy Magdalena 
  Re: Nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów. nowy Jurek 
  Re: Nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów. nowy Animalia 
  Re: Nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów. nowy ewa 
  Re: Nadal mam kłopot z popełnianiem grzechów. nowy MadMax 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: