logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Narzędzia czy dzieci Boże?
Autor: Maciej (---.centertel.pl)
Data:   2014-01-06 09:48

Witam.
1. Mój problem polega na tym, że nie rozumiem dlaczego Pan Bóg nazywa nas swoimi narzędziami, skoro jesteśmy Jego dziećmi, które On kocha. Trochę mi się to miesza.

2. Poza tym nie wiem gdzie mam w chrześcijaństwie znaleźć poczucie własnej wartości. Nie wiem jak chrześcijanie to robią, że są tacy szczęśliwi, a ja w kółko chodzę przygnębiony... Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.

 Re: Narzędzia czy dzieci Boże?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-06 17:22

A możesz podać konkretny cytat o tych narzędziach?

 Re: Narzędzia czy dzieci Boże?
Autor: Ewa A. (78.109.51.---)
Data:   2014-01-06 18:41

Przygnebiaja nas nasze grzechy.
Pewnie potrzebujesz dobrej Spowiedzi sw.

 Re: Narzędzia czy dzieci Boże?
Autor: Danka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-06 20:19

Drogi Macieju,

Ad 1
Jak najbardziej masz rację jesteśmy najpierw dziećmi Bożymi, które Pan Bóg kocha bardzo osobiście i indywidualnie i bardzo szanuje. Dopiero wychodząc z tej perspektywy jesteśmy Jego narzędziami. Może rzeczywiście słowo "narzędzie" kojarzy się z czymś mechanicznym czy technicznym ale mając na uwadze najpierw to pierwsze czyli to, że Bóg jest Osobą, a my Jego dziećmi, które kocha w sposób osobowy słowo narzędzie nabiera innego wymiaru. Podaję Ci poniżej kilka cytatów biblijnych, gdzie nawet sam Pan Jezus nazwany jest narzędziem Boga Ojca.

«Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia». Dz 9, 14-16

a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie. Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. Chciał przez to okazać, że sprawiedliwość Jego względem grzechów popełnionych dawniej - za dni cierpliwości Bożej - wyrażała się w odpuszczaniu ich po to, by ujawnić w obecnym czasie Jego sprawiedliwość, i [aby pokazać], że On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który wierzy w Jezusa. Rz 3, 24 - 26

Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle.
Rz 13, 3-4

Ad 2
Bardzo fajne i szczere pytanie. Chrześcijanie tak naprawdę mają wiele powodów do radości, ale niestety rzadko z nich korzystamy. Po pierwsze prawdziwym i głębokim i podstawowym powodem jest to co napisałeś w swoim pytaniu - jestem ukochanym dzieckiem Pana Boga. To POWINNO zmienić wszystko w naszym życiu. Dlaczego nie zmienia? Bo najczęściej nie pozwalamy Panu Bogu dać się kochać - nie dajemy Mu nawet szansy. Żeby poczuć, że dla Boga jestem ważny i drogi, że On za mnie oddał swoje życie muszę z Nim być, muszę smakować Jego Słowo, które o tym mówi. Muszę tak przesiąknąć tym Słowem, aż stanie się Ono moją naturą - w naturalny sposób odzyskam swoją wartość i będę prawdziwie radosny. Macieju to jest proces, prawdziwa przygoda dająca prawdziwe Życie, Miłość i Radość. Zacznij już dziś a owoce Cię zadziwią.

Wklejam Ci tylko dwa fragmenty Słowa Bożego, które ma MOC przemienić Ciebie i zbudować w Tobie prawdziwą wartość. Słowo dzięki, któremu masz szansę doświadczyć KIM tak naprawdę JESTEŚ dla Boga. Spróbuj się Nim nasycić tak byś przesiąknął Nim dogłębnie, a sam zobaczysz co się stanie.

1) A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę. Rdz 1, 26 - 27

2) Ponieważ drogi jesteś w moich oczach,
nabrałeś wartości i Ja cię miłuję,
przeto daję ludzi za ciebie
i narody za życie twoje.
Nie lękaj się, bo jestem z tobą. Iz 43, 4-5

 Re: Narzędzia czy dzieci Boże?
Autor: Izabella (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2014-01-06 22:22

Pan Bóg ma inne zdanie na wiele tematów niz ludzie. Jego Drogi góruja nad naszymi i Jego mysli nie sa naszymi.
W Biblii jest na to wiele przykładów. Oczywiście najwazniejszy to Zmartwychwstanie Jezusa. Ludzie mysleli, ze to juz koniec, ze bedzie po staremu. Ale Bóg miał inne zamiary i inne plany. Oprawcy mysleli, ze sparalizuja i przestrasza meczenników śmiercia ale oni wierząc, ze Jezus zmartwychwstał nie bali sie śmierci i uierali za wiare.
Ale co to ma wszystko wspólnego z Tobą?? Jak to Ciebie dotyczy?
Otóz urodziłes sie nie prosząc sie na ten świat. Świat nie jest sprawiedliwy i często nie liczy sie z dobrem człowieka. Bakterie atakuja nas nie wiadomo dlaczego, zdrowie nie jest pewne, groża nam kryzysy ekonomiczne. Rządzący nie sa najlepsi. Można by rzec wiele spraw nie idzie tak jak Ty chcesz. Nie jestes tez taki jaki chciałbys byc albo jakby inni chcieli. często jestes nieakceptowany.
I wtedy odkrywasz, że ktos cie bezwarunkowo kocha, ze nie jestes tylko ciałem ale masz dusze, ze twoje cierpienie ma sens.I cokolwiek by sie stało masz Boga po swojej stronie. On jest z toba nawet gdy inni cie opuszcza.

 Re: Narzędzia czy dzieci Boże?
Autor: BT (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-09 22:52

Narzędziem Bóg nazywa św. Pawła - Dz 9,15 Jak nas zwał, tak zwał, najważniejsze jest to co się za tym kryje i co On o nas myśli :)
Nie uczęszczam na Msze dla dzieci, ale spytałam kiedyś osobę, która wybrała się na taką Mszę o czym było kazanie. Na kazaniu opowiedziana była historyjka o narzędziach. Padały pytania o to czy młotek zastąpi śrubokręt, śrubokręt piłę itd. Wniosku omawiać już chyba nie trzeba :)

 Re: Narzędzia czy dzieci Boże?
Autor: Monika (---.231.1.107.koba.pl)
Data:   2014-01-12 09:51

Odnośnie poczucia własnej wartości to ja też chętnie dowiem się, gdzie je znaleźć? Wiele osób mówi i nawet potwierdzają to jakimiś badaniami, że ono się kształtuje w dzieciństwie. Cóż, u mnie się nie wykształciło z powodu relacji z moim ojcem. Czasu nie cofnę dlatego wiele razy próbowałam zmienić swoje obecne podejście do siebie ale to się nie udaje ot tak. Mam osobowość neurotyczną czyli nie wierzę w siebie, za bardzo się wszystkim zamartwiam i lękam i nie widzę dla siebie szansy na "szczęście" na tym świecie. Wierzę w Boga, w to, że kocha mnie bezgranicznie i dla Niego jestem doskonała. Pomaga zawsze na jakiś czas. Ale to mnie nie chroni przed samotnością... Dlatego czasem też chodzę przygnębiona i kusi mnie ten kolorowy, złudny blask tego świata i "możliwości" jakie daje. Niestety one unieszczęśliwiają mnie jeszcze bardziej. Dlatego dołączam do pytania :)

 Re: Poczucie własnej wartości
Autor: Wioletta (---.icpnet.pl)
Data:   2014-01-17 19:50

Co do poczucia własnej wartości zachęcam serdecznie do odsłuchania fragmentu z homilii ks. dr Piotra Pawlukiewicza dotyczącej poczucia własnej wartości:

http://www.youtube.com/watch?v=zPf-jDUQ-OM

Mnie bardzo pomogła ta homilia. Może komuś też pomoże ;-)

 Re: Poczucie własnej wartości
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-18 03:27

"dlaczego Pan Bóg nazywa nas swoimi narzędziami, skoro jesteśmy Jego dziećmi"
Niewątpliwie narzędziem Boga była Maryja, Boża Matka. Bóg wybrał Ją, aby przez Nią wprowadzić na świat Swojego Syna. Bóg posłał Anioła Gabriela, aby oznajmił Maryi, że porodzi Jezusa. "38 Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł" Łk 1,38
Maryja była przeszczęśliwa, że Bóg wybrał Ją jako jedyną ze wszystkich kobiet wszechczasów na swoje narzędzie. Poszła "w te pędy" do Elżbiety, o której wspomniał Anioł Gabriel i tam, nosząc już w sobie Jezus,a wyśpiewała ze szczęścia radosne Magnificat. Czy Maryja mogła odmówić zostania Bożym narzędziem? Mogła, ale Bóg znał ją i wiedział, że Jej miłość jest tak wielka, że zgoda Maryi jest oczywista. Bycie Bożym narzędziem oznaczało dla Maryi niewyobrażalne szczęście i pełnię życia, nawet gdy cierpiała bezgranicznie pod krzyżem Syna.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: