Autor: Margola (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2014-01-13 21:48
Trudno coś konkretnie doradzić na ogólnie postawione pytanie.
Pytanie, które mi się narzuca to: co cię powstrzymuje przed realizacją tego pragnienia? Nigdy się nie dowiesz czy to jest zachcianka jeśli nie spróbujesz, tylko z głową, rok to dość długo na rozważania. Może cokolwiek ci pomoże to: kiedyś miałam pragnienie zając się pewną dziedziną nauki (w jakiś sposób ale nie wiedziałam konkretnie w jaki), to było tak mocne i wierciło mnie od dłuższego czasu, że chciałam zacząć studia kierunkowe i może w międzyczasie coś się wyklaruje. Przy okazji wyszła jedna trudność, studiować zaocznie nie mogłabym (jedynie dzienne na tym kierunku co w moim przypadku nie wchodziło w grę), a na podyplomowe musiałabym dojeżdżać do innego miasta a dojazdy byłyby dość trudne i kosztowne. Ale uspokoiłam myśli, pomyslałam że jak zacznę te podyplomowe (co mnie nie do końca satysfakcjonowało) to na nic innego nie będę mieć czasu, czy zatem warto? Postanowiłam na początek zacząć uczyć się języka, którego znajomość jest niezbędna jeśli chce się zajmować tą dziedziną nauki. I po pół roku nauki doszłam do wniosku, że mnie to wcale aż tak nie pociąga, już wiem, że jest to jedynie dodatek, jedno z zainteresowań, nawet nie pasja ani tym bardziej coś czemu miałabym poświęcić część swojego życia.
Jeszcze mała wskazówka, pragnienia których realizacja owocuje wielkimi rzeczami, które są zgodne z wolą Bożą, najczęściej okupione są wielkim strachem, tzn. z jednej strony masz silne pragnienia a z drugiej jak pomyślisz nad realizacją to ogarnia cię strach, że np. nie podołasz, że to niemożliwe że ty taki pyłek mogłabyś to robić i masz tysiące wątpliwości.
No a jeśli chcesz założyć rodzinę i nie masz faceta na podorędziu ani nawet na oku to nie ma się nad czym zastanawiać tylko zająć się życiem :-) ewentualnie iść "w miasto" i dać się zauważyć.
|
|