logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Przyrzekanie kłamstw na Boga.
Autor: Arek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-01-12 22:32

Witam!
Od wielu lat mam wyrzuty sumienia odnośnie jednej sytuacji w moim życiu. Byłem jeszcze młody i coś zrobiłem do czego bałem się przyznać. I mama nie wierząc mi, zapytała "Przyrzekasz na Boga", ja na początku nie chciałem, ale w końcu uległem i przyrzekłem kłamstwo na Boga.
Może to głupio zabrzmi, ale czy jestem skazany na potępienie, czy jeśli nie wyspowiadałem się z tego (bo zapomniałem) - to formułka "za wszystkie grzechy zapomniane" pomoże, czy fakt że niemiłosiernie tego żałuję również pozwoli na Łaskę Boga?
Pozdrawiam.

 Re: Przyrzekanie kłamstw na Boga.
Autor: Izabella (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2014-01-14 10:59

Mama zrobiła bład. Nie powinno się przyrzekac na Boga i ona nie powinna ciebie do tego zmuszać. Trzeba bys przebaczył mamie, wyspowiadał sie i obiecał, że możesz przysięgać na honor a na Boga nie. Bo to branie imienia Boga do czczych spraw.

 Re: Przyrzekanie kłamstw na Boga.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-14 11:20

Nikt, póki żyje, nie jest skazany na potępienie. Nie znaczy to jednak, że z grzechów masz się nie spowiadać. Skoro mama kazała Ci przysięgnąć na Boga, to sprawa musiała być dla niej ważna. Krzywoprzysięstwo jest grzechem i trzeba się z tego spowiadać. Zasadniczo jest (obiektywnie) grzechem ciężkim, albo ze względu na ciężar sprawy, o którą chodziło - albo ze względu na wzywanie na świadka samego Boga, wiedząc, że Bóg tego nie może poświadczyć, bo to jest kłamstwem.

Jeśli zapomniałeś powiedzieć w konfesjonale, to nie masz dodatkowego grzechu (grzech byłby, gdybyś zataił, nie chciał powiedzieć). Miałeś czyste intencje, więc aż do czasu następnej spowiedzi (lub grzechu ciężkiego) spokojnie możesz chodzić do komunii. Ale - zakładając, że była to sprawa ważna, skoro aż oparło się o przysięgę, skoro brałeś Boga na świadka, - to następnym razem musisz ten grzech jednak wypowiedzieć. Nie rozmyślałabym teraz (po latach) nad tym, czy to był na pewno grzech ciężki, bo zadawnione sprawy są trudne do ocenienia, lepiej założyć, że musisz się wyspowiadać. Dla spokoju sumienia. Przy najbliższej spowiedzi powiedz wyraźnie, że nie chodzi o bieżący grzech, ale kilka lat temu zapomniałeś powiedzieć o krzywoprzysięstwie. Ksiądz Ci głowy nie urwie, najwyżej jak będzie miał zły humor to trochę naburczy, że tak długo zwlekałeś. A Pan Bóg przebaczy na pewno, zwłaszcza że "niemiłosiernie tego żałowałeś" :))
Ksiądz natomiast może dopytywać się o szczegóły tamtego kłamstwa. Nie z ciekawości oczywiście, ale żeby wiedzieć, czy z tego powodu komuś nie stała się krzywda i czy nie powinieneś jakoś szczególnie zadośćuczynić. (Np. mogłeś przysięgać, że to nie Ty zrobiłeś i mama aż do dzisiaj oskarża o to Twojego brata). Byłeś bardzo młody, więc zapewne sam czyn nie był zbyt ciężki i gorsze było to krzywoprzysięstwo, ale przed spowiedzią zastanów się, czy ktoś ponosił konsekwencje tego kłamstwa.

A na przyszłość, gdybyś nie wiedział:
Jeśli zapomnisz o jakimś grzechu podczas spowiedzi, to nie chodź z wyrzutami sumienia po świecie przez kilka lat. To może przynieść potem wiele niepotrzebnych wątpliwości sumienia. Zamiast myśleć o potępieniu, trzeba wtedy zawsze przy następnej spowiedzi wypowiedzieć zapomniany grzech ciężki. To jest nasz obowiązek. Samo zapomnienie nigdy grzechem ciężkim nie jest, ale przypomniany grzech ciężki musimy wyjawić następnym razem. To tak niewiele, a w sercu się rodzi spokój.

 Re: Przyrzekanie kłamstw na Boga.
Autor: Frodo (---.eimperium.pl)
Data:   2014-01-15 12:54

Czy nie wypowiedzenie zapomnianego, zaległego grzechu podczas spowiedzi świętej może w jakiś sposób wpłynąć na jej ważność? Nie wiedziałem, że jest to konieczne i przez pewien czas nie mówiłem o takich grzechach (a były sytuacje, że nawet liczyłem że zapomnę).

 Re: Przyrzekanie kłamstw na Boga.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-15 14:36

Frodo
rozwiązanie tkwi w Twoim "nie wiedziałem, że jest to konieczne". Grzechu nie popełnia się przypadkiem.
Spowiedź jest nieważna, kiedy:
- nie żałujesz
- nie postanawiasz poprawy (nawet jeśli mówisz taką formułkę)
- zataiłeś grzech (wiedziałeś że jest to grzech ciężki i wiedziałeś, że trzeba go wypowiedzieć, nie zapomniałeś, ale nie powiedziałeś).

Może o czymś zapomniałam, ale odpowiedź na Twoje pytanie jest.
"Nie wiedziałem" jest wystarczającym usprawiedliwieniem do niewypowiedzenia jakiegoś konkretnego grzechu. Tylko w sytuacji totalnego lekceważenia problemu rozróżniania co jest dobre a co złe, sama niewiedza staje się zawiniona i nie usprawiedliwia niczego. Czyli gdybyś nie chciał wiedzieć czy to grzech czy nie, gdybyś pomimo wątpliwości nigdy o to nie pytał, gdybyś z wygodnictwa żył w takiej niewiedzy, gdybyś odrzucał wszelkie sugestie na ten temat (kazania, lektury, Pismo Święte, uwagi bliskich, podpowiedź spowiednika) - wtedy sama niewiedza może być zawiniona, czyli grzeszna. O pewnych grzechach w dzisiejszych czasach nie da się powiedzieć "nie wiedziałem". Przy tylu sporach medialnych nie da się np. powiedzieć "nie wiedziałem, że aborcja jest grzechem". Ale są tematy, o których rzadko się mówi publicznie, a wydaje mi się, że do takich należą właśnie szczegółowe przypadki dotyczące spowiedzi.

Z Twoich różnych wypowiedzi wnioskuję, że nie należysz do tych, którym jest wszystko jedno i lekceważą moralne problemy (w sensie wiedzy, bo grzeszymy wszyscy), czyli "nie wiedziałem" jest prawdą. Jeśli tak rzeczywiście jest, to nie może być mowy o nieważności spowiedzi wcześniejszych. W przyszłości jednak trzeba o tym pamiętać.
Każdy grzech ciężki, o którym pamiętamy, powinien zostać w konfesjonale, teraz albo później, wypowiedziany.
Grzechów lekkich ten obowiązek nie dotyczy (chyba że mamy stałego spowiednika i wiemy, że z jakiegoś powodu ta informacja jest dla niego ważna, albo wiemy, że spowiednik chce mieć pełny obraz tego, kogo spowiada). Z bieżących grzechów lekkich Kościół zaleca się spowiadać, choć nie ma konieczności.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: