logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: Anna (---.play-internet.pl)
Data:   2014-01-12 22:39

Ostatnio strasznie oddaliłam sie od Pana Boga, praktycznie całkowicie przestałam sie modlic, a jezeli juz sie modle to jest to bardzo mechaniczna modlitwa .
Nie mam siły isc do spowiedzi, bo wiem, ze i tak zaraz popełnie grzech . Nie wiem co juz mam robic, chyba z jednej strony bardzo mi brakuje Pana Boga, a z drugiej strony to nie mam siły, aby do niego wrócic ..
Ale chyba jeszcze powninnam dodac ze wydaje mi sie ze mam depresje albo cos takiego, jestem ciągle smutna nie zadowolona z zycia, wiele rzeczy w zyciu mi sie wyszło, czuje sie nie udacznikiem ..
Sama nawet nie wiem dlaczego tu napisałam o tym, ale chyba dla tego ze nawet nie mam zaufanej osoby ktorej bym modła to powiedziec ..

 Re: Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: KasiaM (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-01-13 06:01

Aniu,
Obawiam się, że bez rozwiązania problemu z ostatniego zdania trudno będzie sobie poradzić z pozostałymi...

Chodzi o to, że możemy Ci obiecać modlitwę.
Natomiast reszta wymaga czasu i gotowości z Twojej strony do otwarcia się przed drugim człowiekiem. Niestety, internet nie daje potrzebnego bezpieczeństwa.

Jeśli napiszesz w jakim (chociaż w przybliżeniu) wieku jesteś i gdzie mieszkasz, to może ktoś będzie w stanie Ci zaproponować jakieś rozwiązanie.

Co do spowiedzi - jakbyśmy po spowiedzi nie popełniali grzechu, to wystarczyłaby nam jedna na całe życie ;-)

 Re: Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: Emgie (---.business.static.vectranet.pl)
Data:   2014-01-13 10:12

No to już do Pana Boga! :)
No właśnie objawy depresji są skutkiem oddaleniem od Jezusa. Od Jego łask, błogosławieństwa, od Jego opieki, od miodu dla duszy spływającego z nieba. Od tego, by działał w naszym życiu.
Sprawa wygląda prosto. My w całości do Niego należymy. Nawet możemy Mu oddać swoją wolę, choć to zawsze będzie naszym suwerennym dobrem.
Jeśli jednak są obszary w naszym życiu, których nie oddajemy Jezusowi, albo się zagapiliśmy z ich obroną, no to te połacie zajmowane są przez wroga. A jako że wróg do dobrych nie należy, wiec i w tych obszarach dobrze się dziać nie będzie. On rozbija tam swoje obozowiska i dokonuje zniszczeń. Zniewala nas. Wysysa z nas miłość, miód.

Więc oddajmy te fragmenty naszego życia Bogu, a On zniszczy wroga, i będzie odbudowywał zniszczone połacie. Bez modlitwy tego nie zrobimy. Nie musi to być długa, nużąca i monotonna modlitwa. Mogą to być akty strzeliste, krótkie westchnienia... ale prosto z serca. I często. I przede wszystkim dziękuj za wszystko i uwielbiaj Go, nie tylko proś. Bo przecież Bóg wie przecież najlepiej co Ci jest potrzebne do szczęścia.
Niech Pan Bóg Ciebie błogosławi i Najświętsza Panienka ma w swojej opiece.

 Re: Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: marcela (78.10.71.---)
Data:   2014-01-13 12:05

Kiedy dopadaja mnie take chandry, kiedy mam juz dosc spowiadania sie z tych samych grzechow to rozmyslam o Milosierdziu Bozym. Polecam Dzienniczek Siostry Faustyny. Warto przeczytac. Warto walczyc, wolisz zyc wiecznosc z diablem? Nie poddawaj sie, walcz.

 Re: Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: Mateusz (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-01-13 13:30

Nie ma problemów nie do rozwiązania - nie inaczej jest w tym przypadku. Co do modlitwy - najpierw zastanów się, dlaczego przestałaś się modlić? Czy wynikło to z braku czasu? Jeśli tak, to staraj się modlić choćby przed snem, kiedy pozałatwiasz już wszystkie sprawy - ale codziennie. Aby modlitwa ta nie była mechaniczna, potraktuj ją jako rozmowę z Bogiem, a nie obowiązek do spełnienia. Pomyśl za co chcesz Mu podziękować danego dnia, za co przeprosić, które sprawy polecić Jego miłosierdziu. Wówczas modlitwa ta będzie naprawdę Twoja, osobista i w żadnym razie nie "mechaniczna". Zresztą człowiek nigdy nie modli się mechanicznie - miałoby to miejsce chyba tylko wówczas, gdy modlitwę puścilibyśmy z kasety, a sami wyszli z pokoju. W pozostałych przypadkach zawsze jest jakaś intencja, potrzeba, która skłania nas do modlenia się.
W kwestii spowiedzi - znasz na pewno warunki sakramentu pokuty. Jest to między innymi postanowienie poprawy. Czyli próba wyeliminowania danego zła z życia, poprzez unikanie okazji, które do niego prowadzą, poprzez modlitwę i życie sakramentalne. Inaczej mówiąc częste przystępowanie do spowiedzi i Komunii Świętej. Jeśli będziesz o tym pamiętać, na pewno nie odczujesz braku obecności Pana Boga w swoim życiu.

Życzę powodzenia

 Re: Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-13 15:49

Aniu, idź do spowiedzi. Idź, powiedz przed Bogiem swoje grzechy, żałuj, przyjmij Jego przebaczenie. A jeśli potem znowu zgrzeszysz - idź ponownie. Takie jest nasze życie - świętość, która zmaga się z upadkami. Tacy jesteśmy - potrzebujemy Bożego miłosierdzia, sami się nie zbawimy.
Polecam Cię Matce Bożej i proszę Boga, żeby dał Ci siły pójść do spowiedzi.

 Re: Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: Ona (---.adsl.alicedsl.de)
Data:   2014-01-13 16:15

Anno, zacznij koniecznie od tego aby udac sie do psychologa/ psychiatry. To brzmi jak poczatki depresji. Mialam tak samo. Nie ma sensu sie meczyc niepotrzebnie. Nabierzesz sil i latwiej bedzie Ci wrocic do Boga. Trzymaj sie.

 Re: Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: Nalia (---.olsztyn.mm.pl)
Data:   2014-01-14 19:49

Są w życiu chwile, że człowiek naprawdę cierpi, nie daje rady sam ze sobą. Chce, ale jakoś nie potrafi uporać się z tym co go trapi, ze swoimi lękami, myślami, żalem czy pustką. Tylko Pan Bóg może nam pomóc. Aniu spowiedź to pierwszy krok, czasem trudny. Znajdujemy milion powodów, aby ją odsuwać w czasie, przekładać. Zły podszeptuje, że przecież to nie ma sensu, że znowu zgrzeszę, że to nic takiego... To najwyraźniejsze sygnały, że dzieje się źle. Jeżeli tylko masz okazję, przystąp do spowiedzi świętej, przystępuj jak najczęściej do komunii, proś Pana Jezusa o łaskę uzdrowienia z tych lęków, z tego marazmu. On przecież zna Ciebie najlepiej i właśnie taką Ciebie tak bardzo kocha. Mi też nie wszystko w życiu wychodzi, ostatnio także chodzę smutna,płaczę, mam mnóstwo żalu, lęku w sobie. Staram się jednak oddać to wszystko w darze Panu Jezusowi i Matce Bożej. To naprawdę pomaga. Przypomnij sobie Pana Jezusa, jego życie- przecież on po ludzku, był przegrany. Popatrz- choć był BOGIEM, to w imię miłości do Ojca i zbawienia nas, ludzi, których tak umiłował, dał się pojmać, wyszydzać, torturować torturami tak straszliwymi, że chyba po dziś człowiek nie wymyślił okrutniejszych, a na koniec bez słowa skargi, bez cienia buntu dał się przybić do krzyża. Był opluwany, bity... On SAMA MIŁOŚĆ, DOBROĆ.Wiesz Aniu tak juz praktyczniej- ja zawsze znajduję ukojenie w Koronce do Miłosierdzia Bożego. Zacznij się modlić, to naprawdę pomaga. Wzywaj Matkę Bożą, ona jest naszą NAJUKOCHAŃSZĄ MATKĄ. Polecam Nowennę Pompejańską- jest dluga, ale piękna. Powtarzaj: Jezu Ufam Tobie, przeżegnaj się, pocałuj krzyż. Nie jesteś sama.
A jeżeli masz możliwość - załóż na szyję cudowny medalik- Matka Boża zawsze będzie obok Ciebie. Ja odkąd go nosze, jestem spokojniejsza. Poczytaj o obietnicach, które Matka Boża dała ludziom w objawieniach. Poczytaj o cudownym medaliku, spójrz na obraz Jezu Ufam Tobie i zobaczysz, będzie lepiej.

 Re: Problem z modlitwą i spowiedzią.
Autor: Cichy (---.lukman.pl)
Data:   2014-01-14 23:51

Dużo ludzi ma w naszych czasach ten problem. Niestety jest to epoka sprzyjająca złu. Zastanów się kiedy zaczęło się twoje oddalanie od Boga i co było jego przyczyna. Zwykle gdy człowiek zrobi coś źle i chce naprawić błąd cofa się do jego podstaw żeby go wytępić.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: