logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Po co Bóg w życiu?
Autor: po co... (---.sta.asta-net.com.pl)
Data:   2014-01-13 19:21

Witam, mam dość kontrowersyjne pytanie. Mianowicie, po co jest Bóg? Oczywiście, zakładając, że jest, bo nie ma pewności obiektywnej i nigdy nie będzie.
Jeśli żyję dobrze, poprawnie moralnie, jestem szczęśliwą mężatką, mam dobre życie, pieniądze - po co mam wierzyć w Boga? Po co w ogóle wierzyć w Boga? Jeśli żyję dobrze to super. Zakładając, że Bóg jest to będę potępiona, bo go odrzuciłam? Zakładając, że Boga nie ma, nie obchodzi mnie, co dalej.
Na pytanie, czy wierzę, że po śmierci nic nie ma - odpowiem z przekonaniem subiektywnym, że tak - wierzę. I chcę wierzyć w to, że po śmierci jest koniec. Natomiast nie chcę wierzyć, że jest Bóg. Nie mam nic do tych, którzy wierzą.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: Izabella (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2014-01-14 11:22

Nie jesteś Panią swego życia. Kto jest Panem? Przypadek? Bóg? Życie jest nieprzewidywalne.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: K (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-01-14 11:37

Poproś go żeby Ci pokazał.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2014-01-14 12:00

Przemawia przez ciebie pycha i samowystarczalność. Przecież właśnie to wszystko, co masz, a więc życie, zdrowie, rodzinę, pracę itd. jest właśnie od Boga. Sądzisz, że jesteś tak wspaniała, że sama sobie to wszystko "załatwiłaś"?. Sądzisz, że bez Bożego błogosławieństwa byłoby to możliwe? A co się stanie, gdy będziesz coraz starsza, zdrowie będzie się pogarszało, pojawi się cierpienie lub jakieś poważne problemy? Jak trwoga to do Boga? Mówisz tak, bo wszystko w twoim życiu gra, ale nie zawsze musi tak być. A nie zastanawiałaś się, kto stworzył to, co cie otacza, świat, innych ludzi, rośliny, zwierzęta? Przecież do konstrukcji zwykłego zegarka potrzeba kogoś, kto go zaprojektuje, więc sądzisz, że taki ogromny świat, człowiek, przyroda, złożone z miliardów komórek organizmy itd. mogły się stworzyć same, tak po prostu??? Przecież to się kupy nie trzyma. Módl się o łaskę wiary dla siebie i twojej rodziny. Nie ma ludzi bez grzechu. Tak jak ubrania należy co jakiś czas prać, bo się brudzą, tak samo jest z duszą człowieka - co jakiś czas trzeba się z grzechów oczyścić. Dlatego może powinnaś pomyśleć o spowiedzi św. Bo mimo wszystko, skoro takie pytanie tu zadajesz, to chyba twoje relacje z Bogiem nie są uporządkowane.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: Zofia (---.mielec.mm.pl)
Data:   2014-01-14 12:03

"Po co", skoro jesteś taka pewna, że Boga nie ma, to PO CO zadajesz to pytanie na stronie katolickiej?
Myślę, że dobrym pytaniem, które możesz sobie zadać jest PO CO ŻYJĘ?
Nie jesteś na pewno aż tak naiwna obserwując choćby otoczenie, że życie to dobre małżeństwo, jakiś tam dobrobyt materialny, itp. Przecież nie zawsze tak jest i nie zawsze tak będzie. To co wtedy?

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-14 15:03

“Na pytanie, czy wierzę, że po śmierci nic nie ma - odpowiem z przekonaniem subiektywnym, że tak - wierzę”

- Wiara, że po śmierci nic nie ma jest wiarą w nicość. To mówi “szczęśliwa mężatka”. A co powiesz, jeśli pewnego dnia szczęście nie dopisze?
W zamian za wiarę w nicość proponuję ci wiarę w zmartwychwstanie. Jezus powiedział: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” (J 11, 25). To odpowiedź na twoje “kontrowersyjne pytanie”.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-01-14 16:36

Po co wierzyć w Boga?
To bardzo proste.
Bo On jest.

Jeśli nie jesteś przekonana, że On istnieje to niniejszym w Niego nie wierzysz. I koniec problemu. Sama piszesz, że dowodu na Jego istnienie nie ma. Więc nikt Cię nie przekona. Tylko On mógłby to zrobić.

Bóg nie istnieje po coś. Nie ma przyczyny, dla której On istnieje. To raczej On jest przyczyną naszego istnienia i z punktu widzenia człowieka wierzącego lepiej się zastanawiać po co jest człowiek.

Ani nie jest tak, że w Boga się wierzy po to, żeby zapewnić sobie szczęście i radość (tzn może niektórzy tak próbują). Szczęście i radość jest skutkiem ubocznym świadomości, że istnieje Bóg, który kocha i który stworzył mnie z miłości.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: Batatas (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-01-14 19:37

Witaj "po co..." Postaram się odpowiedzieć na pytania tak jak potrafię najlepiej.

"Witam, mam dość kontrowersyjne pytanie. Mianowicie, po co jest Bóg?"
Hm... trudne pytanie dla mnie. Myślę, że Bóg po to istnieje i chce istnieć bo jest szczęśliwy już sam w sobie.

"Oczywiście, zakładając, że jest, bo nie ma pewności obiektywnej i nigdy nie będzie." Dla własnej wygody bym rozdzielił te pytanie i tak odpowiedział. Jak mam udowodnić, że ja istnieje lub, że np moja babcia istnieje? Czy udowadnia się istnienie bliskich osób. W rodzinie to bez sensu, owszem dla kogoś "z zewnątrz" może to mieć wartość. Jeśli rozumiesz pewność obiektywną tak jak ja, to znaczy iż robiąc coś tutaj w Polsce wyjdzie Ci taki sam wynik w Japonii i to przy wszelkich podobieństwach badania- to jestem jak najbardziej przekonany, że można mieć pewność obiektywną istnienia Boga. Kryzysy wiary traktuje jak wyjątki potwierdzające regułę.
Myślę, że cały "myk" polega na tym, że myśli nasze nie są myślami Boga i Go nie znajdziemy tam gdzie nam może się wydawać na pierwszy moment.
Pismo Święte mówi, że Bóg narodził się w stajni, Jezus był uchodźcą, bliźni Go nie rozumieli a w końcu On miłując najbardziej jak to możliwe zgodził się by Go zabili za nas. Jestem przekonany, że jeśli ktoś nie wierzy w Boga a będzie starał się na serio przekonać czy Bóg istnieje i zaryzykuje wyjście poza swój schemat to odnajdzie Tate.

"Jeśli żyję dobrze, poprawnie moralnie, jestem szczęśliwą mężatką, mam dobre życie, pieniądze - po co mam wierzyć w Boga? Po co w ogóle wierzyć w Boga? Jeśli żyję dobrze to super. Zakładając, że Bóg jest to będę potępiona, bo go odrzuciłam? Zakładając, że Boga nie ma, nie obchodzi mnie, co dalej."
Odpowiem tak; przyjaźń z Bogiem uszczęśliwia. Puki nie poznam większego szczęścia mogę myśleć, że szczęście jakie teraz mam jest maksymalne. A to nie prawda bo w Bogu nie ma granic szczęścia.

Pozdrawiam. Bóg jest niesamowity, wspaniały i piękny. On bardzo chce być przez nas poznawany i nikogo nie skreśla On jest po naszej stronie.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: Judka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-14 19:54

Prawdziwe życie w pełni zacznie się dopiero po śmierci ciała. Pan Bóg dał nam kilkadziesiąt lat życia na ziemi, żebyśmy poprzez różne doświadczenia nauczyli się Go poznawać i kochać i przez to przygotowali się jak najlepiej do życia z Nim
w Jego Królestwie. To tak jak dziecko w łonie matki potrzebuje 9 miesięcy, aby wykształciło się w nim wszystko to, co będzie mu potrzebne do życia na ziemi, czyli jego ciało. Natomiast żyjąc na ziemi człowiek powinien przede wszystkim rozwijać się duchowo, ponieważ przez to przygotowuje się do życia w Królestwie Boga, które jest duchowe.
Życzę Ci więc droga "Po co..." żebyś zdążyła jeszcze tu na ziemi poznać i pokochać Boga i przekonać się jaki jest Wspaniały! Bo przecież wszystko to co masz, masz właśnie od Niego. Pomyśl, że On tak bardzo Cię kocha, a Ty nie chcesz Go znać.
Nie zmarnuj tego życia na zadawalaniu się pieniędzmi i dostatnim życiem, bo to szybko przeminie. Chciej i pragnij czegoś więcej, czegoś co się nigdy nie skończy, czyli szczęścia przez całą wieczność :)

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: new (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2014-01-14 22:47

W czym Ci mamy pomóc? Nie chcesz wierzyć, tak? Mamy Cię, jako ludzie wierzący, utwierdzać w niewierze? Adresy pomyliłaś.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: adela (---.dsl.emhril.sbcglobal.net)
Data:   2014-01-15 05:32

Po to, aby On uczyl nas milosci bezinteresownej. Sami to czesto kochamy innych za cos lub bo cos i gdy ktos czyni nam zlo bez Boga moze nie latwo bedzie wybaczyc.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2014-01-15 13:45

"Jeśli żyję dobrze to super."
Ale skąd wzięłaś normę do oceny swojego życia jako "dobre". Jeśli nie jest to norma wynikająca z Pisma Świętego to czyją normę przyjęłaś?

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: wojtek (---.psgaz.pl)
Data:   2014-01-16 13:11

Nie wiem dlaczego nie chcesz wierzyć w Boga. Mogę się jedynie domyślać, że masz złe wyobrażenie Boga, które cię odstręcza.
Dla mnie Bóg jest moim ukochanym Tatą. Tatą, który dał mi wspaniały dar życia. Tatą, który stale nade mną czuwa, który się mną opiekuje, wychowuje i kształtuje. Tatą, który zawsze mnie przyjmie choćbym się go wyparł. Tatą, który kocha mnie bezgraniczną miłością do tego stopnia, że wysłał swoje Jedynego Syna a mojego Braciszka Jezusa Chrystusa na śmierć krzyżową, aby odkupić moje błędy.
Czy można nie chcieć wierzyć w takiego Boga?

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: Stefcia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-17 15:28

Bóg wcale nie potrzebuje naszej miłości, my do niczego nie jesteśmy takiemu Majestatowi potrzebni, stąd wolna wola każdego z nas. Kocha nas, bo tak każe Mu jego Ojcowska miłość. To my potrzebujemy Boga, my żebrzemy o Jego miłosierdzie, pomoc, litość, zawsze, prędzej czy później, ale zawsze. I On nas wysłuchuje, bo Bóg = Miłość.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-17 19:28

"Jeśli żyję dobrze, poprawnie moralnie, (...) - po co mam wierzyć w Boga?"

Co to znaczy, że żyjesz "dobrze" i "moralnie"?
Bo np. w hinduizmie "dobrze" i "moralnie" znaczy zupełnie co innego, niż w chrześcijaństwie. Tam np. dobrze jest nie pomagać człowiekowi leżącemu na ulicy, którego żywcem zżerają robaki, bo jeżeli wcześniej umrze, to wcześniej będzie miał szansę na następne "lepsze" wcielenie. Katolickie zakonnice zbierały w Kalkucie tych nieszczęśników i ratowały, obmywały i karmiły. Hinduskie wdowy palone były (gdzieniegdzie jeszcze są) na pogrzebie męża (tzw. seti).
Człowiek żyjący bez Boga Jedynego i Jego Praw nieuchronnie zmierza do barbarzyństwa. My żyjąc w kulturze, gdzie normy postępowania (np. kodeks karny) oparte są na chrześcijańskim Dekalogu nie zdajemy sobie sprawy, że poza Bogiem, poza Jego Dziesięcioma Przykazaniami zaczyna się ów powrót do barbarzyństwa (np. ktoś przestaje uznawać Przykazanie "nie zabijaj" - i zaczyna się eutanazja, porywanie i handel ludźmi przeznaczonymi na organy do przeszczepów).
Dobrze że szukasz (bo skąd byłby Twój wpis?). Szukaj. Bo niechcący możesz wkroczyć na drogę pogańska (np. joga, wróżby, wahadełko, horoskopy, reiki i wiele innych). A końcem tego w skrajnych przypadkach jest całkowite zniewolenie człowieka (opętanie). Jakie zabawki kupujesz dzieciom?
"Postaci ze świata koszmarów i horrorów przedstawia się w sposób atrakcyjny dla dzieci. Nastolatki i młodsze dziewczynki zaczynają się poruszać, mówić i ubierać na wzór nekro-wampów czy prostytutek". Ks. Sławomir Kostrzewa zrobił świetną prezentację internetową o tych powszechnych już zabawkach, a rodzice zrobili z tego doskonałą książkę. Czy nie obawiasz się kupić dziecku zabawkę-kucyka z napisem "devil" [ang. diabeł"]? Na półce stoi obok drugi kucyk z napisem "Frankenstein". Odejście przez producentów zabawek od kultury opartej na chrześcijaństwie naraża Twoje dzieci. Czy wiesz coś o tym?
Chrześcijaństwo i jego Prawa to droga objawiona przez Boga, bezpieczna dla człowieka, oparta na miłości. Pogaństwo i odchodzenie od Boga i Jego Praw to droga, która nieraz może zakończyć się np. obłędem, albo robieniem sobie krzywdy nawzajem. Np. wśród ludów pogańskich powszechne było składanie nieznanym siłom (bożkom) ofiar z ludzi. Bóg nazywa takie praktyki obrzydliwością. Boga poznać można, np. po cudach, jakie towarzyszą nauczaniu (w czasach Jezusa i Apostołów były powszechne, teraz też są, opowiadał o tym jeden z misjonarzy afrykańskich). Boga można poznawać wnikając w niesłychane uporządkowanie mikro i makrokosmosu. Albo kontemplując niezwykłe piękno i różnorodność przyrody.
Życzę szybkiego odkrycia Boga, pokochania Go na zawsze i bezgranicznie i wierności Jemu i Jego Prawom, doskonałej i też "na zawsze" :)

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: Śćondarzeb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-17 19:39

"W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić." Mt 11,25-27
Cóż nie każdy ma takie kolorowe i beztroskie życie jak ty, pogratulować, pozazdrościć i życzyć dalszych sukcesów. Nie będę cię namawiać na to, żebyś uwierzyła w Boga, ani udowadniać że istniej, ani krytykować. Dam krótkie świadectwo: Gdyby Boga nie było, mnie by też już nie było, nie zliczę ile razy Bóg mnie uratował. Choć być może nikogo to nie obchodzi czy żyje i jak żyje, to nie musi, bo żyje dla Boga, a to bardzo dużo mieć dla kogo żyć.
I mała rada na koniec, gdyby w twoim życiu wydarzyło się coś, że było by ci tak źle, że nie będzie chciało ci się żyć, to nie zważaj na to, że wcześniej nie wierzyłaś, ale uwierz w Niego.

 Re: Po co Bóg w życiu?
Autor: bergamotka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-01-17 20:29

"Po co Bóg w życiu?"

Bo bez Niego jest się nędzarzem, który żywi się pokarmem dla świń - vide przypowieść o synu marnotrawnym. Tyle że można nie zdawać sobie sprawy z własnej nędzy i być zadowolonym ze swego życia. Ale to jest w istocie nędza największa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: