logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zadośćuczynienie a sakrament pokuty.
Autor: daria (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-03-05 22:29

Mam pytanie czy zadoscuczyniajac blizniemu to trzeba przyznac sie do popelnionego grzechu, czy mozna w inny sposob naprawic wyrzadzana krzywde tym bardziej ze osoba nie wie ze dopuscilam sie wzgledem niej grzechu np. Kradziezy... grzechu sprzed kilku lat. Prosze o pomoc jak sie ma zadoscuczynienie do sakramentu pokuty... czasem czytam ze mozna w inny sposob zadoscuczynic a czasem ze trzebasie przyznac. Prosze o pomoc. Z gory dziekuje

 Re: Zadośćuczynienie a sakrament pokuty.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-03-06 10:04

Po pierwsze: co mówi Pani jej sumienie? A jeśli nie sumienie, to intuicja?
Nie chcę oceniać Pani czynów ale to, że komuś coś się zrobiło (dobrego lub złego) a on o tym nie wie, nie ma świadomości tego, to nie wymazuje tego czynu. Fakt jest faktem. Skutki jego działania po latach mogą być takie lub inne. Czasem zło obraca się w dobro, czasem dobre intencje mają złe skutki. Każdy przypadek trzeba ocenić indywidualnie. Przede wszystkim we własnym sumieniu.
Podobnie jest z zadośćuczynieniem. Najlepiej byłoby ustalić zadość uczynienie z samym pokrzywdzonym ale jak się nie da, to co?
Nie wiem. Tu za dużo jest szczegółów, niuansów, okoliczności i tak dalej.
Jeśli nie można danej sprawy rozstrzygnąć w swoim sumieniu to właśnie do tego mamy sakrament pojednania. To nie tylko wyznanie grzechu ale także "rozprawienie się z nim". M.in. na drodze zadośćuczynienia. Kapłan siedzący w konfesjonale właśnie po to jest aby nam pomóc. Nie, żeby prowadzić psychoterapię i leczyć naszą zachwianą psychikę ale, żeby pomóc rozprawić się naszym grzechem, to jest w tym przypadku złym czynem przeciwko naszemu bliźniemu.

Jak ma się zadośćuczynienie do sakramentu pokuty. Jest jednym z elementów na drodze do pojednania się grzeszika z Bogiem, bliźnimi, Kościołem i samym sobą, w pełnej łączności z Bogiem.

 Re: Zadośćuczynienie a sakrament pokuty.
Autor: daria (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-03-06 16:36

Bardzo dziekuje za odpowiedz. Powiem tak sumienie mowi zeby sie przyznac osoba ktora skrzywdziłam jest mja rodzina. Problem jest w tym ze ta osoboa jest bardzo nerwowa, duzo reczy załatwia przeomoca, stracila by do mnie szacunek. Ostanio widzialam reakcje tej osoby jak ktos ją oszukal samo to jakich wulgaryzmow uzywal i jakai byl gniew uswiadomilo mi tylko ze nie bede miala odwagi, problem jest tez to ze duzo by to zmienilo w moim zyciu, mam tego swiadomosc ze ta osoba nie zachoa tego dla siebie tylko rozpowie całej rodzinie a moja mama by tego nie przezyla ze tak zle mnie wychowala chocisz to nie jej wina, przyznalam sie osobie z rodziny ze do tego złego czynu i powiedzialam ze chciala bym przeprosic wujka ta osoba była moja ciocia i powiedziala zeby nic nie mowic, widzialam ze sie przestraszyla ze chce sie przyznac, bo wiedziala co by bylo gdyby sie dowiedził, mysle ze dla tej osoby niema zaczenia czy jestem rodzia czy nie tym bardziej w oczach tej osoby byla bym potepiona. Dlatego ciezko jest mi podjac wybor bo w glebi serca bardzo bym chciala sie przyznac a z drugiej jest lek obawa o relacje z moja rodzina. Przepraszam za bledy ale sie spieszyłam.

 Re: Zadośćuczynienie a sakrament pokuty.
Autor: daria (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-03-06 17:32

Dziekuke za odpowiedz. Powiem tak sumienie mowi mi zeby pojsc i porozmawiac przyznac sie i oddac chociaz jakas czesc bo nie iem ile tego bylo. Problem jest w ty ze jest lek. Osoba ta jest moja rodzina i ty bardziej jest mi przykro, co nie znaczy ze powinno sie iych okradac. Najwiekszy problem jest w tym ze osoba ta jest bardzo nerwowa, czesto załtwi sprawe sila, mozna powiedzoec ze pieniadze sa dla niej wazne i jest troche chytra. Nie dawno byla taka sytuacja ze ktos ja oszukal wujek bluznił na ta osobe od najgorszych widzialam jego gniew tak sie przestraszylam i przyszła mi mysl i widzisz a ty sie chcesz przyznac. zrobilo mi sie przykro i sie zalamalam bo chciala bym porozmawiac i sie przynac. Ale wiem jakby ta rozmowa wygladala. Mysle ze wujeknie zachowal by tego dla siebie, był by zły ns moja mame ze mnie tak wychowala chociaz to nie jej wina, wiem ze nasze sytuacje rodzinne by sie zmienily, nie mogla bym do nich przychodzic a jak bym przyszła to miala bym tylko docinki ze str wujka ze złodziej czy cos, znam go dobrze dlatego sie obawiam. Przyznalam sie jakis czas temu mojej cioci do tego poniewaz pieniafze ktore podbieralam byly ich wspolne ciocia zajmowal sie domem a wujek pracowal, przeprosilam ciocie i obicalam jej ze oddam ona powiedziala ze ne ma do mnie zalu ze kazdy grzeszy, przytuliła mnie i widzialam ze sie nie gniewa, powiedzialam do niej zeby przeprpsila wujka bo wiedzialam ze jego tez w jakis sposob skrzywdzilam ciocia sie przestraszyla ze chce sie wujkowi przyznac i powiedziala z to jest nasza sprawa i zeby nic mu nie mowic, widzialam lek w jej oczach. Jest mi przykro bo jestem tam codziennie i za kazdym razem przychodui mi mysl ze nie potrafie sie przyznac. Wszyscy w domu widza jak sie czyms przjmuje i jest mi przykro bo nie wiem co mam robic. pomyslalam wczesniej ze oddam cioci pieniazki zeby kupia cos z czego mogli by oboje korzystac zebym wiedziala ze cos zrobilam zeby naprawic wyrzadzone im krzywdy ale zdrugiej strony wiem ze bede miala wyrzuty sumienia ze jednak wujka nie przeprosilam. DOdam jeszcze ze cierpie na skrupuly kazda spowwedz to dla mie meka a te kradieze najbardziej utkwily mi w glowie poniewaz dokonywalam ich bedac w podstwooce gimnazjum nie teraz przez te wszystkie lata spowidalam sie swietokracko poniewaz balam sie ksiedzu przyznac bylam wtedy dzieckim balam sie ze ksiadz na mnie na krzyczy ze taki okropny grzech popelnilam i ze wszyscy uslysza. Ten grzech nsjbardziej mnie zniszczyl i najbardziej utkwil w glowie. Przepraszam za bledy ale sie spieszylam, i bardzo byla bym wdzieczna za lasne opinie na ten temat. Dziekuje

 Re: Zadośćuczynienie a sakrament pokuty.
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-03-06 20:24

dario, zadośćuczynienie naszym bliźnim powinno być ukierunkowane na ich dobro, na naprawę wyrządzonych im krzywd. Przyznanie się przed nimi do popełnionej winy nie zawsze wystarcza. Nie zawsze jest też potrzebne. Czasem jest wręcz niewskazane. Niewskazane nie dlatego, że przyznając się, utracilibyśmy dobrą opinię w ich oczach. Nieprzemyślane przyznanie się do winy może ponownie skrzywdzić bliźnich. Poznanie przez nich prawdy może być dla nich nawet większą krzywdą od tej poprzedniej. A przecież w zadośćuczynieniu nie chodzi o to, żeby pomnażać zło. Nie chodzi też o to, żeby wykonać cokolwiek, co by nas tylko uwolniło od wyrzutów sumienia.

Zadbaj w pierwszej kolejności o szczerą spowiedź. W jej trakcie możesz porozmawiać ze spowiednikiem o swoich wątpliwościach odnośnie formy zadośćuczynienia. W internecie nie znajdziesz skutecznego lekarstwa na dręczące Cię wyrzuty sumienia.

 Re: Zadośćuczynienie a sakrament pokuty.
Autor: daria (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-03-06 20:38

Mam nadzieje ze rozmowa ze spowiednikiem rozwieje moje watpliwosci. Nie chcialabym zeby ktos ucierpial przez to ze stlumie swoje wyrzuty sumienia.
JOY dziekuje za rade ;)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: