logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mój umysł przypomina debatę dwóch polityków.
Autor: dwz (---.toya.net.pl)
Data:   2014-03-06 19:09

Od pewnego czasu modle się o pewną intencje. Od tego czasu nastąpiły ogromne zmiany w moim życiu, dostałem wiele znaków, a jednak... Wątpię. Gdybym usłyszał od przyjaciela historię podobną do mojej i na koniec, że mimo wszystko powątpiewa w to pewnie parsknoł bym śmiechem. A jednak tak wiele logicznych znaków pojawiło się w moim życiu, że każdy kto myśli choć trochę logicznie słysząc, że powątpiewam wyśmiałby mnie. Najgorsze, że mam świadomość braku logiki w moim rozumowaniu i wszystkim logicznym argumentom nie daje odpowiedzi kontrargumentami, bo ich nie ma, albo jest zbyt mało. Mój umysł przypomina debate dwóch polityków jeden mówi logiczne zdania, drugi zagłusza go wrzaskami i nie da mu dojść do słowa, i nawet nie zastanawia się nad tym co właśnie mówi człowiek, którego zagłusza, ma swój pogląd i go zmieni, a jego argumenty to "tak bo tak" albo "nie bo nie". Jak zwalczyć to w sobie?

 Re: Mój umysł przypomina debatę dwóch polityków.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-03-07 12:38

Życzę ci owocnej debaty.
"Nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić.W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was"
Mt 10, 19-20

Zatem bądź bardziej cierpliwy na modlitwie, także dla siebie. Pozwól działać Duchowi Świętemu, otwieraj się na Jego działanie. Łaska jest dawana przez Niego tylko na tę chwilę, która dzieje się teraz i w takim wymiarze, jakiej człowiek potrzebuje tu i teraz. Dlatego nie martw się o to, co masz zdecydować, ale spróbuj otwierać swoje serce dla Ducha Świętego, a nie tylko umysł. Módl się do Matki Bożej, Jej zawierzaj swoje sprawy, bo Ona najlepiej uczy, jak otwierać się na Ducha Świętego.

 Re: Mój umysł przypomina debatę dwóch polityków.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-03-07 16:18

Ciekawe widzenie polityki jako nieustannego dysonansu, kakofonii, kłótni i negacji dla negacji.
Polityka pochodzi od greckiego polis - miasto. Mieszkańcy miasta (mężczyźni) spotykali się aby omówić wspólne miejskie sprawy, ustalić pewne zasady i kierować nimi. "Ta politika" - wszystko co miejskie. Nie dyktat, nie satrapia, nie władza oligarchii (nielicznych) ale męska dyskusja nad tym co ważne.
Polityk to ktoś taki, kto (przynajmniej w założeniu) ma troszczyć się o te sprawy, o które my nie jesteśmy w stanie. Jemu powierzamy nasze wspólne sprawy i ufamy, że poprowadzi je uczciwie, sprawiedliwie, rozsądnie.
Tych co zajmują się tylko i wyłącznie wrzaskiem trzeba wyrzucać na śmietnik, wysyłać na "zieloną łączkę" aby tam sobie pokrzyczeli. W końcu mamy wolność słowa i każdy może mówić co chce ale nie oznacza to, że ma nami rządzić i wrzaskiem narzucać styl dyskursu.

Trzeba tego "krzykacza" w sobie wyłączyć. Jak? Myśląc! Po prostu myśląc. Analizując i kalkulując oraz przewidując. Chłodnym okiem oceniać rzeczywistość.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: