Autor: Maggy (---.dynamic.vectranet.pl)
Data: 2014-03-25 20:32
Ważny jest wygląd to prawda. Ale gdyby był istotny to ludzi chyba byłaby garstka na tym świecie bo Ci którzy siebie wybierają i mają dzieci raczej w większości nie należą do kanonu najpiękniejszych. Są przeciętni choć trudno tak pisać bo co człowiek to inny gust. Najpierw popatrz na siebie i zobacz co masz co mogłabyś swoimi siłami upiększyć i to zrób. Inni Ci już o tym pisali więc nie będę powtarzać. A po drugie masz wybór. Jeśli nawet nie jesteś chodzącą pięknością to albo się z tym pogodzisz, przyjmiesz to i będziesz szczęśliwa albo nie z konsekwencjami niezbyt miłymi. Masz wybór. Ostatecznie i tak najważniejsze jest to co masz w sercu. Nad tym to już napewno możesz popracować. Możesz być fajną, ciepłą, dobrą, serdeczną, łagodną, delikatną, wrażliwą dziewczyną, otwartą na innych, cieszącą się, że jest na tym świecie, cieszącą się darem jakim jest życie. Będąc taką dajesz sobie szansę i innym żeby Cię mogli dostrzec i pokochać pomimo tego, że może nie wyglądasz tak jak byś chciała. To jesteś w stanie zrobić tylko to zależy od Ciebie. Ale możesz zupełnie inaczej. Możesz siedzieć w domu ze spuszczoną głową i lamentować żałośnie, że jesteś brzydka. Ok, możesz tak zrobić tylko co Ci to da? Zmienisz coś taką postawą w swoim życiu? Ktoś do Ciebie zapuka i powie "O jaka jesteś wspaniała, urocza i piękna?" Jak już coś robić to warto robić coś z sensem chyba. Wyglądasz jak wyglądasz. Nie masz na to wpływu pewnie większego. Trudno. Postaraj się skupić swoją uwagę na czymś nad czym warto zdecydowanie bardziej zwracać uwagę niż na wygląd. Popatrz na swoje serce. Tam masz wielkie pole do popisu:) Tam możesz być najpiękniejsza. Właśnie wróciłam z rekolekcji. Tam słyszałam świadectwo dziewczyny niepłnosprawnej fizycznie chodzącej o kulach, potrzebującej pomocy innych. Usiadła z trudem na krześle. Wygląd zewnętrzny nie był jakiś zachwycający znacznie, a wręcz może nawet..zniechęcający? Ale wiesz, jak zaczęła mówić o swoim życiu, o swojej relacji z Jezuem to pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to była myśl "Boże, jaka ona jest piękna, Boże, jaką Ty masz w niej księżniczkę". Już dawno nikt mnie tak nie ujął za serce swoim pięknem jak ta zewnętrznie wcale niepiękna dziewczyna ale za to z sercem i duszą chyba najpiękniejszą na swiecie. I wiesz druga myśl jaka się pojawiła we mnie to myśl, że jeśli kiedyś spotka kogoś kto ją pokocha i ona jego to ten ktoś chyba będzie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie bo serce jakie ma ta dziewczyna może kochać chyba tylko bardzo mocno.Ta dziewczyna mówiła, że wie, że jest piękna bo Jezus każdego dnia jej to mówi. Ona wie, że jest Jego księżniczką bo Jezus jej to każdego dnia mówi. Ona wie, że jest piękna bo kocha Jezusa a On ją. Ona jest piękna Bogiem, wiesz? I mogę to zaświadczyć. Tobie też to mówi każdego dnia tylko Ty na razie jesteś skupiona tylko na sobie. Mnie też to mówi ale ja to akurat słyszę;) Dawno nie spotkałam kogoś tak pięknego jak ta dziewczyna. Jest tłumaczem, pisze doktorat. Ona pomimo swojej niepełnosprawności ktorą widać nawet na twarzy (robi takie dziwne troszkę miny nad ktorymi pewnie nie może panować) wychodzi do innych, czerpie z życia wszystko co może i wydaje mi się, że chyba nawet więcej niż ja w pełni sprawna fizycznie. Wobec takiego kogoś, z takim sercem świat przejść obojętnie nie może, oj nie i nie przechodzi. Wokół niej są ludzie bo ona kocha, po prostu.A Ty, jak patrzysz na ludzi?Wybierasz innych według tego czy są ładni, trochę bardziej czy jeszcze bardziej? Czego szukasz w innych sama? Pomyśl. Oczywiście, że na świecie są różni ludzie. Mniej próżni lub bardziej. Mniej kochający lub bardziej. Mniej żyjący w Bogu lub bardziej. I niektórzy pewnie przejdą wokół Ciebie obojętni. Pewnie, że tak. Tak jak wobec każdego innego człowieka ale..co z tego? Jeszcze są inni którzy zostaną przy Tobie, pokochają Ciebie, zachwycą się Tobą bo jesteś fajną dziewczyną, dobrą dziewczyną. Tylko daj im szansę i sobie też. Popatrz na siebie oczami Jezusa. W Jego oczach się przegladaj każdego dnia i w nich szukaj siebie.
|
|