Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-04-15 05:13
"Wierzę, że przez Zmartwychwstanie Chrystusa jesteśmy zbawieni" - dodałabym, że przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie...
"Szanuję Maryję i świętych, mogę wzorować się na ich życiu, ale dlaczego mam się do nich modlić?"
- nie musisz, ale możesz, dlatego, że Kościół pozwala a Pan Jezus obiecał respektować decyzje Kościoła. Przecież obiecał Piotrowi: "cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (por. Mt 16,19). Co innego mógłby tu mieć Pan Jezus na myśli, niż respektowanie ustaleń Kościoła? Tu zwrócił się tylko do Piotra, ale tekst w Mt 18,18 już mówi o Kościele: "Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (poprzedni werset, który jest kontekstem, mówi o Kościele). Przypuszczam że obawiasz się, że Kościół może się pomylić? Owszem, ale i wtedy Bóg obiecał to respektować, a Głowa Kościoła (Jezus, sprawdź: Ef 1,22; Ef 5,23; Kol 1,18), szybko sprowadzi rzecz na właściwe tory. Jeżeli sprawdziłaś ww. wersety to już widzisz, że Kościół nie jest "organizacją" tylko ludzką, bo na jego czele stoi Jezus, jest Głową Kościoła. Niepojęte, ale dobrze byłoby uwierzyć, że Głowa Kościoła, Jezus, dobrze rządzi Kościołem :)
"Nie sądzę, żeby [Bóg] bardziej słuchał np. Maryi, niż mnie"
- oczywiście. Dlaczego jednak w Kanie Galilejskiej Maryja nie podeszła do pana młodego i nie podpowiedziała mu "pomódl się bezpośrednio do Boga o przemienienie wody w wino, a unikniesz wstydu", lecz to Ona zwróciła się o to sama do Syna? Bo pan młody nie zrozumiałby tych słów, to był w ogóle pierwszy cud Pana Jezusa. Dlaczego Jezus wypełnił wtedy prośbę-niepokój Swojej Matki? Bo skoro dał nam przykazanie "czcij ojca swego i matkę swoją" to i sam jako prawdziwy człowiek (i oczywiście jednocześnie prawdziwy Bóg) czuł się zobowiązany do wypełniania tego Przykazania (czyli do czczenia Matki Swojej). A że Jezus robi wszystko doskonale, to i doskonale czci Matkę Swoją :) Czcił wtedy, czci dziś, i będzie tak czcił już zawsze Swoją Matkę. Maryję jako jedyną z ludzkich kobiet Pan Jezus tak wyniósł. Wyniósł ale i doświadczył ją jednocześnie straszliwym cierpieniem, gdy szła Jego drogą krzyżową.
"nie wyobrażam sobie sytuacji, w której np. jestem u spowiedzi, a kapłan zaleca mi jako pokutę różaniec, czy inną modlitwę maryjną. Co mam wtedy powiedzieć, że ja się do niej nie modlę?"
- A co robiłaś dotychczas? Nie wyobrażam sobie, że przystępując dotąd do spowiedzi nie dostałaś za pokutę jednej z litanii do odmówienia? Ale nawet, jeżeli założyłabym, że jeszcze nie jesteś w Kościele rzymskokatolickim ale rozważasz powrót, to ta sprawa do czasu uregulowania tego w Twoim sumieniu byłaby chyba do załatwienia. Myślę, że jeżeli zorientowałabyś jakiegoś kapłana o Twoim problemie, a potem poszłabyś do niego do spowiedzi, to nie dałby Ci pokuty kolidującej jeszcze z Twoim sumieniem.
"to nie jest tak, że chcę zostawić Kościół, w którym wyrosłam, i którego wiarę przekazuję moim dzieciom"
- czyli jednak po prostu naszły Cię wątpliwości i rozważasz, jak się z nimi uporać :)
KKK 493: "Dzięki łasce Bożej Maryja przez całe życie pozostała wolna od wszelkiego grzechu osobistego" - no właśnie, Kościół naucza, że Maryja była wolna nie tylko od grzechu pierworodnego, ale i od osobistego.
I tu pytasz: "Skoro Maryja była bez grzechu, to nie potrzebowała zbawienia, dlaczego więc nazywa Pana (Łk 1, 47) swoim Zbawcą?"
Myślę że dlatego, że to od Boga dostała pełnię łask, a więc i łaskę zbawienia. Anioł powiedział "pełna łaski, Pan z Tobą" (Łk 1,28). To może obrazować, jak niezmierzoną czcią darzył Bóg Swoją Matkę, realizując Swoje przykazanie "czcij ojca i matkę", czyniąc Ją "pełną łaski".
Myślę, że to w "pełni łask" zawiera się także owa doskonałość, umożliwiająca Maryi doskonałe unikanie grzechów (i wolność od zmazy grzechu pierworodnego). Maryja to jakby święte tabernakum, które Bóg przygotował, aby przez 9 miesięcy nosiło maleńkiego Jezusa, a potem było już na zawsze Jego najbliższą ludzką osobą (matką).
"Nie jestem też przekonana do nieomylności papieża"
- i słusznie, papież też człowiek. Tylko prawdy ogłaszane uroczyście dotyczące wiary i moralności są nieomylne (bo respektowane jako takie przez Boga na mocy obietnicy "co zwiążesz będzie związane w niebie"). U Boga nie ma "pomyłek" czy "przejęzyczenia", więc skoro powiedział, że będzie w niebie respektował ustalenia Kościoła, to konsekwentnie i naprawdę to czyni :)
Bliska jest Ci zasada Sola scriptura, a więc lektura Pisma Świętego to zadanie nieustanne, do końca życia. I bardzo dobrze :))
|
|