Autor: Marzena (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2014-04-18 23:59
Mam pytanie jak w temacie. Choć jedne sprawy się wyjaśniają, inne się pojawiają...
Wiem, że dzisiejsze całowanie krzyża nie jest obowiązkowe. Zastanawia mnie jednak fakt, czy w ogóle powinno być stosowane. Szukałam informacji na ten temat w internecie, ale znalazłam tylko opis "Pocałunku pokoju" w tym odniesieniu na stronie archidiecezji katowickiej: "Dzisiaj niekoniecznie trzeba krzyż całować, choć tradycję tą warto przekazywać. Wystarczy jednak przyklęknięcie czy ukłon pełen czci dla Chrystusa ukrzyżowanego."
Dlaczego krzyż całować? Rozumiem, że mogę go adorować modlitwą (a właściwie to, co się na nim wydarzyło, bo przecież to nie jest dokładnie ten właściwy krzyż). Kiedyś adoracja dla wiernych była podczas nabożeństwa, teraz najczęściej po zakończeniu (gdy służba ołtarza opuściła wiernych). Mam wrażenie, że jest tak dlatego iż ludzie zaczynają rozumieć, że nie jest to właściwe. Zamiast adorować Najświętszy Sakrament w grobie Pańskim, wierni pchają się, aby ucałować kawał drewna lub figury i wrzucić pieniądze do koszyka obok krzyża.
Kapłan podczas kazania tłumaczył dziś, że całując krzyż oddajemy cześć temu, że Jezus na nim umarł. Nie "kupuję" tego, że w taki sposób oddaję część Męce Pana.
I tu problem: postanowiłam dziś nie ucałować krzyża, ale gdy mój 10-letni syn zapytał o co chodzi, wytłumaczyłam, że wierni całują krzyż, aby oddać cześć Męce Pana, jednak ja tego nie zrobię, bo nie zgadzam się z taką formą. Mój syn się prawie rozpłakał (on w ogóle jest dość zainteresowany sprawami wiary, czytuje Biblię sam z siebie; nie zawsze, ale ma takie "rzuty"), więc podeszłam z dziećmi (mam też 7-letnią córkę) i uklękłam przy krzyżu modląc się, a oni go ucałowali.
Jak rozmawiać o tym z tak młodymi chrześcijanami? Szanuję ich jako odrębność, mogą uwielbiać Boga, jak czują. Z drugiej strony czuję się ich przewodniczką, nauczycielką, ufają mi. Nie wiem, jak to rozwiązać. Może polecicie jakieś obszerniejsze opracowanie tematu?
|
|