Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2014-04-24 17:24
Nie jestem fanem tego filmu. Abstrahując od jego wymiaru artystycznego, mam zastrzeżenia teologiczne.
W filmie tym pokazano właśnie Zmartwychwstanie. Wiem, że jest to wizja twórcy, że to tylko film ale widzę w tym pewnego rodzaju nieuczciwość.
Z jednej strony twórcy podkreślają, że "tak właśnie było" (powiedzenie to krążyło jako słowa papieża Jana Pawła II, niepotwierdzone) a z drugiej strony musimy pamiętać, że Zmartwychwstanie to Tajemica.
Nikt tego nie widział, nikt nie wie jak to się odbyło, nie ma żadnego materialnego dowodu. Świadkowie tamtych wydarzeń wiedzą: żłożono Ciało do Grobu w piątek przed zmierzchem a w sobotę o świcie Grób był pusty, kamień odwalony, w środku tkaniny.
To wiemy, w resztę wierzymy. I to jest fundament naszej wiary chrześcijańskiej. Podkreślam: nie wiemy, bo nikt tego nie widział, nie sfilmował, nie zrobił zdjęć a wierzymy i wiarę tę przekazujemy z pokolenia na pokolenie. Nie ma Zmartwychwstania, nie ma chrześcijaństwa. Koniec kropka.
W dawnych czasach wiele pism predendowało do miana kanonicznych, wyrażających Objawione Słowo Boże. Wśród nich były też i takie, które opisywały Zmartwychwstanie. Że ktoś widział, że wie, że stał w ogrodzie, że strażnik nie spał i tak dalej. I Kościół odrzucił te wszystkie opowieści i wysłał je do schowka. To są apokryfy. Ciekawe opowieści ale nie niosące Prawdy Objawionej.
Film "Pasja" jest w dużej mierze oparty na tego typu apokryfach, na malarstwie Gruenewalda, na objawieniach bł. Katarzyny Anny Emmerich.
To tylko film i nic więcej. Można go cenić wyżej, można niżej, można oglądać, można nie oglądać. Nie jest jednak Ewangelia. I to musimy pamiętać.
|
|