logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jestem beznadziejny.
Autor: Qwerty (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-07-20 15:03

Witam.
Brak mi już chęci do życia, jestem beznadziejny pod każdym względem; nieśmiały, bardzo brzydki, całkowicie niezaradny. Nie wiem po co Bóg mnie stworzył, szczerze mówiąc już nie wierzę w to że mnie zaplanował, jaki by miał cel? Przez lata tylko się bardziej przekonywałem, że jestem do niczego, jak próbowałem coś zmienic, otworzyc się albo nauczyc czegoś, zawsze w końcu zchodziłem na ziemię. A przede wszystkim nienawidzę mojego ciała, każda jego częśc jest jakaś wadliwa, niedorobiona, jakieś choroby, wady... Mógłbym całą litanię wymienic, próbowałem się zaakceptowac, ale to tylko próba oszukania siebie, jestem paskudny i tyle. A miłośc nie jet ślepa niestety, zresztą widac jak się ludzie łączą: ładny z ładnym, brzydki z brzydkim itp. Mnie to nie wiem kto by chciał, jeszcze jakby się dowiedział jakie mam beznadziejne życie, niczym nie nadrabiam niestety braków, a moja nieśmiałośc całkowicie mnie skreśla. Chciałbym przestac o tym myślec, nie miec potrzeby bliskości, albo byc choc trochę normalnym, nie widzę żadnych szans na zmianę.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: polk (---.kielce.hypnet.pl)
Data:   2014-07-20 16:12

Qwerty,
Bóg kocha Cię takiego, jakim jesteś. Jesteś Jego ukochanym synem. On znał Cię zanim jeszcze się pojawiłeś na tym świecie. Znał Cię i pokochał :) Dowodem na Jego miłość jest to, że dał Ci życie i wysłał swojego Syna dla Ciebie! Żeby On umarł za Ciebie i tym samym dał Ci możliwość dostania się do nieba :) Jezus umarł dla Ciebie na krzyżu. Dla Ciebie i za Ciebie. On pokonał śmierć, zmartwychwstał, abyśmy i my zmartwychwstali. Pan Bóg jest najlepszym Ojcem, jakiego możesz mieć. Otwórz proszę Pismo Święte i przeczytaj fragment z Księgi Izajasza (Iz 49, 15): "Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie". To dzisiaj mówi Pan Bóg do Ciebie, Qwerty. Taką miłością On Cię kocha. Na pewno wiesz, jak bardzo matki kochają swoje dzieci. Ale nawet gdyby matka wyparła się swojego dziecka, ta której miłość jest wielka, to Bóg ma po stokroć większą miłość do Ciebie :) A wiesz, co jest najlepsze? Najlepsze jest to, że nie musisz się jakoś specjalnie starać o Jego miłość. Nie musisz na nią zasługiwać. On Cię po prostu kocha. Mimo całego zła, które dokonuje się w naszym życiu. Pan Bóg Cię po prostu kocha i tyle. "Bóg jest miłością" (1 J 4, 8). Nie musisz zabiegać o tę miłość, tak jak to nieraz czynimy względem ludzi. Staramy się, upiększamy, ładnie ubieramy, zachowujemy się tak, jak ktoś by chciał, żebyśmy się zachowywali. A wszystko to po to, żeby inni nas zaakceptowali, pokochali. Bóg jest inny. On kocha Cię po prostu, takiego jakim jesteś, tu i teraz :) Miłość Boża jest ogromna. Jest odwieczna i bezwarunkowa. On nie stawia warunków, że będzie Cię kochał wtedy, gdy będziesz ładny, zgrabny i będziesz się kulturalnie zachowywał. Nie! On Cię kocha, bo jest Twoim Ojcem :) Jedyne, co możesz zrobić, to pozwolić Mu się kochać. Qwerty, pozwól Bogu się kochać :)

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-07-20 16:57

Są rzeczy na które nie mamy wpływu. Jak ktoś ma krzywy nos, to raczej tak zostanie. No chyba, ze do akcji wkroczy chirurgia plastyczna, ale tego typu decyzje trzeba podejmować z duuużą rozwagą.

Ale są rzeczy, na które wpływ mamy. Na przykład niezaradność. To nie jest cecha na stałe przypisana do człowieka. Tego się można nauczyć. Nie od razu Kraków zbudowano - jak mawiają, więc też pewnie nie należy od razu rzucać się na nie wiadomo jakie przedsięwzięcia. Ale pomału, pomału - ciesząc się nawet z drobnych sukcesów.

Przy tej pracy nad sobą warto korzystać z pomocy specjalistów. Psycholodzy nie takie przypadki już widzieli i naprawdę potrafią pomóc (przy czym - pomóc, a nie wyręczyć).

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-20 17:21

To, ze Bóg Cię kocha jest oczywiste i nie wolno Ci o tym zapominać, ale rozumiem, ze bardziej brakuje Ci miłości tu na ziemi, a obwiniasz o to Boga i swoje wady. Żyję już wystarczająco długo na świecie, aby wiedzieć na pewno, ze najbardziej brzydcy zewnętrznie ludzie pozakładali rodziny, często trwalsze, niż Ci "piękniejsi". Nikt nie jest zadowolony do końca ze swojego wyglądu, zwłaszcza jako kobieta wiem coś o tym, ale nikt też nie jest do końca odrażający, może poza kilkoma przypadkami najciężej chorych osób na świecie. Większym od wyglądu Twoim realnym problemem jest ustawiczne dołowanie się z tego powodu oraz brak ambicji, żeby stać się atrakcyjnym w inny sposób, np. pokonać nieśmiałość, mieć ciekawe zainteresowania, zdobyć ciekawy zawód, mieć frapująca pracę. Wówczas wygląd zewnętrzny stanie się absolutnie drugorzędny. Część z rzeczy, które wymieniłam, możesz osiągnąć dzięki wytężonej pracy i uporowi, część (np. nieśmiałość) możesz pokonać poprzez terapię, ale jedno musisz wykrzesać ze swojego wnętrza: chęć, żeby coś w swoim życiu zmienić, zamiast użalać się nad sobą i szukać winnych tej sytuacji.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Mateusz (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-07-20 18:12

Nie wiem, ile masz lat, ale na pewno jest jeszcze czas na pracę nad sobą. Najłatwiej jest zmienić swój wygląd, choć i tak wydaje mi się, że traktujesz się zbyt surowo. Z każdej aparycji można wydobyć i podkreślić jakieś plusy. Jednak to nie wygląd, a charakter jest najważniejszy. Może jesteś(a pewnie jesteś) ciepły, opiekuńczy i zaradny - bo mężczyzna takim być powinien? Pozwól ujawnić się tym właśnie cechom w działaniu, a wierz mi, że osoba (może właśnie TA osoba) zauważy to i doceni, zanim w ogóle będzie chciała zwracać uwagę na to, że nie masz twarzy Brada Pitta:) Wystarczy, że będziesz miał swoją i swoje wnętrze, które czyni Cię wartościowym. Odwagi, a będzie dobrze.
Z Bogiem

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Qwerty (89.174.170.---)
Data:   2014-07-20 18:21

@polk, niestety od jakiegoś czasu trochę tracę wiarę, poza tym miłośc boża to co innego, nie zapełni tej pustki.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: polk (---.kielce.hypnet.pl)
Data:   2014-07-20 20:19

Qwerty, To właśnie tylko Bóg może wypełnić pustkę, którą odczuwasz. Nic ani nikt tutaj na ziemi nie wypełni jej całkowicie. Choćbyś poznał nie wiadomo kogo, kto cię pokocha, z kim spędzisz resztę życia, choćbyś był piękny i tak bogaty, że możesz sobie na wszystko pozwolić, to nie będzie to w stanie zaspokoić tej pustki. Prawda jest taka, że największym pragnieniem człowieka jest zjednoczenie z Bogiem. Niestety często zadowalamy się tanimi zamiennikami, jakimi są właśnie choćby pieniądze, dobry wygląd, czy akceptacja drugiego człowieka. I gonimy za tym. Ale to tylko zamienniki, podróbki. I kiedyś w końcu dochodzimy do smutnego wniosku - że to wszystko co zdobyliśmy i tak nie wystarcza aby nas zaspokoić. Tylko Bóg wypełni tę pustkę. Wypełni ją całkowicie, kiedy się z Nim zjednoczymy w niebie, ale On chce wypełniać ją już teraz swoją miłością. Pewnie, że to pragnienie naszego szczęścia, którego pragnie dla nas nasz Ojciec - Bóg realizuje się także poprzez relacje z innymi ludźmi, ale naprawdę nikt tutaj na ziemi nie jest w stanie wypełnić pustki w sercu człowieka, zaspokoić tego pragnienia szczęścia, które utraciliśmy w wyniku grzechu. Tylko Bóg :) A Jezus umarł za Ciebie, abyś Ty już teraz mógł żyć tą radością - radością zbawienia. Radością tego, że Bóg odpowie na twoje pragnienia :)
Jezus powiedział do Samarytanki, a dzisiaj mówi do Ciebie, Qwerty: "Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu." (J 4, 13-14) Zaufaj Jezusowi :)

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: osa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-20 20:19

Opowiem ci historyjkę: W pewnej wiosce był człowiek, który żył z noszenia wody, nosił wodę na ramionach w dwóch wiadrach. Z czasem jedno wiadro pękło i jak człowiek donosił wodę do domu swojego pana w wiadrze było połowę wody, bo reszta wyciekła. Któregoś dnia przy studni wiadro zaczęło przepraszać tego człowieka za to, że on musi się tyle trudzić a przez to pęknięcie wycieka woda. Człowiek na to odpowiedział, żeby wiadro się nie przejmowało, że ma jeszcze dużo siły i następnym razem jak będą wracać od studni to, żeby nie myślało o tym niech wiadro podziwia kwiaty. Tak też wiadro zrobiło podziwiało piękne kwiaty po drodze, na chwilę zapomniało o tym pęknięciu, ale jak wrócili do domu zauważyło, że jest w nim tylko połowa wody a reszta wyciekła i posmutniało. Na to człowiek powiedział do wiadra, - czy zauważyłeś, że kwiaty rosły tylko po twojej stronie, że przez twoje pęknięcie podlewam kwiaty, potem je zbieram i dekoruje stół mojego pana i przez to mam pracę?
Bóg nawet z twojej beznadziejności potrafi wydobyć coś dobrego.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Anna 24 (---.wroclaw.mm.pl)
Data:   2014-07-20 20:39

Wiesz, człowiek sam z siebie jest beznadziejny. Sens życia daje dopiero Jezus - oddanie swojego życia i siebie Bogu - posłuszeństwo wobec Boga w każdej sekundzie swojego życia. Człowiek jest piękny tylko pięknem Boga. Zobacz prawdziwy sens życia, a nie ten, który propaguje telewizja i internet.

Jesteś powołany (jak każdy ) do świętości. Do tego, by dzięki łasce Bożej i Miłosierdziu, dzięki Miłości Boga być zbawionym i pomagać innym w dążeniu do świętości. Czyli jesteś powołany do czystej miłości. Nie tej ludzkiej. Jesteś powołany do tego, by przyjąć czystą Miłość Boga (do tego by czuć się kochanym) i służyć poprzez to Bogu i innym, kochając ich czystą miłością.

Do tego by być szczęśliwym potrzebujesz tylko Boga i nikogo i nic więcej. Proś Boga byś kochał Go tak jak On chce byś Go kochał. Wtedy i pokochasz samego siebie (ale prawdziwą miłością, nie egoistyczną i samolubną). Wtedy będziesz prawdziwie zdolny do kochania innych.

Więc oddaj swoje życie i siebie Jezusowemu Miłosierdziu Bożemu. Polecam. :) A ile razy się czujesz niepotrzebny to zrozum, że to działanie szatana.

Pozdrawiam

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-20 21:04

To na zadanie masz znaleźć dary, które dostałeś od Boga.
Wiesz, że moc w słabości się doskonali? Że Bóg wybrał to, co w nas niedoskonałe? Czytasz czasem Biblię?
I polecam Ci książkę, której autorem jest Nick Vujicic.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-07-20 22:47

Ale kazda miłośc pochodzi od Boga. Czyli łaska milosci (wszechogarniającej) moze na ciebie spłynac z nieba, gdy bedziesz o nią prosił. Nie kazdy piekny ma od razu milosc na zawołanie, to nie tak działa. Miłość to łaska, ktorą Bóg da w jakiejkolwiek postaci, formie, czasie. Najpierw Bog ma zapełnic twoją pustkę. Bo inaczej twoje inne miłości ziemskie będą budowane na piasku. Fundamentem jest Bóg, który wypełnił pustkę, stwarzając przeciez wszechswiat. Przeczytaj poczatek Ksiegi Rodzaju - 'na poczatku byla ciemność'. Bog wszystko wypelnił, więc zrobi to takze z tobą, tylko pozwól Mu na to.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Emgie (---.p2p.business.static.vectranet.pl)
Data:   2014-07-20 23:54

Jesteś cudowny. Jeśli Pan Cie stworzył, to tylko dla dobra. Pan nie tworzy w złym celu. Uwierz w to natychmiast i zacznij dostrzegać, co cudownego będzie się działo w Twoim życiu. I dziękuj Panu za każde źdźbło trawy, za każdy powiew wiatru, za każdego człowieka obok Ciebie. Dziękuj, a otrzymasz.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Ja (---.tvteletronik.pl)
Data:   2014-07-21 10:54

Szczerze polecam:

http://www.youtube.com/watch?v=gf0vbRIqPrM

http://www.youtube.com/watch?v=H4sm5yydrms

http://www.youtube.com/watch?v=Xi5xUi5aXhw

http://www.youtube.com/watch?v=mAwmWy3XZ5w

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: anetka (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2014-07-21 13:05

Prawdziwe: kiedyś koleżanka zaprosiła mnie i mojego kolegę na zabawę osiedlową. Przedstawiła nam swojego chłopaka. W pierwszej chwili pomyślałam "już bardziej brzydkiego nie mogła sobie znaleźć?". Ale to była tylko chwila. Chłopak był serdeczny, miły, delikatny. I taki zwyczajny bez udawania. Przy tym tak pięknie tańczył. Interesował się turystyką i opowiadał, co widział. Daleko nie jeździł, bo nie miał wiele pieniędzy. Ale geografię Polski znał dobrze. Dziewczyny szczerze zazdrościły mojej koleżance chłopaka. Ja trochę też.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Qwerty (89.174.170.---)
Data:   2014-07-21 14:47

Dziękuję za odpowiedzi, nie użalam się na co dzień dlatego chyba tu napisałem bo nie mam komu się wyżalic. Trudno jest przełamac nieśmiałośc, potrzeba bardzo dużo czasu, nie wierzę że mi się uda nawet z czyjąś pomocą. Gdybym przynajmniej czuł się pewnie, że normalnie wyglądam. A w internecie pełno jest osób np. ok. 40 lat, co dalej czują się bardzo samotne i nic im nie pomagało przez lata, mimo że są wierzące. Ja nie napisałem, że obwiniam Boga, chociaż to On stworzył świat i ludzi tak zaprogramował, że wygląd jest bardzo ważny, a w miłości najważniejszy, nie wiem co miał na celu.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Joanna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-07-22 11:50

Jestem kobietą i to piękną kobietą. Taką stworzył mnie Bóg, ale nie lubię być przez pryzmat urody oceniana. I dla mnie to był problem, bo większość mężczyzn patrzy tylko na moje długie włosy, nogi itd. Nieliczni i to z reguły Ci mniej urodziwi, dostrzegają dopiero moje serce. I to tylko oni mają szanse je zdobyć. Dla mądrej kobiety liczy się to co w głowie i w sercu mężczyzny, reszta nie ma znaczenia. A to już zależy od Ciebie. Pomyśl że bycie z drugim człowiekiem to przede wszystkim wspólnie spędzony czas we własnym domu a tam nie ma znaczenia jak wyglądasz, kim jesteś z zawodu, ile zarabiasz, tylko jakim jesteś człowiekiem. Jeśli będziesz kochał świat, ludzi, będziesz dawał miłość to ta miłość przyjdzie, szybciej niż myślisz.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-07-22 14:47

Qwerty, nie jest prawdą, że w miłości najważniejszy jest wygląd. Gdyby tak było, to ja musiałabym być samotną osobą. Nie jestem ani ładna, ani zgrabna, a mam bardzo przystojnego męża. Znam wielu chłopaków, którzy nie grzeszą urodą, a mają śliczne dziewczyny i żony. Znam też piękne dziewczyny, które są samotne, bo ciągle są z czegoś niezadowolone i ciągle marudzą. Od takich marud inni się odsuwają. Co komu z pięknej dziewczyny czy chłopaka jak będzie ciągle marudzić i wszystko jej (jemu) nie pasuje? Pomyśl: wolałbyś spędzić życie z piękną ale ciągle niezadowoloną dziewczyną, czy może z niezbyt urodziwą ale za to bardzo miłą i sympatyczną. Uroda szybko przemija, a piękne serce zostaje.

 Re: Jestem beznadziejny.
Autor: Zuzanna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-07-22 23:57

Na pewno nie jesteś beznadziejny. Świadczy o tym fakt, że założyłeś temat na Forum Pomocy. To znaczy, że można z Tobą porozmawiać. To jest zaleta.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: